Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patrycjaaaa

Mam okropną matkę!

Polecane posty

Gość rodziców trzeba szanować
a rodzice przede wszystkim powinni wiedzieć, że to oni dziecko spłodzili,a nie odwrotnie, oni je wychowują i są za nie odpowiedzialni, a dzieciom należy im się też przede wszystkim szacunek! dziecko to nie własność, a człowiek, który ma swoją godność jako dorosły żyje wg swoich możliwości i planów a nie zachcianek niespełnionej matki, która z matką ma tyle wspólnego co hitler z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRYCJA KOCHANA
Nie przejmuj się Twoją matka.olej to .ona ma satysfakcję.Kurwa mać jak można być taka matką? Dla Bazienki duzo buziaków.serdecznie Cię pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
Dziękuję bardzo za słowa otuchy, za zrozumienie, bo już się zaczęłam zastanawiać, czy to ja nie jestem złą córką, ale nie można odwracać kota ogonem. Ostatnio czytam książkę "Toksyczni rodzice" - bardzo ciekawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zofiara - popieram Matka, która wymaga szacunku i posłuszeństwa, nie dając nic w zamian dostanie sztuczny szacunek, jaki każdy ma do rodzica, i nic ponad. Szkoda, że nie każdy rodzic wie, że to, jak traktuje dzieci, warunkuje uczucia zwrotne dzieci względem niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona sobie też nie zasłużyła na
Błahahaha gówniarstwo się zebrało na gorzkie żale :P Nic tylko ja chcę, mi się należy, dziecko przede wszystkim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
do Ona sobie też nie zasłużyła na: chyba sama jesteś matką i na pewną jedną z najbardziej nieudanych, prosiłam cię już wcześniej - wynoś się stąd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bądź śmieszna, nie chodzi o to, co chce dziecko, a jak się je traktuje. Są matki,które z macierzyństwem sobie nie radzą i najczęściej obwiniają za to swoje dzieci, nazywając je nieposłusznymi, wyrodnymi, nieudolnymi etc. A to problem matki, która nie umie sobie poradzić ze sobą,ze swoim życiem i przenosi to na dziecko, które sama urodziła. To,że rodzic wymaga jest jak najbardziej poprawne, ale to,że gnoi jest już poważnym problemem rodzica i cierpieniem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dzięki za buziaki :) tulę również :) Zofiaro- mam to samo, tylko z ojcem, kiedyś podobno wg legend rodzinnych byłam córeczką tatusia, tylko dziwne dbo ja nie pamiętam... żeby mnie wziął na kolana, pochwalił za cokolwiek, choćby za dobrą ocenę, nie, jak była 5 to czemu nie 6?... mam zdjęcia że kąpaliśmy się razem, i podejrzenie że molestował mnie seksualnie bo byłam bardzo rozerotyzowanym dzieckiem... a potem miał zagrania typu właził mi do łazienki jak się kąpałam żeby "umyc ręce", chociaz w łazience nie mieliśmy zlewu i mógł to zrobić w kuchni :/ no ale nic, w każdym razie nie widziałam żeby był ze mnie dumny a teraz nawet jak rozmawiamy to po 5 minutach kończy się moimi nerwami albo płaczem z dzieciństwa mam obrazki przemocy ( tak klaps i lanie to też przemoc i zostawia traumę i lęk przed bólem) i ogólnie raczej mało dobrych wspomnień dlatego dziewczęta- NIE WIŃ siebie za tę sytuację, jeśli już kogoś, to matkę tylko i wyłącznie, i za jej zachowanie i za głód miłości, bo to ona powinna zapewnić bliskość dziecku. i nie wiem kochać, szanować , lubić powinno się ludzi za to JACY sa a nie KIM są, to że urodziła, nie zobowiązuje do bezwarunkowej miłości, a jej nie tłumaczy z traktowania dziecka jak g*wno jakby cos to zapraszm na gg 5477672

