Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kocham a cierpie

kocham go z całych sił a cierpię mimo to...

Polecane posty

Gość Kocham a cierpie

... jesteśmy razem ale od jakiegoś czasu dziwnie czuję że sie oddalamy od siebie... kocham go z całych sił i cierpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz
i właśnie dziś powiedziałam, że to koniec. nie zyje na tym świecie by cierpieć gdy nie musze. A jak ktos nie potrafi uszanowac i docenic mojego uczucia to... Jestem wolna. Mam nadzieje ze będę też szcześliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo własnia tak
dokladnie tak! zgdadzam sie z -wiesz co czujesz- !! jesli chodzi o autorke to moge doradzic szczera rozmowe... napewno Twoj partner tez to zauwazyl, ale mezczyzni sadza ze to samo sie wyprostuje, musisz sama wziac sprawy w swoje rece. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham a cierpie
tak właśnie on uważa że narazie tak musi byc że niedługo będzie dobrze... On jet po wypadku i długo (od niecałego roku) walczy żeby wrócił do pełnej sprawności... ja chce być wsparciem i kocham go najmocniej na świecie a le czasem mam wrażenie że nie jestem mu potrzebna i sam mówi że nie potrzfi mi teraz pokazać że mnie potrzebuje.... męczę się i nie wiem co robić.... rozmowa nic nie daje bo tylko doprowadza san do milczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo własnia tak
przeczekaj to, wiem ze jest Ci trudno.. ale faceci juz tak maja, rzadko ktory pokaze ze czegos potrzebuje albo ze jest zalezny.. ten gatunek juz tak ma, władcy swiata.. wiem to glupie ale oni wlasnie tak mysla;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashka
Wczoraj rozstalam sie z moim chlopakiem. Bylismy ze soba dwa lata a mieszkamy ze soba od ponad poltora roku. Wyprowadzamy sie pod koniec miesiaca... Czuje ze swiat mi sie zawalil a jednoczesnie wiem ze to dobra decyzja. On twierdzi ze zwiazek sie wypalil itd. Ja tez tak to widze ale itak serce mi peka bo tak bardzo go kocham, pewnie zrobilabym wszystko zeby dalej byc razem z nim ale czy to ma sens? boje sie tylko ze nie wystarczy mi sil. tak mi zle:( Zycie jest do dupy. A najgorsze jest to ze chcialabym na niego narzyczec, wywrzeszczec ze nie potrafie bez niego zyc i bezwzgledu na cene chce sie do niego przytulic, bo kiedy jest mi zle tylko jego ramiona daja mi ukojenie ale to wlasnie on jest powodem bolu i do tego jeszcze ta tak zwana "klasa" i przeswiadczenie ze musze wyjsc z tego z twzrza - bo tylko to mi juz zostalo. nie chce bredzic w emocjonalnym spazmie ale latwiej jest wyrzygac cierpienie anonimowo. Dzieki za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo własnia tak
ashka-> to byla wasza wspolna decyzja ?? czy bardzije jego inicjatywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashka
To on mi to wczoraj oswiadczyl. Wygladalo to tak: Mieszkamy w domy z dwoma innymi osobami i zaczolo zgrzytac wiec rozmawilaismy zeby sie wyprowadzic, zaczol co niejasno belkotac i wyciagnelam z niedgo doslownie - chcesz sie wyprowadzic bezemnie - tak - chcesz odejsc odemnie - tak.... Czuje ze faktycznie sie wypwlilismy ale ja glupia zawsze mam nadzieje i mam nieznosny mechanizm swiato - naprwczy jak to nazywam, zawsze wierze ze cos mozna poskladac do kupy i bedzie jeszcze lepiej.... on najwyrazniej wybral wygode i juz mnie nie kocha. Faceci maja swietny instynkt samozachowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham a cierpie
