Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sdf

pan mlody musznik czy krawat?

Polecane posty

Gość nie jestem stylistką
Ech, ze strojami męskimi są teraz trzy światy i siedem zim :( spełnia się "marzenia klYentów", więc mamy gajerki połyskliwe (tandeta na maxa), atłasowe (jeszcze gorzej, białe albo czerwone (!!!), ogólnie cuda na kiju. A klasyka ginie. Ogólnie najklasyczniejszy garnitur elegancki, czyli wizytowy lub ślubny: - nie ma obowiązku mieć przedłużanej marynarki (co za bzdura) - gajer z marynarką wydłużoną niekoniecznie jest tożsamy z surdutem - powinien być jednorzędowy (dwurzędówka to fason półsportowy) - na dwa maxymalnie trzy guziki (marynarki "pod sama szyję" wyglądają, jakby się Młody z nerwów dusił... ;) ) - marynarka może mieć z tyłu tzw. angielską klapę (dwa pęknięcia), ale tylko w wypadku Panów wysokich i wąskobiodrych, niewysokim lub zaokrąglonym lepiej pasuje pojedyńcze pęknięcie - kołnierz tzw. rewersowy, żadnych szalowych czy atłasowych - spodnie bez mankietu, lekko "opierające się" na butach Do tego ZAWSZE adamaszkowa koszula na spinki i jedwabny krawat, ewentualnie (w wersji nonszalanckiej) jedwabny fular związany pod samą szyję (w rozchyleniu koszuli). Wszelkie wymysły "na sznurku", czy krawaty kaskadowe, muszniki, plastrony etc. odpadają. Muszka z kolei (obowiązkowo wiązana, a nie na tasiemce + guziku do zapięcia) pasuje wyłącznie do smokingu, chyba że stylizujemy się na ekscentrycznego intekeltualistę ;) Sporo informacji można znaleźć w napisanej prostym językiem książce J. Turbasy "ABC męskiej elegancji" - to taki trochę "bryk" męskiego dress code, zawiera też kilka dziwnych pomysłów, ale podstawową wykładnie wytycznych elegancji (niekoniecznie ślubnej)można tam znaleźć. Dużo miarodajniejsze są książki E. Pietkiewicza, ale akurat ten nobliwy Pan dużo informacji uważał (jako doświadczony dyplomata) za tak oczywiste, że nic na dany temat nie pisał... a to jednak oczywistości nie były ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
Aha, jeśli jesteś z Wrocławia (coś tak wspominałaś) to za radą oblatanych w temacie znajomych stamtąd - polecam zajrzenie do salonu "Twins" blisko Rynku. Właścicielka jest dobrze zorientowana, i jeśli wyłuszczy się jej, że chodzi o UBRANIE się, a nie przebranie na ślub - dobierze coś akurat. Ceny dość wysokie, ale jakość świetna, i sporo gratisów (do dobrego gajera dostaje się z reguły jedwabny krawat w prezencie). Kupić nie kupić, zajrzeć i potargować warto. I najlepiej, by teściówka nic o tym nie wiedziała, bo Ci wystroi lubego na pingwina na tournee po Antarktydzie ;) Do szeregowych salonów, w tym ślubnych, nie polecam zaglądać - zacznie się wciskanie narzeczonemu koszul z krótkim rękawem ("żeby się nie spocił"), gajerów z poliestrem ("nie gniotą się, a jakie modne!") i nieśmiertelnych "obrusów plamoodpornych" ("Bo Pan Młody musi się pod gości odróżniać, więc co to za Młody bez kamizelki z atłasu?!").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po krótkim wyjeździe i oderwaniu się od tematów ślubnych wróciłam do rzeczywistości ;) Choć obecnie nie bardzo będę miała czas na tą tematykę, na pewno postaram się za jakiś czas wybrać się z Moim do polecanego przez Ciebie salonu. We Wrocławiu tylko mieszkamy. Wesele 200 km stąd, a mój Przyszły pewnie będzie kupować ciuszki u siebie w mieście, między innymi ze względu na niższe koszty (we Wrocławiu za uszycie wybranej przeze mnie sukni chcę od 1500 do 2000 więcej niż u mnie).Ale jeśli Mój złapie koncepcję i pomysł, i będzie z ciuszka znalezionego przez nas zadowolony, to istnieje duża szansa, że nie da sobie wcisnąć