Pytanie o menu

Nażrł się? Kiepskie wyrażenie w odniesieniu do gości weselnych. Sękata wstydż się!

tak, gdybym ja była gościem i miała tyle jedzenia do wyboru i miała to wszystko chociaż skosztowac to bym była nie najedzona a NAŻARTA, bo tyle jedzenia w jeden wieczór to kto je?

a ja zapytałabym, czy jakieś mięsa można pozamieniać na sałatki, jakieś sery - coś niemięsnego. nie chodzi nawet o wegetarian, ale nawet mięsożercy chętnie do wędliny czy innej galantyny skubną jakieś warzywo. u nas poza sporą ilością mięs była też deska serów (cieszyła się powodzeniem), sałatki (chyba 4 - nie pamiętam dokładnie) - te dobrze schodziły właśnie do mięs i wędlin, jakieś pomidory z mozarellą itp.

juz sie dopatrzyłam, że sałatki dwie tam masz, ale nadal myślę, że przy takiej ilości mięcha warto wymyślić coś innego jeszcze zamiast któryś mięs.. np. wspomniana deska serów, pomidory (jakieś świeże warzywo), może jeszcze jakaś sałatka, my nie chcieliśmy, żeby każde danie było mięsne, wiec na 3 ciepłe danie wybraliśmy np pierogi (ruskie, z mięsem i z kapustą i grzybami) - stały sobie elegancko w misach i każdy jadł sobie które chciał i sprawdziły się w 100%, a jeśli chodzi o dania po 3 w nocy - na nie było już raczej niewielu amatorów :D raczej byli zainteresowani wypiciem ciepłego barszczu, niż zajadaniem się kolejnym obiadem w nocy :)

Bo u nas sie idzie na wesele zeby sie nazrec i nachlac i nie mowcie, ze nie. Na kazdym weselu kroluje niesmiertelny schabowy, devolaj, rosol, jakies dodatkowe miesa. Ja bym zrezygnowala z wiekszosci, czesc ludzi nie ruszy nawet tych wymyslow i wiekszosc wam zostanie a nie zjecie sami chocbyscie pekli. Goscie przychodza swietowac ale to nie znaczy, ze trzeba stol zastawic miesem tak, zeby nie bylo miejsca na nic innego. Uderze brak warzyw i dania podawane w tak krotkich odstepach. Prawda jest taka, ze polowa gosci po obiedzie nie tknie niczego az do tortu, potem moze gdzies po polnocy barszczyk z krokiecikami. Wez pod uwage, ze wesele masz latem i wiekszosc chetnie zje cos lekkiego i na chlodno. Mieso i ziemniaki sprawdzaja sie na weselach w chlodnych miesiacach. Niestety ale tak jest. W czerwcu zamiast rosolu mozna podac jakas inna zupe np. ten krem borowikowy z groszkiem. Do tego max. 4-5 rodzajow mies, np. roladki z kurczaka, zrazy wolowe, jakis kotlet, poledwica czy schab, moze jedno danie dla niemiesnych, nie kazdy lubi. Zostawic surowki i talarki i wystarczy. Inaczej ryzykujesz, ze goscie nie zjedza kolejnych dan. Przystawki moga wjechac na stol po daniu glownym, wiekszosc gosci do polnocy jakos przetrawi obiad i mozna podac tort. o 2-3 w nocy raczej, niech juz bedzie tylko ten stek i szaszlyk, najlepiej tutaj pasuja frytki i jakis dobry sos, moze byc tez barszczyk i paszteciki. Wiekszosci i tak sie nie da zjesc. 70% gosci po daniu glownym nie moze ruszyc sie z krzesla, wygodnienie na parkiet z pelnym zoladkiem to wielka sztuka. Pakujac tyle jedzenia ryzykujesz, ze nikt nie bedzie sie bawil tylko siedzial i zarl. Najlepsze wesela na jakich bylam to wlasnie te gdzie jedzenie bylo smaczne ale nie bylo za duzo, bo wiadomo, ze wtedy chce sie wszytkiego sprobowac a to przeszkadza w zabawie. Na wielu weselach gdzie bylo zbyt obfite mnu wiekoszsc gosci siedziala za stolem i jadla, ciezko bylo kogos wyciagnac na parkiet, a tam gdzie jedzenia bylo mniej - wszyscy sie dobrze bawili. na mniejsze menu i tak beda narzekac tylko starsi wujkowie co musza zapchac bebechy. Wiem bo mam rodzine w Wielkopolsce i tez u mnie na weselu narzekali, ze za malo miesa do wyboru ale jak im postawili przed nosami polmisek mies to nie zjedli. Bylo ich pieciu. Dla pieciu wujkow nie bede zamawiala nie wiadomo czego. Kobiety przewaznie jedza malo bo kazda przed weselem sie odchudza, zeby wcisnac sie w kiecke.

