Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malena-

czy warto studiowac po 30stce?

Polecane posty

Patrzac na obecna sytuacje rynku pracy, wiem ze dla pracodawcow liczy sie bardziej doswiadczenie niz dyplom. Doswiadczenie w kilku branzach juz mam, teraz pojawila sie szansa studiowania on line i zastanawiam sie czy ewentualny papier cokolwiek mi da w przyszlosci. Kierunek , ktory moge studiowac pokrywa sie z moimi zainteresowaniami, wiec tragedii nie ma, ale czy warto kosztem czasu spedzonego z rodzina ( male dziecko) walczyc o wyksztalcenie, ktore jak na razie tylko teoretycznie moze byc kiedys przydatne..? I jak taki dyplom bylby traktowany w UK czy innym krtaju zachodnim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malena, zawsze warto studiowac niezaleznie od wieku. Ja tez chcialabym kiedys ukonczyc studia, choc juz mam 26 lat. Marze o tym, czego nie moglam zrobic wczesniej. I pewnie spelnie te swoje marzenia. Doswiadczenie jest wazne, owszem, ale studia i nowe umiejetnosci rowniez sa potrzebne, wzbogacaja nas o nowe doswiadczenia i wiedze. Pozdrawiam serddeecznie i zycze owocnych decyzji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takimi studiami on-line
to se tylek mozesz podetrzec ;/ to juz lepiej isc na te zaoczne. A nasze dyplomy za granica sa gowno warte. Polskie uczelnie nie sa znane na swiecie ;/ Nawet jak powiesz ze studiowalas na UJ to malo co bedzie znaczyc, bo nikt nie kojarzy tej uczelni. A czy warto studiowac po 30 ... hmmm nie wiem, w Anglii to normalne ze ludzie studiuja po 30, wiadomo tam studia platne wiec najpierw musza zapracowac na nie ... ja osobiscie studiuje, ale nie wiem po co ? Mam dobra robote, na brak gotowki nie narzekam. A to co ucze sie na studiach ma sie nijak do realiow pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys, jeszcze bedac w Polsce, moj ex zabieral mnie ze soba na uczelnie (on studiowal zaocznie w weekendy). Widzialam, ze nawet osoby po 50-tce studiowaly tam. :) A dyplom uczelni zawsze sie przyda. Nie wiadomo co nas jeszcze w zyciu zaskoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki_litwa
jezdzic do Pl 2 razy w miesiacu to jedank zbyt duzo dla mnie ( na studia zaoczne). Uczelnia , ktora wybralam jest niby 5 w Polsce, egzaminy semestralne sa w normalnej formie- ,,na zywo,, jak ktos chce zobaczyc co napisal Newsweekto tu- http://www.puw.pl/art.html?akcja=prasa&P=24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcus Fenix
Chyba Cię pogięło prawda???? Po 30-stce to juz jest czas na dzieci i rodzine a nie na pchanie sie na studia ktore i tak ci nic nie dadza..... Sam mam 24 i tez sie zastanawiam ale pierdolę cała tą edukacje dalszą... Bo zyje sie tylko raz i trzeba korzystac z kazdego dnia a nie kurwa ślęczęć nad smiesznymi książkami ...... :) Jak to mowia w życiu najważniejsza jest ZABAWA !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Na naukę nigdy nie jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, najwazniejsza jest zabawa, ale nigdy nie wiesz, co Ci zycie przyniesie. Majac przykladowo 40 lat juz nie bedziesz pewnie chcial sie bawic tak jak w tym wieku, co teraz. A zycie jest dlugie i czesto trudne. Dyplom uczelni moze czasami je ulatwic, lub otworzyc wiele furtek. Moim zdaniem na nauke nigdy nie jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcus Fenix
"Moim zdaniem na nauke nigdy nie jest za pozno. " Niestety jestem realista i nie wierze w takie slogany...... Juz to widze nie dosć ze 4 lata przerwy od nauki (matury)- czyli zerowa ochota do dalszej edukacji.... do tego praca- sczzerze nie widze tego :) Poza tym watpie zeby skonczenie jakiegos kierunku cos mi dało oprocz kolejnego bezwartosciowego papierka ( wiem bo juz jeden znam i jak narazie przydał sie w UP zeby mieli co w rubryke wpisac)..... Teraz liczy sie doswiadczenie i to jest podstawa a nie papierek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malena *
no to chyba sie zdecyduje, jeszcze tylko przejrze jakie kierunki dla obcokrajowcow sa na miejscu. A tak przy okazji Mayor, jak sie odchudzasz? Pytam bo przetestowalam kilka diet na sobie i juz wiem, ktora czyni cuda, nie rujnuje zdrowia i nie przynosi efektu jo-jo. Stosowalam ja 2 lata temu i do tej pory nie mam problemow z waga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malena, schudlam na diecie 10-dniowej. 7kg w 10 dni. Podac Ci przepis? Tylko trzeba bardzo konsekwentnie. Teraz tez zamierzam cos zastosowac, moze znowu ta sama dietke. Tak ladnie na niej schudlam, ale z mojej winy kg wrocily. :D Bo sie obzeralam jak krowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malena *
nie mam problemow z waga, a 7 kg w 10 dni brzmi drastycznie. Mialam do zrzucenia 6 kg po ciazy i pomogla mi w tym cykliczna dieta ketogeniczna. Tracisz sam tluszcz, nie chodzisz glodna, zoladek sie obkurcza i masz sporo energii. Diete ta stosuja kulturysci i dzieci z padaczka (poprawia im funkcje mozgu) Ciekawym aspektem tej diety jest zmiana paliwa- normalnie jestesmy na glukozie, a w diecie ketogenicznej przestawiamy sie na ketony :) Dieta jest znana i stosowana od lat, jednak trzeba ja robic z glowa, tzn pamietac o rownowadze kwasowo-zasadowej i nie przeginac w zadna strone. Po wpisaniu CKD w wyszukiwarke na pewno ci wyskocza opisy diety. Przydaje sie rowniez kalkulator weglowodanow ze strony optymalnych. Dodam jeszcze na koniec, ze za swoje (byle) problemy z waga obwiniam grzybice jelit, ktora bralam za nadwrazliwe jelita i mysle ze powoedzenie takich diet jak Montignac polega m in na eliminowaniu grzybicy (candida zywi sie cukrem, biala maka itp a podczas diety go zagladzamy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy akurat
w takiej formie jak piszesz warto, ale tak w ogóle na pewno warto. Znam wiele osób, które studiuja po 30, nawet po 40, część dopiero teraz może sobie na to pozwolić, część postanowiła zmienić coś w swojej sytuacji zawodowej, a są też tacy, którzy dostali od pracodawców ultimatum, albo podniosą wyksztalcenie, albo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×