kitu. No ale najpierw będzie nasza prywatna wojna psychologiczna ;) Może i ja wkrótce znajdę troszkę czasu,by porozglądać się za jakimiś pracowniami kapeluszy. Muszę jeszcze się zdecydować, czy sprawić sobie jakiś gorsecik pod sukienkę, czy pozostać przy tym wszywanym w suknie. No i mój strój będzie prawie kompletny ;) Za to dowiedziałam się, że przynajmniej we Wrocławiu nie ma jakiegoś problemu z amarylisami w czerwcu, więc może i u mnie dadzą radę ;) Ale panie w kwiaciarniach zdecydowanie odradzają mi lilie, na szczęście z innym powodów niż chore przesądy. Szkoda, że teściowej się amaryliski nie podobają, ale w sumie sali nie muszę dekorować kwiatami, choć podobała mi się koncepcja jakiegoś pojedynczego kwiata w wysokim wąskim wazonie co kilka par... To jeszcze do przemyślenia a wiązankę już wybrałam i nie mam w planie zmieniać. Tylko dogadać się za jakiś czas w kwiaciarni, czy coś takiego dadzą radę zrobić :) Książek poszukam,ale pewnie dopiero za jakiś czas, bo obecnie jakiś napięty harmonogram. A jeszcze jedno pytanko, może pomożesz. Czy udekorowanie sali na biało z elementami bordowymi źle wygląda? Bo ostatnio coś takiego usłyszałam i trochę się zmartwiłam, a nie wiem czy będę miała możliwość zobaczyć naszą salę w takim wystroju. Oczywiście w miarę subtelnie udekorowane, a nie bordowe obrusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
Co do zestawu biel + bordo, to trochę się on opatrzył kilka lat temu, gdy często Panny Młode "ożywiały" ślubne stylizacje bordowymi elementami, z równie dziwacznymi pomysłami jak biały welon lamowany na... bordowo ;) dość upiorne wynalazki... jesli zastąpić bordo nasyconą, "makową" czerwienią, pmysł będzie dużo mniej kontrowersyjny, a jesli wolisz pozostac przy bordo ze względu na amarylisa, to dodaj może do niego dużo szklanych (bańki, gładkie wazoniki, druza/kuleczki wypełniające wazony) i srebrzystawych (wstążki, drucik). Taki zabieg "schłodzi" bordo, wskutek czego odcień straci "nachalność" i nie będzie się kojarzył z sukniami a'la discopolo z lat wczesnych 90-tych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego wstyd?
a nie można facetowi dac wolnej ręki? co to dziecko jest że się nie ubierze? najbardziej to mnie wkurzają takie babiszony, co ze ślubu robią rewię mody, w której one są w centrum a cała reszta, włącznie z panem młodym , to tylko dodatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona davida
droga nie-stylistko co byś poradziła do tejże sukni: http://www.davidsbridal.com/Product_Short-Satin-Dress-with-Short-Sleeve-Bolero-INT1052_Sale-Sale-Bridal-Gowns ja chciałabym welon do ramion, kolorowe buciki, do tego bukiecik w kolorze takim jak buciki. co do biżuterii, to nie wiem czy skromnie (na przykład tylko kolczyki i bez niczego na szyję) czy wręcz przeciwnie - postawić na biżuterię z domieszką koloru. biżuteria srebrna. dodam, że nie wiem co mój szanowny narzeczony na siebie włoży, ale jest tradycjonalistą, więc pewnie będzie to garnitur z wełny w kolorze granatowym i biała koszula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdziernikowa panna mloda