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona sobie też nie zasłużyła na
Wszystko ok, tyle, że w temacie nie piszą kilkuletnie dzieci. Nie jesteście tak niewinne i cudowne jak to piszecie. Rodzice są be, a wy to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
do Ona sobie też nie zasłużyła na: tobie wydaje się, że rodzicom należy się bezwzględny szacunek, bo są rodzicami, bo jedno z przykazań mówi: czcij ojca i matkę swoją? tak, matkę, a nie każda kobieta majaca dziecko zasługuje na to miano. Poza tym dziecko, które zostało skrzywdzone przez matkę, ma naturalne prawo się od niej odwrócić, i to będzie nawet lepsze dla jego zdrowia psychicznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwileczkę, teoretycznie rodzice kształtują i wychowują, więc równie dobrze mogę napisać, że najwyraźniej nie umiała matka swojego dziecka nawet wychować, skoro dziecko jest be. A na dodatek taka matka niedojda znęca się psychicznie nad swoim dzieckiem - przejaskrawione tak jak i Twoje wypowiedzi. A chodzi tylko o to, że rodzic zapomina że córka / syn to człowiek, a nie jego własność. Wątpię, czy mama autorki tak się zwraca do swoich koleżanek jak do swojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
kurde, kiedy my byłyśmy dziećmi to rodzice byli tymi dorosłymi podobno dojrzałymi, którzy powinni sie nami zajac, zapewnic bliskosc, poczucie bezpieczenstwa- nie zrobili tego to o czyms swiadczy i potem w psychice dziecka powstaje luka to jak taka filizanka- jesli wyobrazimy sbie nasze np. poczucie wartosci czy potrzebe bliskosci jak filizanke, to jesli dostalysmy milosc w dziecnstwie, filizanka jest w jakims stopniu zapelniona, jesli ktos zrobi nam przykrosc, to ubywa zawartosci w filizance, mozemy uzupelnic byciek dobrym czy doswiadczaniem dobra jesli filizanka nie zostala zapelniona w dziecinstwie to traci denko i nie wazne ile bysmy w siebie ladowaly dobroci ona i tak sie nie zapelni, tak to dziala i kurcze nie jestem za bezstresowym wychowaniem, tylko za karami adekwatnymi bo bicie nie jest taka kara tylko pokazem kto tu jest silniejszy i bezsilnoscia wobez wlasnego zdenerwowania jakby obcy czlowiek mi mowil tak jak matki tych dziewczyn, to bym powiedziala spadaj i sie nie zadawala, a z matka z ktora sie mieszka tak nie mozna i zauwaz ze matka zachowujac sie tak dala im jakis wzorzec prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
Masz rację, tak nie zwraca się do innych, dla obcych jest bardzo miła. I jeszcze w jednym masz rację: takie zachowanie to może nie tyle krzywdzenie psychiczne, co przemoc psychiczna, która wcale nie jest łagodniejsza od tej fizycznej! Ale, ale , nie rozumiem, jak można dla obcych być miła, a dla własnej córki takim katem? niepojęte....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
bo widzisz ona potrzebuje cudzego podziwu moj ojciec jest dusza towarzystwa to takie troche granie zeby potem nawet jak sie dziecko poskarzy wszyscy sie pukali w glowe- no co ty? on? taki przykladny ojciec? klamiesz! to znaczy ze nie dosc ze sadystka psychiczna, to jeszcze z rozmyslem cie krzywdzi :( uciekaj !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten ból...
mój ojciec mnie tylko krytykuje,wrzeszczy o byle co,a potem wścieka się,że jestem zakompleksiona :O codziennie są kłótnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten ból...