D O K L A D N I E !!

Jak się ludzie umieją bawić to będą i jeść i tańczyć. Ale Wy tego nie rozumiecie, bo byscie siedzialy i żarły

nie szanowna Dalera, jasno i wyraznie napisalam, ze ja to menu (bardzo bogate) pomieszalabym z elementami niemiesnymi - jako dodatkami do mies. nic mniej nic wiecej.

Ale tu nie chodzi o to, ze ze pomieszlas tylko, ze tego jest zwyczajnie za duzo. Wiekszosc gosci bedzie chciala sprobowac conajmniej kilku rzeczy i problem polega na tym, ze nawet jak sprobuja to wlasnie nie rusza sie z miejsca. Jesli obiad jest z deserem i zuope to to jest naprawde duzy obiad. Zaczyna sie od zupy, ok. o 19.30 wjezdza rosol, o 20 drugie danie i zanim goscie zjedza i popija to minimum 40 minut, deser i kawa - jest 21.30, na stol wjezdzaja przystawki a ty juz o 23 chcesz serwowac kolejne danie i zaraz tort. A gdzie czas na zabawe?

ojej autorko faktycznie masz duzo dan, do tej pory myslalam ze ja mam tych dan za duzo i ze sie tego nnie zje ale jak zobaczylam twoja liste dan to moja przy twojej to pikus, choc wiem ze napewno nikt glodny nie bedzie bo bylam juz na 2 weselach przygotowanych przez tego co sobie wybralam no i zarcia bylo mnostwo:p moze przez to ze masz tyle dan to to bedzie to po kilka sztuk no sama nie wiem musisz popytac kucharki a to moja lista dan za 130 zl bez ciast obiad- rosolnik zraziki wolowe, paleczki drobiowe schab po pomorsku frykadele szaszłyki z poledwiczek drobiowych ziemniaki z wody ziemniaki pieczone w ziolach, kluski slaskie surowki: salatka z burakow, sur z marchewki, z kapusty marchewka z groszkiem kalafiory i brokuly dania gorace: forszmak drago mirowski udo pieczone z salatka ogrodowa flaczki wolowe barszcz czerwony z kulebiakiem a na poprawiny dodatkowo: bigos z kielbaskami , zur z szynka, pierogi i pyzy przystawki zimne wybor mies pieczonych, galantyn schab ze sliwkami , rolada, karkowka pieczona ze sliwkami, golonka w auszpiku z warzywami , wybor wedlin, sledz w sosie majonezowym, rolmopsy, marynaty dorsz w sosie slodko kwasnym , salatka jarzynowa z szynka, wegorz wedzony z jajkiem i kawiorem, plyta warzyw , salatka z kurczaka salatka owocowa w melonach chlopski stol:udziec wieprzowy pieczony, kielbasa, kaszanka , smalec ogorki malosolne chleb wiejskji marynowane grzyby i kapusta kiszona i najsmieszniejsze jest to ze jak zaczynalam pisac to myslalam ze nie jest tego tak strasznie duzo, a jak juz napisalam to wychodzi podobnie jak u autorki:)

moim zdaniem lepiej zeby zostalo wiecej niz ludzie maja byc glodni , skoro jest uzo do wyboru to nie znczy ze sie tego nie zje, pamietam jak bylam u kuzynki na weselu to praktycznie co godz bylo cos cieplego o jezenia i kazy byl zaowolony bo to jest taki dzien jak swieta , gdzie jemy dla smaku choc wcale nie jestesmy bardzo glodni, a po za tym lepiej duzo zjesc zeby sie za bardzo nie napic

Dziewczny! Zajmuje sie przygotowaniem wesel od strony kuchni i musze pochwalić to menu. Ja przygotowuje podobne, A Wy musicie zrozumiec jedną rzecz. To ze menu jest roznorodne nie oznacza, ze "wszystko będzie dla kazdego". Po prostu liczy sie porcje i np. ja na obiad licze po 2.5 kawalka mięsa na osobę. Dlatego meu jest godne pochwaly- roznorodne, jest i mieso i warzywa tez są (zwroccie uwage na to, ze sa zestawy surowek i zestaw wiosenny, wiec sa warzywa w wielu odmiaanch). Gratulacje dla autorki topicu za to ze tak ugosci swoich weselników :-).