Droga "niestylistko", z bardzo dużym zaciekawieniem przeczytałam wiele Twoich rad i bardzo podoba mi się Twoje wyczucie stylu i bardzo prosiłabym Cię o radę. U mnie ślub już niedługo - 18 pażdziernika a ja jeszcze oprócz i sukni i kilku pomysłów w glowie nie mam nic :). A sukienkę wybrałam prostą muślinową w kolorze złamanej bieli - śmiatanowa - http://www.madonna.com.pl/pl/lasposa.php?s=37.figaro. Z racji bycia "troszkę tradycjonalistką" :) i posiadania dzidziusia welonu nie planuje zakładać. Co do butów to myślałam o prostych szpilkach ze skóry w kolorze sukni bez dodatków, zapięć wokół kostki, itd. tylko trudno też mi takie znaleźć. Biżuteria - bardzo podobają mi się perły, tylko nie wiem w jakiej formie i na tym kończą się moje pomysły. Fajnie byłoby usłyszeć od Ciebie kilka cennych wskazówek jak połączyć ze sobą dodatki, tzn. co sądzisz o butach, biżuterii jaka wiązanka i fryzura (myślałam i włosach rozpuszczonych wymodelowanych z jakimś żywym kwiatem). Dodam, że jestem bardzo ciemną blondynką - kolor włosów naturalny przechodzi w brąz, bardzo podobne jak ma modelka w linku z sukną - długość do ramion, mój wzrost 166cm (pan młody 186). A Pan Młody jeszcze nie ma garnituru więc wszystkie sugestie też bardzo chętnie wysłuchamy, ale upatrzył sobie prosty klasyczny czarny. Z niecierpliowścią czekam na rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
narzeczona davida - bardzo wdzięczna sukienka, prościutka i bezpretensjonalna :) Co do krótkiego welonu - jest taka możliwość, ale w jednym, jedynym wypadku - gdy NIE ZAŁOŻYSZ bolerka. Połączenie krótka sukienka ("tnąca" sylwetkę) + poszerzające ramiona bolerka + ujmujący wzrostu krótki welon zrobi z Ciebie przydeptanego podgrzybka, zamiast smukłą Pannę Młodą... Co do kolorowych butów - to modny ostatnio trend i nie mam nic przeciwko, gdy są dodane do... długiej sukni. Kolorowy akcent wychylający dyskretnie spod piany spódnic to ciekawy, a nienachalny "pieprzyk". Natomiast do krótkiej sukienki... Generalna zasada stylizacyjna brzmi - jeśli chcesz SKRÓCIĆ nogi i sylwetkę, zalóż buty w odcieniu innym, niż rajstopy i spódnica... Jeśli chcesz wydłużyć nogi i wysmuklić optycznie sylwetkę - odcień spódnicy, rajstop i bucików powinien być maksymalnie przybliżony. Zatem - jeśli krótki welonik, to bez bolerka. Jeśli bolerko - to na głowę postuluję raczej woalkę lub toczek, ewentualnie po prostu kwiat lub ozdobna klamra we włosy. Buciki - zdecydowanie w odcieniu sukienki i rajstop (odpadają trywialne cieliste!!), bez paska wokół kostki (pogrubiają i skracają nogi!!!), najbezpieczniejsze byłyby klasyczne, wysooookie szpilki z niezbyt długim noskiem. Stylowym dodatkiem byłyby tez wówczas dłuuuugie za łokcie, palczaste rękawiczki a'la Audrey Hepburn, ktore nieco osłonią bez skracania sylwetki i nie będą się kłócic z welonem. Krótkie w stylu lat 50-tych mogłyby być juz trochę niebezpieczne, bo skracają ramię, zwłaszcza w zestawieniu z krótkim welonem. Wklejam ciekawy przykład ładnego, nienachalnego welonika dodanego do krótkiej sukienki (IMHO ciut za mocno rozebranej ;) ) http://www.slubnytarg.pl/ks/31921.jpg bukiecik też sympatyczny, nieduży... A jeżeli mąż miałby być na granatowo, może ciekawym pomysłem byłaby biżuteria z granatowymi kamieniami i bukiet z dodatkiem granatowych kwiatów, np. hortensji albo róż: http://w3.moda.pl/gfx/kuzniasrebra/sklep_oferta/191394/s1705888601.jpg http://img130.imageshack.us/i/18348283.jpg/ Ze względu na odsłonięte ramiona "tnące" sylwetkę, odradzam naszyjnik, który bardzo skróci szyję. październikowa panna młoda - piękna, prosta, pełna dystynkcji suknia :) i od razu powiem - IMHO pasuje mi do niej bardziej dyskretna woalna a'la femme fatale albo klamra ze strasami we włosy upięte na Ritę Hayworth, niż kwiatek w stylu Zosi z "Pana Tadeusza" ;) Buciki - zajrzyj proszę na stronki typu kozdra, asos - można zamówić wszelkie fasony i kolory, rodzaj podeszwy (zwykła lub taneczna), a zamówienia są realizowane szybko. Jesli zamówisz buciki atłasowe, będą tak mięciutkie, że nawet nie będzie potrzeby ich "rozchodzenia" ;) Moje sugestie: fryzura na lata 40-te, spięta nad jednym uchem