mam żal do mojego faceta

Mieliśmy iść na kolację, a poszliśmy na j**any koncert w plenerze i zmokłam jak cholera, i on też, i teraz siedzę sama, bo się k**wa musiał udać do domu wysuszyć. I co? Zamiast romantycznej kolacji romantycznej atmosfery i ciągu dalszego u mnie- mokre skarpetki, mokre włosy, przeziębienie, katar i noc przy kompie. Czemu faceci są tacy głupi? A prosiłam go, zebyśmy tam nie leźli. To nie. On chciał tam pójść i koniec. Kuźwa, jest uparty jak baran.

koncert ? tak z ciekawosci pytam

ile tych topików jeszcze debilko założysz?

Kai. Lubię ją, ale dziś wyła jak niewydojona krowa. Może jakby nie padało, to bym miała lepsze nastawienie.

koncert w plenerze nie jest codziennością, natomiast na kolację można pierwszego lepszego dnia się wybrać.

Doszłam do wniosku, że tamten miał tytuł zbyt agresywny, a ty sama jestes debilką, debilko.

czyli jakby nie padalo to kayah by nie wyla? wyla dlatego bo nie lubi deszczu ?

spadaj tępa raszplo, nikogo nie interesuje to, że zmokłaś

:) wyła, bo zawsze wyje, na co dzień mi to nie przeszkadza, a wręcz czasami mi się podoba, ale dziś mnie wkurzało, dlatego, że stałam i mokłam, a mogłam mieć miły wieczór...

"a ty sama jesteś debilką, debiklo".....hehe dobre....

Co za idotka idz sie utop debilko. Powinien cie zostawic ten twoj chlopak i znalezc sobie kogos innego.

fdf, co zazdroscisz? nikt cie nigdy nie chce dupczyc i cie krew zalewa? :D ale zal :D

Koncert nie jest codziennie a na kolacje można się jutro udac. To że padało to chyba nie jego wina :/

Nie tylko przeszkadzaja mi takie kretynki. Pobiegaj sobie frajerko.

No nie jest, pewnie, że nie. Tylko kurczę, mi chodzi o to, że my zawsze robimy w sumie tylko to, co on chce. Nawet jak leje i mi zimno i on wie, ze bez tej Kai mogłabym spokojnie przeżyć, a jakbyśmy poszli gdzieś na kolacje, to byłoby i cieplej, i bezpieczniej i milej- to nie. On chce zostać na koncercie - zostajemy, nie ma przebacz.

Jak nie umiesz postawic na swoim to juz twoj problem.

jak byscie robili tylko to co ty chcesz to byś teraz narzekała że facet jest ciota bez inicjatywy i już go chyba nie kochasz :D

teraz tez sie zastanawiam, moze nie nad tym, czy go kocham, ale nad tym, czy powinnam w ogole z nim byc:(

i tak zle, i tak niedobrze, Brzydki Niski...

I TAK STRASZNIE ŚMIERDZI

faktycznie temat godny roztrząsania.zamiast jeść-poszłam na koncert i mam mokre stopy.O rany...

O, podszywacz na licencji:) dawaj, może mnie chociaż rozśmieszysz... Ale z tym śmierdzeniem to ci nie poszlo za zbytnio.

Nie Kasiu, to nie jest takie prościutkie, jak ci się myszko wydaje. Zamiast jeść - zamiast spędzić wieczór miło i razem z nim mam mokre stopy - jest mi zimno i bedę chora, a on siedzi u siebie w domu, zamist ze mną. a ja się nastawiłam na wieczór z nim, razem. On też niby, ale tak zmokliśmy, że nic z tego nie wyszło. Ok, to nie jego wina, ale mogliśmy sobie po prostu odpuścić ten koncert. ale on był na niego napalony i ja ustapiłam, jak zwykle. Teraz już rozumiesz więcej, dziecino?

a niby z jakiej racji miałby ci ustąpić, skoro bardzo mu na tym koncercie zależało? skoro tak ci źle było trzeba było iść do domu księżniczko.

Jasne. Z jakiej racji miał mi ustąpić. On mi nigdy nie ustępuje. Taka ze mnie księżniczka, jak z ciebie kulturalna osoba.

Zresztą - to jest wg Ciebie normalne: nie podoba mi się, to spadam? ok, czasem tak można, ale bez przesady. Ja chciałam być blisko niego. Ale do cholery, czemu zawsze musi być tak, jak on chce.

hmmm to ty założyłaś topic o bardzo kulturalnym tytule "jebać facetów" jak mi się nie chce gdzieś iść z moim facetem to nie idę i nie jeżdżę później po nim jak po starej szmacie :o

No tutaj to akurat trafiłaś, bo faktycznie: łatwiej mi zrobić coś, czego on oczekuje i najwyzej potem się wyżyć/wkurzyć, niz tego nie zrobić :(

To znajdz sobie takiego ktory bedzie Ci od czasu do czasu ustepowal i nie marudz po nocy.

Nie mam szczęścia chyba;) pewnie nie znajdę takiego;)