ja już go nawet lubić nie potrafie,a co dopiero kochać... bo co mu wybaczę,to znowu zrobi to samo,albo i jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
do bazienki: tak zrobię, muszę się do tego przygotować i odważyć. Dasz wiarę, że ja w ich domu czuję stres, niepokój, bo nie wiadomo, jaka kolejna błahostka będzie powodem jej wrzasków? to jest okropne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
wiem tez tak mialam od 16 roku zycia (po ciezkich bojach) spedzalam jak najwiecej czasu poza domem a w domu zamykalam sie w swoim pokoju zeby nie musiec na niego patrzec, zeby sie do niczego nie przypieprzyl a wczesniej nigdy nie tesknilam jak gdziekolwiek wyjezdzalam, przeciwnie- nie chcialam wracac do "domu" i tesknilam za miejscem w ktorym bylam i za ludzmi ktorych odwiedzalam, niegdy za rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię
myślę że obie zabrnęłyście za daleko i nie umiecie a moze nawet nie chcecie się z tego wyplątać a szkoda bo matkę i córkę powinna łączyć głęboka więz myślę tez ze nie tylko twoja matka jest winna być może popełniła wiele błędów może nie umiała okazać ci miłości może sama jej nie miała w dzieciństwie a może jesteś otwarta tylko na branie i to matkę irytuje ale jeśli prawdą jest to co piszesz to niestety współczuję bo nie ma nic gorszego niż krytyka ze strony najbliższych bo potem przez wiele lat siedzą w nas słowa przez nich wypowiedziane a teraz powiem z innej beczki mam 12 letniego syna którego kocham wspieram jest pesymistą więc dużo pracy z mojej strony aby podnieśc jego poczucie własnej wartości przytulam mówię i okazuję że go kocham ale niestety trzy dni temu usłyszałam od niego że jestem OSZOŁOMEM -powiedział to w czasie sprzeczki gdy starałam się wyegzekwować od niego nauke przed sprawdzianem którą obiecał mi dzień wcześniej bo sam sobie wybrał termin nauki-moje serce krwawi-on mnie przeprosił czuje się winny ale we mnie to tkwi i zastanawiam się czy warto być dobrą matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
J a też tak mam - do tego domu nie chce mi się wracać. Cieszę się, gdy "matka" wyjeżdża samochodem do pracy, gorzej, gdy wraca. W ogóle za nią nie tęsknię, nie brakuje mi jej w ciągu dnia. Takie kobiety nie powinny mieć dzieci, są dobre, które nie mogą zajść w ciążę, a byłyby wspaniałymi matkami, to takie niesprawiedliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
do cierpię: wiesz co, myślę, że Twój syn powiedział to w stanie dużego zdenerwowania, może akurat chciał pograć w grę, a Ty kazałaś mu się uczyć. ważne, że przeprosił, doceń to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Do ona sobie tez nie zasluzyla,mysle ze to dobrze ze bronisz nas matki,szkoda tylko ze robisz to w tak beszczelny i prowokacyjny sposob.Otoz kochanie obawiam sie ze za malo w dupe dostalas od zycia,z tad tyle agresji w tobie,mozliwe ze jestes naprawde kochanym dzieckiem i nie rozomiesz o czym my tu rozmawiamy.Ale chyba nie ,dzieci kochane naprawde sa bardzo wrazliwe na cudze nieszczescie jakie by to nie bylo.Widzisz gdybym ci napisala co zrobila moja mama ze mna i z moimi dziecmi,prawdopodobnie nie uwierzylabys wiec nie bede sie na darmo produkowac.Chce zebys wiedziala ze ja bardzo kocham moja mamae,chociaz wiele osob nie rozomie za co,dziwia sie ze okazuje jej tyle milosci i troski .Ale widzisz ja nie chce byc taka jak ona.Pozdrawiam ,zycze wiecej serdecznosci w rozmowie z drugim czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię
i dodam jeszcze troche w obronie rodziców-nikt nas nie uczył jak wychowywać jak radzić sobie z dorastającymi czy dorosłymi dziećmi często jest to droga na oślep zupełnie nie taka jak powinna być i jeśli rodzice nie spróbują się dowiedzieć o co tak naprawde chodzi i dlaczego dzieci tak a nie inaczej reagują to rodzą się konflikty które urastają do wielkich tragedii również dzieci dopóki same nie zostaną rodzicami nie zrozumieją decyzji rodziców oraz ich czepialstwa i tak jest to ciągła walka która wykańcza obie strony ale dziś w dobie internetu i dostępu do wielu publikacji psychologicznych możemy choć postarać się zrozumieć drugą strone aby choć w części ocalić tą piękną więz jaka łączyć powinna rodziców i dzieci -przecież nie mamy bliższych nam osób-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten ból...