klamerką/wpinką z perełkami: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/archive/4/42/20080716195729!Rita_Hayworth_in_Blood_and_Sand_trailer.jpg wpinka z perełkami (jasnymi oczywiście): http://wylegarnia.com/21/4e54d5ee61ecb4405c3152486685a4f2/Chocolate-spinka-posrebrzane-szklane-wire-wrapping-inne-rosliny.jpg kolczyki: http://www.jakkupowac.pl/vars/upload/fckeditor/image/bizuteria%20slubna/eclipse%20rosemary%27s.jpg lub ciut krótsze: http://www.wec.com.pl/repository/products/Kolekcje/Perly%20BIWA/kolczykiK23.jpg Wtedy dla Pana Młodego śmietankowa koszula na spinki, ciut ciemniejsza, batystowa poszetka w kieszonce, i krawat - połączenie śmietanki i srebra. Postuluje brak przypinki kwiatowej (nie pasuje do stylu glamour lat 40-tych), a dla Pany Młodej trzy (nie więcej!) smukłe calle o długich łodyżkach, owiązane wstążką - i nic więcej. Coś w tym stylu: http://bukiet.biz.pl/images/imagecache/calla%205.jpg ale niżej związane, o dłuższych łodyzkach, i TYLKO trzy, nie więcej, by nie przytloczyć delikatnej tkaniny sukni. I będziecie wyglądali jak przysłowiowy "milion dolarów", pełna klasa bez zbędnych ozdóbek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona davida
Dziękuję nie-stylistko! Absolutnie nie chcę skarać nóg, ale nie udało mi się na razie znaleźć ani jednej pary butów ślubnych w kolorze białym, które by mi się spodobały. Szukam właśnie klasycznych bez paseczków i z okrągłym noskiem, na wygodnym obcasie (nie za niskim, nie za wysokim, w sam raz do tańczenia)tymczasem wszystkie są z paskami albo peep toe albo toporne (co może ujdzie pod długą sukienką, ale i tak źle bym się z tym czuła). Myślałam o następujących kolorach: błękit, fiolet, lawenda, pudrowy róż. Tym bardziej, że wyszłam z założenia, że właśnie przy krótkiej sukience można zaprezentować ładny bucik. No i jaki kolor rajstop/pończoch? Co do welonu, to woalka była moim drugim pomysłem, ale też nic ładnego nie znajduję - albo tandetne wykonanie, albo jakieś piórka - to nie w moim guście. Bolerko musi być, bo to ślub kościelny i to w dodatku w miesiącu z tych chłodniejszych. Co do bukiecika, myślałam o szafirkach lub frezjach, niewielki rozmiar jest dla mnie oczywisty. Pisałaś kiedyś, że tulipany są niebezpieczne - czy widziałabyś je przy tej sukience? Co do biżuterii, gdyby było to coś niewielkiego, na przykład zawieszka na srebrnym łańcuszku? z kamieniem dopasowanym do kolczyków? Szyję akurat mam długą :) Natomiast cała mam ledwie 160 cm. Dziękuję za błyskawiczną poradę, sympatyczna z ciebie osoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
narzeczona davida - dziękuję za miłe słowa :) Odnośnie Twoich pytań, ponownie Z CAŁEGO SERCA ODRADZAM CI (tak jak już w pierwszym poście) zarówno kolorowe buty, jak i cieliste rajstopy (wybitnie trywialne, można by rzec - nuworyszowskie). Butki - znam ból ich doboru, zerknij zatem na stronki z butami tanecznymi, np. kozdra i asos; duży wybów fasonów, rodzajów podeszew, sama wybierasz rodzaj noska, wysokość i kształt obcasa, ogólnie - do wyboru i koloru. A jesli zamówisz butki atłasowe, to będą one tak miękkie, że nie będzie konieczne żadne "rozchodzenie". Zamawiasz, co chcesz, a zamówienie jest realizowane. Zdecydowanie zalecam Ci rajstopy i buciki w odcieniu sukienki (tak jak pisalam - ŚLICZNEJ), to optycznie wydłuży nogi i doda wzrostu (ważne zwlaszcza na zdjęciach, na których ekspansywne w kolorze buty mogą do cna "zatupać" Pannę Młodą jako taką...). Jeśli upierasz się totalnie przy tych kolorowych butach, rajstopy powinny być w ich kolorze - ten zabieg minimalnie wydłuży optycznie nogi, radykalnie obcięte ostrym