Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rimini

NADOPIEKUŃCZOŚĆ RODZICÓW

Polecane posty

Gość Rimini

hej...no i mam cholera problem....z M jestem półtoera roku....na przyszły rok wstępnie zaplanowaliśmy slub....ale nie było jeszce żadnych zaręczyn...zapoznawania rodziców....jest na to jeszcze czas...tym bardziej, że na głowie mamy mase....no ale mój ojciec sie piekli:(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((że chce ich poznać,żę mam się chajtać...nosz kurwa ja mam 26 lat:(a on mi mówi co mam robić....koniec...powiedziałam sobie, że nie pojade z M w odwiedziny do moich rodziców bo ojciec z czyms jeszcze wyskoczy i facet poczuje sie osaczony...sama bym się tak poczuła:((((bez sensu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisya
Masz 26 lat i tatus jeszcze "dzierzy wladze",mowi co masz robic i jak czuc,to nie dak powinno byc,badz stanowcza i konsekwentna,kieruj sie swoim rozsadkiem.Skoro nie bylo jeszcze zareczyn-wyluzuj,spokojnie,zobacz -tato cie naciska i raraz poczujesz sie pod presja,moze sie to odbic na tobie i twoim zwiazku,cos sie schranic,a tata co?nawet nie bedzie tego swiadomy.Dlaczego tak bardzo chcesz uszczesliwiac tate a nie siebie sama???Odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Właśnie....Boże musze z kims pogadać....ja mieszkam sama....M czasami przyjeżdża do mnie na noc....ale nie mieszkamy razem...nawet nie ma u mnie swojej szczoteczki do zębów:((((A ojciec stwierdził dzisiaj niby dla żartów, że to jest njormalne kurestwo......Powiem Ci, że właśnie o to się boję.....że to wszytsko źle sie odbije na Nas....bo ja będe chciała dogodzic ojcu...i będe nękała M tematem slubu..i spotkania rodziców....w końcu facet poczuje sie osaczony.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisya
To nie moze tak byc,masz 26 lat,twoj tato ciagle "umyslowo" jest jakies 50 lat wstecz,a ty zyjesz juz w innych czasach niz te kiedy to on byl mlody.Nie pozwalaj sie obrazac,mieszkasz sama i jestes dorosla kobieta,jesli trzeba ogranicz kontakty,bo najgorsze to dac sie nieszanowac i to twoj tato wlasnie cie nie szanuje,pewnie wogole nie potrafi sluchac i tylko narzuca ci swoje zdanie?Bedzies tylko coraz bardziej nieszczesliwa przez niego,bo potem "zazyczy" on sobie zebys miala osemke wnukow na przyklad ,a posiadanie na przyklad jednego dziecka uzna za nienormalne,dlaczego ciagle masz sie w zyciu kierowac jego normami?Bo traktuje cie on ciagle jak 5 letnia dziewczynke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat nie uwazam tego
za tragedię. Jesli planujecie ślub to nic nie szkodzi, żeby sie rodzice poznali ze sobą, facet nie powienien sie czuc AŻ osaczony. Nie jest to rzecz jasna obowiazkiem (po zareczynach owszem, zwyczajowo rodzice narzeczonego skladaja pierwsi wizytę rodzicom narzeczonej). Im bardziej poznasz chlopaka przed slubem, w tym jego rodzine i vice versa tym mniej potem rozczarowań. Skąd wiesz, moze wasi rodzice zaprzyjaznia sie i bedzie fajnie? w koncu czeka was wiele wspolnych imprez rodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Już i tak ograniczyłam kontakty....Ja wiem, że to jest chore...ale ja jakoś psychicznie jestem od niego zualeźniona...teraz w niedziele np moja kuzynka przyjeźdża do moich rodziców zaprosić ich na wesele...prosiła, żebym i ja z M przyjechała..no ale...boję się, że mój ojciec wyskoczy z jakims głupim tekstem..... Może masz racje.....ja mam 26 lat...to moje zycie...sama się utrzymuje...żyje za swoje.... ale jednak chciałabym utrzymac dobry kontak z rodziną.....chyba poprostu M...nie będzie do mnie przyjeźdżał....to chyba jedyne wyjście....żeby nie nadział się na niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Tak tylko chodzi w tym wszytskim o to....że my dopiero kilka dni temu pogadaliśmy sobie....i doszlismy do wniosku, że w przyszłym roku sie pobierzemy...nie było jeszcze zaręczynn a mój ojciec juz chce spotkań planów..i boję sie, że jak dojdzie przy jakiejś okazji do spotkania moich rodziców i M to ojciec wypali z hasłem kiedy ślub....że zachwujemy się jak małolaty bo juz dawno powinniśmy podjąc decyzje....i tak..ja nżeby uszczęsliwić ojca będe go nagabywała co do slubu....a tu ojciec wyskoczy z takim tekstem...to jak się ni czuc osaczonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat nie uwazam tego