dla mnie to kpina i glupi wymysł,że niby rodzice są dzieciom najblizsi,dzieci sa podobne do rodzicow,corka wybiera meza podobnego do ojca...ZGROZA!!! TYLKO NIE TO!!! jeśli mój maż ma byc chodz troche podobny do niego,to ide skoczyc 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaaaa
Nie broń ich, przecież nie trzeba czytać książek ani chodzić na jakieś kursy, żeby wiedzieć, że dziecko potrzebuje miłości, czułości, poczucia bycia kochanym. Jeżeli rodzic tego nie wiem, to jest dupą, a nie rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
cierpię - nazwanie oszołomem to nic w porównaniu z nierobem, kurwą, gnojem, gówniarzem, gamoniem, itp, które ja słyszałam, nic w porównaniu z wypierdalaniem dziecka z domu, które przeżyłam kilkukrtonie, raz na 20stopniowy mróz byłąm w cienkim sweterku, z rozbita glowa, siedzialam tam ze 4 godziny bo bylam na tyle glupia zeby czekac zamist sobie pojsc gdzies rozumiem ze nikt nie uczyl wychowywac i zwykle powiela sie bledy wlasnych rodzicow, bo to jedyne co sie zna ale kurde, istnieja znajomi, istnieja ksiazki! istnieje autorefleksja- jak bym sie czula gdyby mnie ktos bil, wyzywal, czepial sie i pamiętaj do \"wyplątania\" potrzebne sa chęci obu stron, bo po pewnym czasie bycia miłą i nasdtawiania policzka, z którego matka skwapliwie korzysta i zamist pododzic sie gnoi corke dalej, po prostu sie odechciewa probowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zreszta jak juz pisalam- to rodzice sa tu doroslymi, teoretycznie dojrzalymi osobami i to oni powinni dziecko kochac, szanowac, zapewniac bliskosc, dawac dobry przykjlad. nie wiesz jak? poczytaj ksiazke, spytaj psychologa, kolezanki, obejrzyj supernianie! wystarczy chciec, oni widocznie nie chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Patrycja,mam tylko nadzieje ze wyciagniesz odpowiednie wnioski,i bedziesz kiedys wspaniala mama,pamietaj, warto wiem to z wlasnego doswiadczenia.pozdrawiam serdecznie ,zycze duzo szczescia w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toksyczna miłość
A co sądzicie o takim zachowaniu mojej matki? Mam już 21 lat a Ona traktuje mnie jak pięcioletnie dziecko. Mówi do mnie takim piskliwym głosikiem i zdrabnia wszystkie słowa, naprawdę wszystkie jakie się da np. buciki, telewizorek, widelczyk. Nie pozwala mi robić żadnych prac domowych bo uważa że sobie nie poradzę i wyrywa mi wszystko z ręki żebym się nie przemęczyła. Wiem, że to przeciwny biegun niż wasze matki, ale takie zachowanie też jest toksyczne. Często się zastanawiam dlaczego nie może mnie traktować jak dorosłą osobę. Mówię jej, że nie mam już 5 lat, a ona do mnie żebym się nie denerwowała bo ona chcę dla mnie dobrze i, że dziecko będzie zawsze dla swojej matki malutkim dzidziusiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
toxyczne jesli nic z tym nie zrobisz, to mezowi przyszlemu nawet ziemniakow nie bedziesz umiala ugotowac mnie mama tez skrzywdzila- nie tak hard jak u ciebie, ale brala na siebie swszystki obowiazki domowe, jak probowalam coz zrobic, to bylo nie rob, jak zrobilam to bylo zle, tam paproch, tu paproch wole sama to zrobic niz dac tobie (czyli mi), w kuchni nie moglam byc bo jej przeszkadzalo jak jej na rece patrze... najbardzieuj z tego wszystkiego mial moj stary- dochodzilo do sytuacji kiedy luskal w kuchni slonecznik, rozbil miske i zamiast posprzatac jak normalny czlowiek przyszedl do pokoju z tekstem- chyba cos sie stluklo... no i oczywiscie sprzatala mama :/ a ja do dzics nie umiem porzadnie sprzatnac, trzeba mi rozpisac na kartce z czego sklada sie sprzatanie kuchni czy lazienki, bo nie wiem.. straszne wiesz co to mi sie kojarzy z osobowoscia zalezna- ona ciebie uzaleznic chce od siebie, bo tak naprawde jest odwrotnie, to ty jestes jej do szczescia potrzebna bo tak czje sie bezpiecznie, w dodatku ma kontrole bo jestes jej dzieckiem, zwlaszcza ze probuje sztucznie utrzymac ten stan wlasnie zdrobnieniami,wyreczaniem robieniem z ciebie kaleki zyciowej a potem pojawi sie ona supermama dzieki ktorej wszystko staje sie latwe... szok bedzie jak znajdziesz faceta i wyprowadzisz sie z domu albo wyjedziasz na studia moze pokwaic sie bunt pt. to ja tyle dla ciebie zrobilam a ty mi sie tak odwdzieczasz... :( ale to jedyna droga niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×