rozgraniczeniem spódnica/stopy. Inna opcja to białe buciki z kolorową klamerką/kokardka, wilk będzie syty i owca cała... tez do zamówienia w firmach z butami tanecznymi. Jesli bolerko to mus, to welon w 100% odpada, bo będziesz wygladała jak głowonóg bez szyi, za to z ramionami niczym karykatura Pudziana. Zastanawiam się, czy nie byłby zatem dobra opcją tiulowy szal, upięty na plecach na wysokości talii (nic się wtedy nie zsuwa, a ramiona są ładnie przysłonięte). Szal może być bardzo długi, i wówczas jego ciągnące po ziemi krawędzie mogą służyć za substytut welonu :) Jeśli ta opcja Ci nie pasuje, to może jednak woalka - najprosztsza z mozliwych, bez jakichkolwiek ozdóbek, klasyczna: http://www.martarudiak.com/sklep/?116,woalka-elin-2 Co do biżu - jeśli upierasz się koniecznie przy czyms na szyi, to na pewno nie zawieszka, która w zestawieniu z bolerkiem potnie Cię na kawałki = radykalnie skróci. Jedyna możliwość naszyjna to (jak na zdjęciach firmowych) krótki sznurek klasycznych perełek, które - jako że mają zbliżony do sukienki i bolerka odcień - wtapiaja się w strój i nie skracają sylwetki aż tak rażąco. W uszy wówczas tez delikatne perełki (mogą być lekko zwisające), poszaleć możesz za to z szerszą (np. trójrzędową) bransoletką. Jeżeli nadal myślisz o bizu z kamieniami w zdecydowanym kolorze, z całego serca odradzam zawieszkę na rzecz wyrazistszych kolczyków i NICZEGO na szyi, bo pokroisz ją niczym nożem :( Bransoletkę, z kolorowym elementem ale dyskretną, jak najbardziej możesz wówczas zalożyć. Co teraz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona davida
nie-stylistko, ponownie dziękuję :) trudno powiedzieć, co teraz - pewnie usilne poszukiwania obuwia i czegoś na głowę. opcja z szalem ciągnącym się po ziemi - to nie to. szale bardzo lubię, ale na ramionach :) nie upieram się przy biżuterii na szyję, ponieważ ogólnie jestem mało biżuteryjna. kolczyki z akcentem kolorystycznym w zupełności wystarczą. kolorowe rajstopy nie wchodzą w grę - owszem, sukienka jest krótka i chcę/chciałam kolorowe buty, ale nie planuję "przebieranki" w dniu własnego ślubu (niebieskie buty, niebieskie rajstopy i Smerfetka gotowa). mam kłopot z tymi rajstopami-co dokładnie masz na myśli mówiąc "w odcieniu sukienki"?? chodzi o to, żeby były BIAŁE i miały taki chłodny odcień??(oczywiście przy założeniu, że buty będą w kolorze sukienki) matowe? dziękuję też za wskazówki co do stron z butami i woalkami. nie skomentowałaś tylko kwiatów ;) narzeczony pyta z kolei, jakie kolory garniturów uważasz za stosowne na ślub (nad tym granatowym jeszcze klamka nie zapadła) i czy w doborze koszuli kierować się kolorem mojej sukienki. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
narzeczona davida - rajstopy w odcienu sukienki to w Twoim wypadku zdecydowanie białe, i zdecydowanie matowe. Połyskliwe dają (zwłaszcza w sztucznym świetle i na zdjęciach) bardzo nieładny, "plastikowy" efekt. By nie dac efektu "litej nogi", rajstopy mogą być cieniuteńkie, maximum 8 DEN - dadzą wówczas tylko delikatny, jasny cień na skórze, a jednocześnie zjednoczą kolorystycznie/optycznie sylwetkę. Co do butów - życzę powodzenia w poszukiwaniach :) W odniesienu do kwiatów - kilka sugestii podałam Ci w pierwszym poście skierowanym do Ciebie, szafirki i frezje w pełni akceptuję, co do tulipanów - są piękne, ale zwłaszcza klasycznej formie mięsistych pąków moga przytłoczyć sukienkę. Natomiast tulipany liliowate (z ostro zakończonymi płatkami), względnie papuzie (strzępiaste), o niedużych pączkach, mogą być całkiem sympatyczne :) Ale ważne, by nie było ich zbyt dużo, bo w połączeniu z