a nie mozesz ojca poprosic, jak czlowieka, zeby broń Boze nie wyskakiwal z pytaniami o ślub, bo to faceta spłoszy a tob\bie bedzie niezrecznie? w koncu chyba nie jest samobójca i tez jakis rozum ma, próbowałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
a moze uprzedź faceta , że masz takiego ojca i powiedz żeby się nie przejmował jego tekstami bo po prostu taki jest. A Wy i tak zrobicie jak będziecie chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Hmmm no właśnie po to tam dzisiaj pojechałam...ale ogarnął mnie paniczny strach.....bałam się z nim pogadać na ten temat:((((Przecież takie uzależnienie od ojca jest chore..taki strach....mam 26 lat:((( A mój M doskonale wie jaki jest mój ojciec....ale ja się wstydzę tego, że mój ojciec tak sie nie będzie potafił zachowac..i będzie dorosłych ludzi pouczał jak małolatów:(((((Boję sie, że M wkońcu powie...słucaj....za duże parcie na slub..i dziękuję:(((( Poza tym..powiedzieć ojcu jak człowiekowi?nie da sie bo on i tak zawsze wie lepiej..... I teraz wisi cos w powietrzu....chyba naprawdę jeszcze bardziej ogranicze kontakty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Nie mozesz ponosić odpowiedzialności za rodziców!!!!! Jacy są tacy są , kochasz ich na swój sposób. Życzę Ci abyś mogła to potraktować z humorem jako takie sobie wybryki tatuśka. I odciąć się od tego. Rozumiesz? wysłuchujesz, uśmiech, porozumiewawcze spojrzenie na faceta, uśmiech i przytakiwanie tatuśkowi. W tym cholernym narodzie naprawde brakuje poczucia humoru. Skoro nie jesteś od niego uzależniona , powiem po młodzieżowemu olej to. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
a przy okazji, bedzie to dobry sprawdzian na faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
No tak...masz racje....kocham ich bardzo...i nawet ojca na swój sposób..mimo, że wyrządził mi juz troche krzywdy.....może faktycznie powiem M co jest grane....i co ostatnimi czasy wymyśla mój ojciec....i tak ja mówisz...posłuchać przytaknąc...żeby on nie czuł się lekceważony..... Tyle, ze mój M...strasznie sie takimi rzeczami przejmuje.....hmmmm..powiem Wam, że trafiłam na wspaniałego faceta.....tylko troszkę mało zdecydowany....i czasami ja nosze spodnie....]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
skoro czasmi nosisz spodnie... to twoim zadaniem będzie , po wizycie u rodziców i ewentulnym zdołowniu się faceta obrócić wszystko w żart.Bo tatuś taki właśnie jest, bo przejmuje się córeczką, bo chciałby ....i takie tam ble ble ble. Najażniejsze , że nie jesteś od nich uzależniona.A potem go przytul i powiedz , że i tak zrobicie jak będzieci chcieli i że to do nieczego nie zobowiązuje, aczkolwiek jest ci z nim tak dobrze, że chciałabyś.....Poczaruj trochę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ż nadużywanie
wielokropków zwiastuje zaburzenia psychiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
no wacle bym się zdziwiła..po tym co w życiu przeszłam, że mam jakieś zaburzenia psychiczne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
wiesz i coś tam przybliż temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisya
podaj swojego maila a napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
napisz tutaj, autorce też się przyda. I może inni skorzystają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisya
Wydaje mi sie ze Autorka nie powinna robic nic wbrew sobie,widac ze tato za bardzo sie narzuca,to nie swiadczy ani o jego takcie ani tez za bardzo o tym ze ma wzglad na dobre samopoczucie corki-moze raczej boi sei co ludzie powiedza,ze to tak nie wypada itd.ze chcialby juz core za maz wydac i cos przyspieszac,ale czy tato rozmawia z toba?Czy umiecie ze soba rozmwiac?Odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat nie uwazam tego
