Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lektorkaaa

Byliście kiedyś niegrzecznie potraktowani przez ekspedientki w sklepach?

Polecane posty

Gość Lektorkaaa

Opowiadajcie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość play play play
Niestety, nie raz... Chociażby wczoraj jak byłam w salonie jednej z sieci komórkowych przedłużyć umowę... Niby wszystko OK, ale w trakcie "załatwiania" mnie, koleś co chwila odchodził od stanowiska i gadał ze współpracownikami... To było bardzo niegrzeczne. Nawet nie mówił wtedy nic w stylu przepraszam na chwilę czy coś... TAK SIĘ NIE ROBI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie i to ile razy
ostatnia sytuacja która bardzo mnie wkurzyła to jak weszłam so sklepu odzieżowego i sprzedawczyni czytała gazetę czy pisała smsa,juz nie pamiętam.Gadając ze mną nawet nie podniosła ryja znad tego co robiła :O Od razu wyszłam mimo że widziałam ładną bluzke.Nie zależy jej na klientach to jej strata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co za problem
ba!ja jestem ekspedientka,jezeli klijent jest nie uprzemy,natarczywy i chamski jestem wtedy taka sama.niektorzy klienci mysla ze sa panami swiata,a ekspedientke maja za nic.dlatego odplacam tym samym. zazwyczaj jestem miła dla tych co sa mili dla mnie.proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie to właśnie ekspedientka
ma być miła nawet kiedy klient jest niemiły,żeby przyciągnąć klienta,tym bardziej jeśli nie jest to jej własny sklep tylko jest zatrudniona.Nie znasz powiedzenia "Klient nasz pan"?Jak ktoś mnie chamsko potraktuje to nigdy tam nie wracam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niegrzecznie, hmm... może nie tyle niegrzecznie co mało taktownie. Kiedys pani przy stoisku ze spodniczkami na bazarku jak podeszłam i jeszcez nie dotknełam towaru powiedziała \"Mymny takze duze rozmiary\". Jestem dosyć duza, tzn nie jakas ogromna, rozmiar 42 w kazymn razie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość play play play
Nie no, oczywiscie, ja bylam mila, ogolnie zawsze staram sie byc mila. Ale niektorzy sprzedawcy zupelnie bez powodu sa niemili. No i niektorzy klienci takze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co za problem
co ty wogole gadasz,to klient bedzie mieszal mnie z błotem a ja mam stac i jeszcze dupe mu lizac?nigdy w zyciu taka nie byłam.nic mnie nie obchodza zadne powiedzenia.jestem człowiekiem i tez mi sie nalezy szcunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lektorkaaa
Moim zdaniem najgorsze ekspedientki są w Żabkach (oczywiście nie wszystkie). Nigdy nie patrzą na klienta, zawsze z komórką w łapie albo przy uchu, a jak raz nie mogłam znaleźć mleka i podeszłam zapytać czy jest, to pokazała paluchem na drugi koniec sklepu i mówi: o tam jest, nie widzi pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z ekspedientka
mieszkam w uk, gdzie nie tylko ekspientki sa mile ALE ROWNIEZ KLIENCI. wisza nawet plakaty "nassi pracownicy maja prawo pracowac bez strachu. wszelkie formy agresji beda karne" bla bla jezeli ktos sie zachowuje chamsko to ochorna go wyrzuca ze sklepu i proste. to ze masz kase nie znaczy ze cie wszedzie obsluza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma chciała kupić spódniczkę ale taką niemnącą się i zapytała uprzejmie ekspedientkę:\" Z czego jest ta spódniczka?\", a ta odburknęła: \" Z materiału\". Fakt, że to teraz wydaje się śmieszne ale wtedy nie było... może trochę źle sformułowała pytanie, ale to nie powód do takiego traktowania... znajoma odpowiedziała grzecznie :dziękuje (czym pokazała wysoki poziom kultury, bo inna osoba na jej miejscu zrugała by ekspedientkę) i wyszła ze sklepu...nigdy już do tego sklepu nie poszła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co za problem