tulipanami szafirki moga kompletnie "zginąć". Garnitur granatowy bedzie pasował bez zarzutu, ale z kolorów można jeszcze doradzić ewentualnie antracyt lub klasyczną (ale przez niektórych nielubianą) czerń. Jednak do czerni krawat granatowy niezbyt pasuje... Pozostaje zatem opcja "Pan Młody cały w granacie" (garnitur i krawat) lub w antracytowym garniturze i granatowym krawacie, by zjednoczyć Waszą stylizację. Koszula oczywiśce na spinki i zdecydowanie w odcieniu sukienki (czyli chłodna biel), by uniknąć wrażenia "zżółknięcia" stroju któregoś z Was ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona davida
nie-stylistko ślicznie dziękuję za porady. przymierzyłam ciemne buty do sukienki i rzeczywiście noga "ucięta" - gdyby nie Ty, pewnie bym na to nie zwróciła uwagi. dobrze, że do ślubu jeszcze kilka miesięcy - mam nadzieję że znajdę jakieś ładne buciki w kolorze ivory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
narzeczona davida - cieszę się, że przekonałaś sie do mojego stylizacyjno-butowego marudzenia ;) wiem, że czasem bywam nieludzko uparta, ale nie dlatego, że "jak tak CHCĘ, bo TAK" dla samego chcenia, tylko z doświadczenia... Pewne kwestie w stylizacji ślubnej należy planowac także z myślą o efekcie na fotografii - to, co na żywo wygląda ekstra, na zdjęciach daje czętso mocno nieciekawy efekt. Obiektyw ma to do siebie, że skraca, poszerza, eksponuje kontrasty, ogólnie "is brutal", i warto o tym pamiętać ;) Chyba że chce się miec zdjęcia "fotoszop w roli głównej"... A co do bucików - wklejam Ci jeszcze stronkę firmy, z której sporo moich znajomych zamawiało sobie ślubne pantofelki. I były zadowolone! ;) : http://www.artediroma.com/kolekcja_slubna.html Co do koszul - polecam Wólczankę, Vistulę, Zarę, ciekawe można znaleźć też, o dziwo, w ekskluzywnej linii Kastora (eletto). Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starmin
Nie jestem stylistką proszę o poradę. Moj narzeczony będzie miał koszulę ecru, 100% bawełna z 'Bytomia' . Oczywiscie kamizelka nie wchodzi w grę i chcialam zapytać czy w takiej sytuacji, oprócz jedwabnego krawata, sprzypinki z kwiatów w klapie, powinna byc w butonierce jeszcze chusteczka?? Wlasnie w Bytom oferuje slubne komplety: krawat plus chusteczka. Proszę o rade :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz ja Wam troche potruje;) A wiec moja kolezanka bedzie roboc dla mnie ozdobe do wlosow i teraz myslimy jaka bedzie idealna do mojej sukni, przyda tez sie Wasza pomoc:) TO moja suknia: http://collections.morelle-mariage.com/imageshd/misskelly2010/miss-kelly-2010-mk101-01b.jpg I teraz myslicie czy powinnam isc w strone tego typu ozdoby: http://www.haircomesthebride.com/Combs-DS-R36486.htm (tutaj by byly wykorzystane bardzo podobne krysztalki/perelki jak na gorsecie sukni) http://www.haircomesthebride.com/Combs-ANS-7165.htm czy moze cos w tym stylu tez by pasowalo: http://ikf.styl.fm/fryzury-slubne/fryzura654596.htm (ale juz bez tych piorek) A moze jeszcze co innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
starmin - zasada generalna & niezmienna brzmi: ALBO przypinka kwiatowa (w klapie marynarki, nigdy w kieszonce!), ALBO chusteczka w kieszonce. I ważana sprawa - chusteczka NIGDY nie moze byc identyczna jak krawat, powinna być z innej tkaniny, a przynajmniej w ciut innym odcieniu. W przypadku Pana Młodego w białej koszuli chusteczka też powinna bć biała, najlepiej batystowa, w przypadku koszuli ecru chusteczka może byc nawet ton-dwa jaśniejsza od koszuli. Podstawa - chusteczka nie ma być prawa "gotowcem" przyszytym do papierka i gotowym do wetknięcia w kieszonkę, powinna