rozmowa z ojcem to nie jest uzależnienie! Mam 2 razy więcej lat co ty i bardzo liczę sie ze zdaniem swojego ojca, zawsze dyskutowalismy o istotnych zyciowych problemach. To przecież nie wplywa na moja niezależność! Wiem, ze zawsze chce mi jak najlepiej doradzic, ma wiedzę i doświadczenie. Byc moze twoj ojciec czasem nie zachowuje sie taktownie, tym bardziej, jako już dorosła, powinnas z nim jak najwiecej szczerze, spokojnie, zyczliwie rozmawiac. Troche wzajemnego zaufania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
masz rację, ale autorka jest lekko uzależniona psychicznie od rodziców , bardziej od ojca. Chciałaby go wreszcie zadowolić, moze nie spełnia jego oczekiwań, a moze on stawia zbyt wysoką poprzeczkę nie uwzględniając jej jako odrębnej istoty.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisya
Autorko -napisz nam wiecej jak wygladaja twoje relacje z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Tak jesyem psychicznie uzależniona od ojca.....ja już nie mam siły...wiecznie każdego zadowalać....a realcje z ojcem????jak się długo nie widzimy jest fajnie.....ale jak mieszkałam z rodzicami...to była tragedia....mam 26 lat a ojciec kazął mi przed 24 być w domu.... a jak chciałam gdzieś wyjść....w weekend to musiałam wcześniej zapytać.....wnikał w moje finanse....teraz żyje na własny rachunek...od pół roku nie mieszkam z rodzicami.... i może sama już dawno miałabym to gdzies.....ale jeszcze jest moja mam...tak samo uzaleźniona od niego jak ja...kjtóra stra sie wszytskich zadowolić...iżeby tatus był zadowolony to każdy ma zyć pod jego dyktando.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Skończyłam studia...mam tytuł mgr ale to ciągle mało....bo pracuje za 2000 tys w jakiejś prywatnej firmie....a jak skończyłam historie która tez jakoś pod psychicznym naci9skiem taty wybrałam...to powinnam iśc na doktorat...i być na uczelnii.a już najlepiej w ipn-ie pracować....\I tak macie racje...on poprostu wstydzi się...bo jak to wygląda 26 lat dziewczucha mieszka sam i sie puszcza...co sobie ludzie pomyślą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
no i mamy odpowiedź. Nie jesteś winna, nie musisz żyć pod dyktando tatusia. Nie jesteś swoją matką. Jesteś miesznką matki i ojca, więc nigdy nie będziesz taka jak on chce. Bedziesz miała z tym problemy dopóki się nie odetniesz. Dlatego proponuję na początek potraktować to z humorem. O ile dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
A wiesz , że coklwiek byś nie zrobiła to on i tak nie będzie zadowolony? To jest leczenie własnych kompleksów. Poczytaj o tym i staraj się o dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
najgorsze jest dla mnie to, że on tak naciska....sama chciałabym już mieć jakąś życiową pewność...dlatego oststnio podjęłam z M temat slubu....ale mój ojciec patrzy tylko na siebie...nie widzi, że M dopiero niedawno otworzył firm, że narazie dokłada do interesu, że ledwo się sam utrzymuje, że za tydzien jego siodtra wychodzi za mąż...że jego rodzice są 20 lat starsi od moich...i to wszytko trzeba powoli...tym bardziej, że tyle rzeczy sie naraz zebrało...ale on chce się z nimi spotkac przed wakacjami i koniec...bo inaczej sam do nich pojedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Ja wiem ...ale jego słowa tak bolą....jak słyszę, że jestem gówniarą...a to, że mieszkam sama...to kurestwo....tak mi dzisiaj powiedział....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisya
nie przejmuj sie,jakbys mieszkala z chlopakiem to tez by bylo kurestwo a jak bys mieszkala ciagle z tata to byloby nieudacznictwo,zawsze mozna kogos obrazic jesli sie chce.A co twoj tato odpowie gdybys mu powiedziala ze to ze mieszkasz sama to nie kurestwo ale samodzielnosc i ze jesli bedzie cie nadal tak obrazal to bedziesz unikala z nim rozmow?Co on by powiedzial?Pewnie posypaly by sie dalsze obelgi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×