jak klient jest miły i sympatyczny to az sie chce pracowac i jestem w tedy nad wyraz uprzejma,ale jak przyjdzie jakis koles pozbawiony kultury i pokazuje swoje chumory,to mowie mu ze wyzywac to nich sie idzie gdzie indziej.ja nie pracuje w swoim sklepie i tym bardziej nikt nie bedzie mnie szmaicił za 1000zł zapomogi.jakby wyplaty w sklepach były wyzsze to strałabym sie nawet byc miła dla takich gnoi,ktorzy u mnie na szczescie sie czesto nie zdazaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lektorkaaa
no i co za problem - chyba sobie żartujesz? za komuny tak może było, że ekspedientka mogła być pyskata, ale teraz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co za problem
zartujesz to sobie chyba ty kobieto!w jakim ty swiecie zyjesz? nigdy nie poszłas do sklepu gdzie ekspedientka nie da sobie w kasze dmuchac?wez ty lepiej sie zastanow co ty mowisz. ja jestem zawsze miła tak jak wczesniej powiedzialam,klienci chamscy u mnie zdazaja sie rzadko wiec nie jestem zmuszona byc jakas nad wyraz nie miła.ja mowie ze jak juz sie zdazy to coz taka jestem.uwiez ze nawet moja szefowa tacy klienci wkurzaja,i przy niej czasem sobie moge powolic.poza tym nigdy klienta nie wyzywam tylko mowie stanowczo i rzeczowo ze sobie moze szopki robic gdzie indziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam najwiekszy
problem z klinetami...z reguły nie daje sie wyprowadzic z rownowagi... z reguły wysłuchuje jak maja jakies ale i nic nie mowie...ale sa tacy co sie nadaja tylko do odstrzelenia...otoz pracuje w sklepie odziezowym i odziez jest zabezpieczona a przy wyjsciu sa bramki...czasem sie tak zdarzy ze kasjerka albo cos przeoczy albo zabezpieczenie sie po prostu nie odbezpieczy no i zapiszczała bramka podeszlam zobaczylam co piszczy sprawdzilam paragon przy tym byłam naprawde miła i usmiechnieta caly czas, poprosilam panie zeby poczekaly chwilke a ja podejde do kasy i to zalatwie no i zalatwilam oddaje ta rzecz i mowie ze teraz juz wszystko powinno byc w porzadku i dziekuje na co jedna z tych bab z pyskiem na mnie ze wypadaloby przeprosic w pierwszym momencie opadla mi szczena w drugim powiedzialam "Chyba nie mam pani za co przepraszac bo nie ja to zabezpieczenie sciagalam".... ogolnie zalowalam ze nie powiedzialam jej ze nie placa mi tu za przepraszanie na zyczenie i nie bede jej przepraszac za to ze wykonuje swoje obowiazki a jak sie nie podoba to nie musi tu kupowac....innym razem był dosc spory ruch w sklepie i tak sie zlozylo ze musialam isc na magazyn sprawdzic cos dla jednego klienta i przyniesc cos da takiej parki....chwile mi zajelo poszukanie tego co chciala ta parka ale po niecalych 5 minutach wrocilam z magazynu odpowiedzialam na pytanie jednemu klientowi i podalam ta rzecz tej dziewczynie na co po chwili podszedl do mnie jej chlopak i powiedzial o dobrze ze pani w koncu jest bo juz myslelismy ze pani zagineła...spojrzalam tylko na niego nieprzyjemnym wzrokiem i poszłam bo nie chce sie znizac do poziomu takich ludzi...inna sprawa to to ze ja ponosze odpowiedzialnosc materialna czyli cos zginie bede miec po premii i uwaga mialam dyzur w przymierzalni wiadomo okreslona ilosc rzeczy i podeszla babka ktora trzymala rzeczy na wymiane dla swojej kolezanki ktora cos tam mierzyla powiedzialam jej dobrze prosze wymieniac ale nie wchodzic z tym do srodka nie minela minuta patrze a