być z dobrej gatunkowo tkaniny (wspomniany batyst) i WŁASNORĘCZNIE kunsztownie poskładana - instrukcje do znalezienea w necie bez większego problemu ;) Dla inspiracji można poglądać zdjęcia gwiazd złotej ery Hollywood, wielbicielami chusteczek byli m. in. Cary Grant i Gary Cooper :) Swoją drogą szkoda wielka, że nawet tak renomowana firma, jak Bytom, też zaczęła szyć "gotowce" :( a ja wolę czekoladę - z osdób przez Ciebie wklejonych IMHO najbardziej w stylu Twojej sukni jest druga :) pierwsza jest zresztą tak typowa, że aż boli - styl Białej Magii do kwadratu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
Tak, tak z drugiego linku - z perełkami. Ostatnia (z szarfami) jest - przyznaję, niebanalna i rzeczywiście ładna, ale do Twojej koronkowo-haftowej sukni pasuje jak wół do karety :( Pasowałaby i owszem, ale do sukni o prostym kroju, niemal ascetycznej, z gładkiej tkaniny i ewentualnie tiulu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
Jeżeli już, to pierwszy link - tu kokówki sa subtelnym dodatkiem, ale głównie dzięki temu, że samo upięcie jest rzeczywiście bardzo ładne i niebanalne. Drugie upięcie kompletnie mnie nie przekonuje (i ozdoby też), a trzecia wpinka IMHO kompletnie nie nawiązuje do zdobień na sukni. I tyle mojego marudzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
Reklama??? Jakby co - takie "zestawy" są wykluczone, jako że w myśl zasad męskiej elegancji krawat i poszetka NIE MOGĄ BYĆ IDENTYCZNE. Musza się różnić czy to odcieniem (np. poszetka ton-dwa jaśniejsza), czy też fakturą tkaniny (np. krawat tłoczony w kosteczkę - jak na zdjęciach, ale poszetka już zupełnie gładka). Gotowcom szytym z taśmy mówimy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem stylistka! I ja chciałabym skorzystac z Twoich fenomenalnych rad, jesli można:) O to moja sukienka: http://www.madonna.pl/pl/lasposa.php?s=22.fresa w kolerze off-white (jasny ecru). Jestem blondynką z zarówno złotymi reflekasmi, jak i popialatymi, kolor oczu: brąz( raczej "pani jesień"), twarz okragła. Mam figurę raczej proporcjonalną, lekko gruszkowatą, rozmiar 40, wzrost 165 cm. Pan Młody: 195 cm, szarooki blondyn o dość potężnych udach. Oto moje pytania: 1) czy lepsza będzie wolka-stroik (kwiat z woalką, umieszczoną z tyłu, a nie z przodu "robiącą" za welon) czy welon mniej więcej do łopatek? 2) czy pasować bedzie etola (październik...)? 3) nie mam zielonego pojęcia co ma na siebie włożyć narzeczony:( 4) nie mam zielonego pojęcia jaka wiązanka... Bardzo proszę o radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
karotat - bardzo piękna suknia :) i od razu zaczynam fukać ;) żadnych namiastek welonu (woalka "przekręcona" na lecy?? fidonc??) albo welon jako welon, albo woalka jako woalka = nasunięta na oczy. Na pewno odradzam krótki welon - brzydko obcina sylwetkę i zatrze ładny tył sukni (krawędź gorsetu i śliczne guziczki). A skoro chcesz etolę (świetny pomysł - bolerko nie pasuje tu IMHO za licho) to welon + etola da efekt kopy siana bez proporcji zamiast Panny Młodej ;) więc - porozważajmy woalki... tu masz np. piękną, "prawdziwą" etolę (może być ciekawym elementem!) a obok bardziej typową - zestawioną z woalką. IMHO wygąda to tajemniczo, stylowo - pięknie :) http://bridelle.pl/wp-content/uploads/2010/08/oscar1.jpg bardziej sztampowa etola, za to do kupienia "od ręki": http://www.srebrnyaniol.pl/sklep/files/225/E2.jpg ciekawa, tiulowa woalka (bardziej IMHO pasuje niż siateczkowa): http://www.martarudiak.com/sklep/?60,woalka-maren lub bardzo prościutka z siateczki: http://www.martarudiak.com/sklep/?79,woalka-nelly wydaje mi się, że lepiej