Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

qawa

Moja mama nie wierzy we już we mnie!

Polecane posty

Moja mama nie wierzy we mnie już we mnie! :O że cokolwiek może mi się w życiu udać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze, abyś Ty tej wiary nie utraciła. Nie musisz nikomu niczego udowadniać. Uszy do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jeśli sie jedne studia nie udały to już nigdy w życiu niczego nie osiągnę...że nie skończe studiów i ratuje mnie tylko łopata do ziemi... :O tak mi wczoraj powiedziała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bierz tych słów do siebie. Ludzie czasami gadają co im ślina na język przyniesie i nie zastanawiają się jakie mają one konsekwencje. dla pocieszenia: Ja na wymarzone studia zdawałam dwa razy, a kiedy w końcu się na nie dostałam totalnie mi nie szło i zrezygnowałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzma sie z tym
poza tym kazdy sie do czegos nadaje spokojnie staraj sie a beda efekty, nie ma idealow jednym to lepiej innym co innego wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczkaaa
moja tez mi tak dokuczala a jak sie nie bedziesz uczyc...... a jak bedziesz tak lazic....... a jak bedziesz starsza to zobaczysz nikt cie nie zechce i tak w kolko i tysiace przykladow a musze przyznac ze bylam "buntowniczka' minelo kilka lat i mam szkole w prawdzie nie wyzsza ale mam, mieszkanie wlasne tez mam, kochanego faceta tez mam.... i teraz czasem jej to wypominam ze tak mowila i wbrew wszystkiemu WYGRALAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczkaaa
wiec sie nie martw, glowa do gory, a wszystko bedzie dobrze!! Wazne zebys ty w siebie wierzyla!!! i w swoje mozliwosci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ona zamiast mnie pocieszyć to mnie dołuje zawsze takim gadaniem....nie wiem może to ma przynieśc odwrotny skutek jeśli ona tak mówi...to że ja mam sama znaleść siłe bez niczyjej pomocy odwage itd,,,by stawić zyciu czoło....Ona tak mówi że ja sie do niczego w życiu nie nadaje że nic w zyciu nie osiągne i że nic nie potrafie robić....I jeszcze mi wytyka studia bo we mnie zainwestowała a ja na nich sobie nie poradziłam a ona by studia raz dwa trzy skonczyła....Nie wspomne że ona studiów nie ma....i nie wie co to są studia z praktycznego punktu widzenia.... I powiedziała że mam się wyprowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek_jeden
Przykro mi to mówić z uwagi na Ciebie, ale twoja matka jak się tak zachowuje, to jest wrednym, nic nie wartym babskiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaderczykkk
mysle ze cie straszy zebys wziela sie w garsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek_jeden
Wiesz, ja mam żone wychowywana przez taką matkę - i teraz, juz po 4 latach małżeństwa, przeklinam ten dzień w którym sie spotkaliśmy - teraz obie niszcza mnie i moje życie - wredne baby. A jak dłużej będziesz się poddawać swojej matce - faktycznie nikim w życiu nie będziesz, staniesz się jedynie zgryźliwą, wiecznie nieszczęśliwa jędzą . Wierz mi co mówię, bo ja żyję z takimi osobami, i długo chyba nie wytrzymam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz to nie jest takie proste...Teraz muszę znaleśc prace by sie wyprowadzic z domu i isć na studia z tego co zarobie... Ale nie wszystko jest takie proste,,,Ja mam wade wzroku i pewnych rzeczy nie moge robić.A ona wyskakuje mi z wyprowadzka a dobrze wie ze z praca jest ciezko i ne majac doświadczenia . Z tego też wynikały moje problemy w szkołach bo tego nie dopisałam tego nie doczytałam itd...nie że byłam jakimś tumanem bo nie byłam...mature zdałam dobrze ale przez to że mam słaby wzrok jestem w jakiś sposób odsunięta na bok...INie wiem zupełnie jaką prace mam szukać .... jak tu prace znaleść raz dwa trzy w mieścinie i jeszcze zarobić na studia i się wyprowadzić.. .I cały czas mi mama z siostra ględzą ze mam sie wyprowadzić....Nie chce z nimi mieszkać bo mnie zatruwają swoimi toksycznymi gadkami...A jak mowie jej ze ty nie wiesz co to sa studia z praktycznego punktu widzenia i jaki ja musiałam przez dwa lata wysiłek wkładac przy słabym wzroku by się tam utrzymać.... to ona mowi no tak matka to jest stara głupia i nic nie wie....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffglpoi
Nie przejmuj się. Ale szczerze mówiąc, to dziwnie, że matka mówi Ci takie rzeczy skoro masz problemy ze wzrokiem. a co studiowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem ja chce iść na studia zaocznie inne , wyprowadzić się bo własnego zycia w domu praktycznie nie mam ....bo jestem odizolowana od ludzi.... Wiecie co najlepsze to jest to że moja mama nie jest jakąś prostą kobitą ze wsi , ma sama dużo znajomych jest szanowana podziwiana pracuje i zajmuje sie domem itd...Ale jak mi tak mowi to mam wrazenie ze naprawde przez to ze zawaliłam studia to że już nie chce we mnie wierzyć...Nie obyło sie przy wczorajszej awanturze na temat taki że w nikogo w tej rodzinie nie wierzy...bo wszyscy ją zawiedli....i jej najlepiej było jak w domu nikogo ani mnie ani siostry z dzieckiem nie było...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może uważa że w ten sposób wzbudza waleczność :O a według mnie spełnia swoje marzenia przez dzieci człowiek spełniony się tak nie zachowuje, to,czego sama nie osiągnęła, a chciała przelewa na Ciebie moja Mama ma podobnie, już się z tym oswoiłam, nie zwracam uwagi, jestem wdzięczna za miłość i wychowanie, kocham Ją i szanuję, ale mam zamiar nigdy nie być taka, jak moja Mama póki co jesteśmy jak woda i ogień ja się rozwijam, kończę swoje studia, pracuję nad karierą prawniczą, mam rozległe plany, Mamie pomagam i tyle możesz próbować tłumaczyć,że to Twoje życie i chodzi o szczęście przez Ciebie rozumiane a nie przez Twoją Mamę, że prawidłowo Jej powinno zależeć na Twoim szczęściu nie na Jej wizji Twojego szczęścia, że Twoje plany to nie Jej plany, że zamiast żyć Twoim życiem powinna żyć swoim, że dziecko to człowiek a nie własność, ale prawdopodobnie usłyszysz litanię o pyskowaniu i braku szacunku do własnej matki prawdopodobnie żyje w przeświadczeniu,że poświęciła się dla dzieci i winne za to Jej są 100% posłuszeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studiowałam przez dwa lata filologie ang....ale nie dawałam sobie rady i musiałam zrezygnowac. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffglpoi
No to ciężkie studia, typowo książkowe, więc się nie dziwię, że ciężko było skoro masz duże problemy ze wzrokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołza jakich mało...."ale prawdopodobnie usłyszysz litanię o pyskowaniu i braku szacunku do własnej matki prawdopodobnie żyje w przeświadczeniu,że poświęciła się dla dzieci i winne za to Jej są 100% posłuszeństwo " Tak ona tak powiedziała wczoraj że ona się poswieciła dla rodziny i dla dzieci a nic teraz z tego nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffglpoi
Mając taką matkę najlepiej iść na studia zaoczne i pracować, albo na dzienni i co wakacje wyjeżdżać za granicę żeby zarobić kasę na rok akademicki, a w trakcie roku trochę obrabiać. Wiesz myślę, że sporo ludzi tak ma, tylko niektórzy rodzice nie mówią tego wprost, albo wymknie im się czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to przybij piątkę to błąd Twojej Mamy,że zrezygnowała z siebie ograniczając swój świat do domu i teraz jest rozgoryczona nie Twój, staraj się żyć jak najlepiej umiesz i walczyć o swoje szczęście, i nie myśl o uszczęśliwianiu na siłę rodziców, bo popełnisz właśnie ten sam błąd, co Twoja Mama mogę Cię pocieszyć,że za parę lat zmienią się relację ja do domu przyjeżdżam raz w miesiącu na dzień, góra dwa dłużej nie da rady, bo fiksuję ale tęsknota i mieszkanie poza domem służą polepszeniu relacji teraz jest git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffglpoi
Moja rodzicie, to nie wnikali w studia, natomiast miałam problemy z obroną pracy magisterskiej promotor okazał się wyjątkowo niezdyscyplinowany, trudny do współpracy. więc masę razy nasłuchałam się, ze to na pewno moja wina, że wszyscy się już obronili, albo bronią, a ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffglpoi
Twoja matka chyba nie zauważa, że tobie jest trudniej niż większość twoich równieśników i to nie jest Twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam plany na jakie studia pójde na inne ale też związane z językami...:) mam plany by się wyprowadzić bo gdy byłam tam przez dwa lata bylam szcześliwa....Byłam sama nikt mi nie gadał o tym i o tamtym....a teraz jestem w tej swojej miescinie i nic tu nie moge zrobić....Powiedziałam jej wczoraj no że jak skoncze studia usamodzielnie sie itd,,,,to wtedy bedzie pekała z dumy że jej córka mimo wady wzroku i rónych potkniec zyciowych i zdrowotnych sobie dała rade i jest samodzielna....Wiecie co cieżko mi z tą mysla ze mama tak o mnie łacznie z ojcem o mnie myśli tzn on sie nie odzywa...zazwyczaj co innego po kielichu na takie tematy...Wierze w to że dam sobie rade sama nie potrzebuje ich pomocy ani łachy...juz!Wiem na początku bedzie trudno mi sie odnaleśc wpaść w rytm praca studia zycie itd ale wierze , że wyprowadzka da mi siłe i mnie ułozy na nowo zmotywuje otworzy na chęć do życia zmian itd bo tutaj to nic mi się nie chce i jestem w jakimś dołku .Bo nikt mi nie bedzie gledził i sama bede wiedziała co mam zrobic kiedy i jak własciwie a co nie jak zaplanowac sobie to i tamto co jesc kiedy isc spac itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffglpoi
Masz rację, takie życie na własną rękę często samo w sobie daje szczęście, zadowolenie, nie musisz od razu robić super interesujących rzeczy, wystarczy że będziesz w zgodzie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka myslała ze jak zdalam mature z klasy najlepiej z 20 osob w tym zdało 5 to że ja już złapałam Pana Boga za nogi i że na studiach tez tak bedzie .....niestety studia były za trudne dla mnie bo nigdy nie miałam rozszerzonego ang....i ona po tym jak zrezygnowałam straciła wiare we mnie że jej córce moze sie coś udac...:O smutne ale prawdziwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jej mówiłam ze tam byłam szczesliwa i ze byłam spokojna usmiechnieta zadowolona na to ona co ty gadasz ty tylko buzie czasami otworzyłas do kogos a tak siedziałas w mieszkaniu w ksiazkach nic zycia nie poznałas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ojciec by mnie chyba zabil,jakbym dwa lata studiowala i poszlyby te pieniadze na marne... a szczerze,to zrobi tak jak ci radza.jedz do pracy sezonowej,a od wrzesnia zacznij studia dzienne... raz jeszcze podam adres: www.abjobservice.nl to do holandii,sezon zaczyna sie w lipcu,ale dzwonic trzeba juz teraz...moze idz do collegu,a nie na studia...chco nie wiem jakie sa po tym mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **więcej wiary
nie jesteś sama na tym świecie nietty:( a taką samą matkę mam:( w życiu mnie nie pochwaliła a krytukuje zawsze:( mam 2 dzieci i mieszkamy z mężem u niej niestety. i tak ostatnio wyszło ze postawiła ultimatum albo będziemy postępować tak jak ona tego chce albo mamy sie wyprowadzić- no i koorwa też mnie trafia szlag bo łatwo tak komuś powiedzieć. Ale trudno jakoś musze dać rade bo innego wyjścia nie mam ale zaczynam pomału wątpić ze nam się uda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie moge wyjechac za granice teraz bo mam operacje ...i nie chce isc na studia dzienne już!!! Bo jak to bywa bananowe dzieci...studia maja a nic nie umieja....dlatego ja ide na zaoczne i do pracy.Gdy się wyprowadze bede już samodzielna itd zakoncze 1 rok studiów w przyszłym roku pojade sobie za granice do pracy....:) A co do pieniedzy ja powiedziałam swoje zdanie jak ojciec wkładał swego czasu lepszego pare lat temu w swoje auto na miesiac xxxxx kasy to bylo dobrze i nikt mu nie mowił ze zle robi a mi teraz maja studia wymawiać?! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **więcej wiary
bo tacy już pewnie, zawsze będą wypominać, ja też mam za sobą nieudane studia i do dziś ją to boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×