babki nie ma weszla do kabiny stanelam przed drzwiami pytam ile ma sztuk odziezy w srodku zero odzewu wiec pukam a one do mnie ze zajete wiec mowie ze wiem ze zajete ale pytam ile macie panie sztuk odziezy w srodku a one w smiech i ze duzo wiec im mowie ze moze byc tyle i tyle ze prosze ta pania ktora weszła z cala sterta rzeczy zaby wyszla bo ja sie nie bede kolejny raz powtarzac tylko zawolam a rozmowe z nimi menadzera....olaly mnie totalnie wiec powiadomilam o tym odpowiednia osobe i byly sprawdzone przy wyjsciu (nie liczylam im ile rzeczy wniosly a ile wyniosly wiec nie moglam stwierdzic czy sa uczciwe a nie chce tracic premii bo nie ukrywam ze to ta premia mnie trzyma w tej pracy) w momencie sprawdzania zaczely robic awanture ze wcale nie sprawdzamy czy towar ma zabezpieczenia tylko sprawdzamy po kodach itp. i ze one sie poskarza.....smiech na sali dlatego drodzy klienci apleuje do was jesli chcecie byc obslugiwani przez mile ekspedientki nie wyzywajcie sie na nas jak macie gorszy dzien bo nie jestesmy w sklepach po to zeby sie na nas mscic za swoje niepowodzenia....a tak poza tym jesli bedziecie nie mili nie zdziwcie sie jak nikt nie bedzie chcial was obsluzyc a towar ktorego szukacie zawsze bedzie niedostepny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspedientki są od
sprzedawania , jak d**a od s****a- to jest ich obowiązek sprzedać towar, bo po to są w końcu zatrudnione.Jeżeli stroją fochy , nie wypełniają swoich obowiązków to widocznie nie nadają się na to stanowisko-również klient (załóżmy , że tzw.normalny nie jakiś awanturnik) zachowuje się przeważnie obojętnie - dlaczego ma być szczególnie miły lub niemiły dla ekspedientki-umiar jest zawsze wskazany.Sklep to instytucja usługowa dla klientów ( nie odwrotnie) , a nie klub wzajemnej adoracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18:19 [zgłoś do usunięcia] no i co za problem zartujesz to sobie chyba ty kobieto!w jakim ty swiecie zyjesz? nigdy nie poszłas do sklepu gdzie ekspedientka nie da sobie w kasze dmuchac?wez ty lepiej sie zastanow co ty mowisz. ja jestem zawsze miła tak jak wczesniej powiedzialam,klienci chamscy u mnie zdazaja sie rzadko wiec nie jestem zmuszona byc jakas nad wyraz nie miła.ja mowie ze jak juz sie zdazy to coz taka jestem.uwiez ze nawet moja szefowa tacy klienci wkurzaja,i przy niej czasem sobie moge powolic.poza tym nigdy klienta nie wyzywam tylko mowie stanowczo i rzeczowo ze sobie moze szopki robic gdzie indziej! ciekawy czy ty tez taka pyskata jestes w realu;) hahah znajac zycie to nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o dobrze ze pani w koncu jest bo juz myslelismy ze pani zagineła...spojrzalam tylko na niego nieprzyjemnym wzrokiem i poszłam" Straszne :O było zachowanie... ekspedientki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchleje sie
wkur...mnie jak ekspiedientki mówia"cos jeszcze?" albo obsluguja z mina jakby byly zmuszone do pracy... Nie nawidze gdy w markecie lazi za mna ochroniarz lub ktokolwiek z obslugi...odrazu czuje sie jak zlodziej-dyskretni sa po ch..u ..lub gdy ledwo wejde do sklepu,nawet nie zdarzylam sie rozejrzec a juz od progu atakuj"podac cos?"..czlowieku daj sie rozejrzec..w takich wypadkach wychodze odrazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeee
tak, ale wszystkich obowiązuje coś takiego jak KULTURA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stalam kiedyś w kolejce , po batona miałam 10 min do autousu ... podchodze do kasy położyłam batona na ladzie , a facetka zamiast go skasowac , wstała i zaczeła wrzucać drobne pieniądze do kasy ( porządkowała je ) widzi mnie i batona ... ja stoje sie denerwuje , baba widziała ze spogląam na zegarek i ze juz sie spiesze nawet ... to zaczeła głupio sie ze mnie śmiać i dalej porządkowała pieniądze ... oczywiescie nie obsłużyła mnie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie wkurwia na maksa
jak stoje i cos ogladam , podchodzi ekspedientka i atakuje "w czym moge pomóc"zwykle grzecznie odpowiadam że dziekuje, chociaz czasami mam ochote powiedziec że może mi torebki popilnowac albo siaty potrzymac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeee
mnie wkurwia na maksa jak stoje i cos ogladam , podchodzi ekspedientka i atakuje "w czym moge pomóc"zwykle grzecznie odpowiadam że dziekuje, chociaz czasami mam ochote powiedziec że może mi torebki popilnowac albo siaty potrzymac Zgadzam się, że to jest baaaaaaaaaaaaardzo wkurzające, ale to nie wina ekspedientek. Tak zostały "pouczone". Często są sprawdzane i dlatego już "mechanicznie" zadają to pytanie. Przyzwyczaiłam się odpowiadać -"Dziękuję, na razie chcę się sama rozejrzeć!" i staram się nie zwracać na nie uwagi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykład w aptece (apteka w przychodni) stoję z receptami przy ladzie, stoję, stoję, z nudów patrzę co by tu można było ukraść :) wow! w końcu idzie dziunia w fartuszku, widzi mnie, ja się szczerzę, a ta (idąc wolno) skręca w bok i znika w drzwiach pozbierałam szczękę i czekam 2 minuty...słyszę plotkowanie i śmiech :) otóż na zapleczu druga dziunia układała towar dziunia Nr 1 zignorowała szczeżuję przy ladzie i poszła do dziuni Nr 2 najpierw szok, potem odwrót na pięcie, a potem mega wkurw wróciłam się na zaplecze do dziuń i grzecznie: dzień dobry, widziała mnie Pani, stałam przy ladzie i zostałam zignorowana, wolała Pani iść do koleżanki niż mnie obsłużyć dziunie zbladły a nuż doniosę na dziunie!!?? wyszłam, a gdy dziuniom styknęły dwie komórki usłyszałam jakieś wołania za mną, że: nie wiedziała, że ja stoję w kolejce :D :D ten argument mnie położył, moment mi się polepszyło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19:59 [zgłoś do usunięcia] eeeeeeeee mnie wk**wia na maksa jak stoje i cos ogladam , podchodzi ekspedientka i atakuje "w czym moge pomóc"zwykle grzecznie odpowiadam że dziekuje, chociaz czasami mam ochote powiedziec że może mi torebki popilnowac albo siaty potrzymac Zgadzam się, że to jest baaaaaaaaaaaaardzo wkurzające, ale to nie wina ekspedientek. Tak zostały "pouczone". Często są sprawdzane i dlatego już "mechanicznie" zadają to pytanie. Przyzwyczaiłam się odpowiadać -"Dziękuję, na razie chcę się sama rozejrzeć!" i staram się nie zwracać na nie uwagi wy idiotki myslicie ze one to z przyjemnosci robia:o? gdyby mogly to by was mialy dalekow dupie! i i atk pewnie maja tak naprawde ..one tak robia bo kurwa i m za to placa :o tak ciezkorto zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_88
mumi - twoja relacja jest super ale sie usmiałam...:) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupowalam jeansy
Wchodze do sklepu,siedzi gwiazda z tipsami przykrywajacymi kolana,na moje pytnie o rozmiar,zmierzyła mnie lekcewaząco i odpwiadziała,ze takich wielkich nie mają,kurwa mać-nosze 29 przy 170cm wzrostu,powiedzilam ,zeby przycięla paznokcie bo resztki mozgu wydrapie przez uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaczkowa 22
tak . raz gdy kupowalam buty. to bylo w ccc kartony porozwalane(nie przeze mnie) a gosciu sie doczepil ze to ja. musialam sie klocic z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×