Ashka -> bardzo mi przykro a może warto walczyc jeszcze a może potrzebny czas.... ja wiem co znaczy cierpieć przez kogoś kogo się kocha z całych sił....kiedyś kogoś tak kochałam że życie bym oddała a on mnie zranił ponizył zostawił..... szkoda słów.... długo nie ufałam nie wierzyłam nie umiałam kochać i raniłam innych albo ktos mnie kopał w tyłek... i pojawił sie ON i pokochałam go tak mocno że żyć bez niego nie mogę już ale ostatnio mam wrażenie że nie jestem przez niego kochana tak jak tego potrzebuje... może jestem paranoiczką ale przez to co przezyłąm wczesniej tak mi ciężko po prostu być.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kocham a cierpie
jakbym czytala o sobie, tez przez to ze ktos kiedys potraktowal mnie jak rzecz mam problem z emocjami, i tez cierpie, a kocham and zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham a cierpie
czasem mam wrażenie że nie radzę sobie z emocjami... jestem dorosła a przynajmniej tak mi się wydaje, mam 24 lata... chce być żoną matką kochać i dawać wszystko ale też brać bo potrzebna mi stabilizacja i poczucie że nie zostanę skrzywdzona a ja żyję w lęku że on odejdzie że przestanie kochać i wmawiam sobie różne rzeczy że może jest jakaś inna kobieta albo że będzie.... On się na mnei denerwuje zamiast dać do zrozumienia że kocha i będzie kochać... boje się że ja sama to zniszcze.... chyba jednak paranoja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo własnia tak
ashka-> wydaje mi sie ze musisz przyjac to " na klate' sa pewne rzeczy ktorych same nie mozemy przeskoczyc, zwiazek to 2 osoby.. inicjatywa 1 nic nie da.. nie mowie ze jestes mu obojetna, napewno tak nie jest, ale moze zmeczyl sie juz tym wszystkim, potrzebuje czasu, nie wykluczone ze moze dojsc do pewnych wnioskow.. ale narazie Ty badz twarda, przede wszystkim nie pokazuj ze tak Ci na nim zalezy.. moze cos do niego dotrze.. zyj swoim zyciem, zadbaj o siebie, a czas pokaze... ;) i pamaitaj co ma byc to bedzie. i nic nie dzieje sie bez przyczyny, moze koneic jednego bedzie poczatkiem czegos nowego i lepszego. oczywiscie teraz jest wszystko na goraco i nie wyobrazasz sobie byc z kimns innym ale daj wszystkiemu czas. do autorki-> w kazdym zwiazku bywaja trudniejsze okresy, w moim tez tak bylo.. kobiety maja manie analizowania, czasem przesadzamy, jestem tego swiadoma i staram sie walczyc z moja nadwrazliwoscia.. faceci tak nie maja... dlatego przetrwacie to bo sie kochacie, sama mialam taki okres w historii mojego zwiazku ze bylo ciezko..on zastanawial sie czy mnie kocha.. ale widizlam ze to wszystko nie jest mu obojetne,jemu tez bylo trudno i dalismy rade:) co prawda dzis nie jestesmy razem ale zupelnie z innego powodu i to ja zerwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham a cierpie
wiem że w każdym związku bywają lepsze jak i gorsze momenty.... my nie jesteśmy długo razem raptem od kilku miesięcy a już takie wątpliwości z mojej strony... boje sie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo własnia tak
musisz poczekac, nie podejmioj pohopnych decyzji i wnioskow..daj temu czas, zachowuj sie normalnie, ale nie tak ze biegasz za nim albo nalegasz na jakies wyznaczania... niech to zyje sowim zyciem i wszystko sie okaze;] pamiataj ze Ty tez musisz byc szczesliwa w zwiazku, nie ma sensu sie meczyc.. musisz czuc sie kochana i doceniona.. kazda tego pragnie.. jesli juz bedzie sie tak sypac to lepiej to skonczyc niz byc w takim w zwiazku.. zwlaszcza ze Ty dalabys mu wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashka
Wlasnie wrocilam z przcy i poczytalam dyskusje. Dzieki, to naprawde pomaga kiedy sie dowiaduje (mimo ze jest to logiczne:) ) ze mozna jakos dalej zyc a czasem i lepiej. Dzieki wielkie za wsparcie! Dalej bede trzymala twarz i chyba mu kupie nowa szczoteczke do zebow bo obecna posluzyla mi do czyszczenia lazienki z uwzglednieniem szczegolnych miejsc... ;P musze ja wyrzucic bo to naprawde cios ponizej pasa ale milo bylo pofantazjowac o zemstyjce na miare glupkowatej komedii :D Dobranoc i dziedobry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlipchlipchlip
ja dzisiaj uruchomilam gg,ktore kiedys razem z moim wspolnie uzywalismy....6lat i troche...napislam pania z gg kim jestem i zeby nie odp.chyba ze maja jemu cos do przekazania. W slowa pewnego utworu"to juz jest koniec,nie ma juz nic-jestesmy wolnij,mozemy isc..." Dobrze posiadac kobieca intuicje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashka
chlipchlipchlip -> trzymaj sie kobieto! niewiem jak Cie pocieszyc ale za to wyobraz sobie ze skoro twoj mezczyzna byl na tyle arogancki i glupiutki zeby "sciemniac laski" ze wspolnego komunikatora to naprawde wiele nie stracilas. Ja sie zaczynam juz przyzwyczajac do mysli ze moje rozstanie tylko na dobre (badz nam) wyjdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlipchlipchlip
tego nr uzywalismy prawie 6 lat temu...dzis cos mnie tknelo.Pewnie myslal ze juz zapomnialam o tym nr lub chociaz hasla zapomnialam-pech,pamiec mam dobra...Ja juz zmienilam nr gg,polamalam karte sim,stacjonarny mam z prezentacja..a za 6 dni wyjezdzam na urop-na szczescie nie planowany z nim. Oczywiscie on rowniez dostal nie krotka wiadomosc na gg,20 razy dluzsza niz Panie i napewno mniej kulturalna,ale dostal. Dam rade,dam..moze gdyby mnie rzucil nie podajac powodu,meczylabym sie-w tym wypadku mam swiadomosc ze to moja decyzja i robie to dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzielna jestes:) ze mnie taki mieczak ze pewnie probowala bym zrozumiec i naprawic - taka ze mnie zlota raczka (hahaha) powinnas byc z siebie dumna ze nie oglupiasz samej siebie:) zregeneruj sie na urlopie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlipchlipchlip
to nie tak ze silna jestem,przez ierwsza godzine szukalam powodów jego postepowanie w sobie...zastanawailam sie co zrobilam takiego ?od godziny 20 tak dumam...nie znalazlam ani jednego powaznego argumentu.Nie zrobilam nic takiego zeby sobie "zasluzyc",.Doszlam do wniosku ze był "ukrytym fiutem"... Teraz jestm mi latwo o tym pisac,kilka drinkow wypitych,lez tyle wylanych,ze nawet ani jednej juz nie potrafie wycisnac.Najlepsze to ze o 6 musze wyjsc do pracy...oczy spuchniete ze ledwo widze,pewnie smierdze alkoholem...to bedzie ciezki dzien;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chlip-> idz spac a jak nie mozesz zasnac to strzel jeszcze jednego drina moze sie uda dogadac z morfeuszem... Wczoraj zasnelam ze zmeczenia (placzem) i zacmiona alkocholem, nie dalo sie inaczej bo dalej mieszkamy razem i spimy w jednym lozku... Domyslam sie jak wygladasz i jak sie czujesz bo przezylam to kilka godzin temu. Teraz jest mi lepiej, pomoglo mi popisanie na forum i przedewszystkim wygadanie sie do przyjaciolki:) znowu nie moge spac ale wole juz sie nie znieczulac napojami wyskokowymi bo wpadne w jakis pijacki ciag i mi sie cera przesuszy przytul sie do podusi a jutro skoncentruj sie na pracy, na mnie to dziala moze i Tobie pomoze. Rozmyslanie o zwiazku zozstaw jak ochloniesz, ze swiezego doswiadczenia wiem ze na goraco nic madrego do glowy nie przychodzi:) (jak pewnie widzialas moj komentarz umulam muszle klozetowa jego szczoteczka do zebow - ale jestem glupiutka :D) Trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlipchlipchlip
oj jak zaluje ze nie mam jego szczoteczki do zebów:( gratuluje pomyslu:)...niestety juz jakis czas temu sie wyoprowadzil(z innego powodu,pod innym pretekstem.Pojawil sie usmiech gdy przeczytalam o tej szczoteczce:)dobre:) niestety u mnie zostalo tylko kilka jeo ubran,troche kosmetykow i sprzt rtv...ciezko zemaste wymyslec-ale mam jeszcze czas:) Spac juz nie ma sensu,czas sie szykowac do wyjscia-choc zbawiennie czekam na tel od znajomej,napisalam jak sprawa wyglada,moze poratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×