powtórzyć w woalce motyw kokardy (z gorsu sukni) niż nagle dodawać kwiatek... bukiet - nieduży, prosty, ale nie ascetyczny (suknia jest niespokojna poprzez fałdkoupięcia), więc może coś z małym dodatkiem orchidei i w lekko złotawej tonacji: http://www.weselinka.pl/files/images/Orchidee-i-santini.jpg Wtedy tylko kolczyki + ewentualnie bransoletka (perły w złocie?), a dla Pana Młodego złotawy, gładki krawat, śmietankowa koszula na spinki i dwuczęściowy matowy garnitur z marynarka na dwa lub trzy guziki - czarny, albo bardzo ciemnoczekoladowy. Gładki - żadnych prążków. http://img.bazarek.pl/88867/7670/630177/100_15664095434b1281b67c985.jpg To tak na początek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem stylistką, dzięki za odpowiedź!J Propozycje woalek bardzo przypadły mi do gustu, natomiast jest jedno „ale: nie podobają się one mojemu narzeczonemu (jego zdanie nie jest dla mnie decydujące, ale wiadomo-to jemu chciałabym podobać się najbardziej tego dniaJ ) i chyba jednak do poczucia się panna młodą potrzebuję czegoś co przypomina welon (ale jestem uparta ;). Na stronie z woalkami od Ciebie, zainteresowała mnie więc wolka Hannele. To jest to, jak ja to nazywam połączenie welonu z woalką. Tobie pewnie się nie podoba..? Inny przykład: http://allegro.pl/stroik-woal-zastepuje-welon-duzy-madonna-i1289598607.html Może jednak welon? Dodałby mi trochę wzrostu? Tylko jakie wtedy okrycie? L Wiązanka piękna!J W kwestii Pana Młodego zastanawiam się czy do jego chłodnego typu urody będzie pasował strój cały w tonacji ciepłej... Może krawat/fular w kolorze oliwki (pisałaś gdzieś wcześniej, że jest to ten kolor między ciepłym, a zimnym) złamałby trochę ciepłą kolorystykę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i jeszcze jedno! Juz kilku fryzjerów doradzalo mi fryzurę, gdzie koński ogon upięty jest z boku (często w towarzystwie kwiata)-ma to wyszczuplić twarz, bo trochę ją przysłania. Do tej fryzury klasyczna wolka odpada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem stylistką
Powiem tak - Hannele akceptowalna, ze względu na nawiązującą do gorsu sukni kokardkę. Ale jeśli do sukni ze sterczyną (czyli właśnie quasikokardą) dodasz woalko-welon z koardą i jeszcze na okrasę asymetryczną fryzurę, to będzie już IMHO za dużo szczęścia na raz. Klasyczna woalka pasowałaby do asymetrycznej fryzury, ale bez ogonków i zwisów, np. w tym stylu: http://static.fashionnow.pl/upload/xinha/STYL%20GWIAZD/3_5.jpg http://www.stylistka.pl/img/artykul/1420/trzy-proste-fryzurki_11452_4.jpeg http://img227.imageshack.us/i/836117jm6.jpg/ Przy takiej fryzurze Hannele też nie będzie razić. I uwaga - kokarda przy Hannele sprawia, że fryzura powinna byc prosta, bo dodając do niej fioczki i loczki osiągniesz dość karykaturalny efekt chęci "zdziewczynowania" :) Stroik z Madonny niezbyt mnie przekonuje - woalka jest w nim tylko dodatkiem do pierzastego kwiatka, który IMHO bardzo pasowałby do sukni koronkowej, ale do Twojej (fałdzistej, ale z głądkiej tkaniny) będzie dodatkiem ni z gruszki ni z pietruszki. Po prostu niekomaptybilne bajki. Aha, czarny garnitur nie będzie ciepły w odcieniu ;) a jeśli bardzo chcesz dodać Panu Młodemu oliwkowy krawat, to i biżuteria powinna być z oliwkowymi kamieniami, a bukiet przewiązany oliwkową wstążką (kształt może pozostać niezmieniony), by nadac spójność WASZEJ stylizacji :) Przykładowo: http://marybru.blox.pl/resource/kolczyki_Jadeitowe_Lzy_JADE_400x400.jpg http://im2.modna.pl/38/38/kolczyki_38385e541ea0ff9a6b272b414862283e-max.jpg albo kolczyki z kryształami Swarovski olive (dość łatwo dostępne). Nadal postuluję brak naszyjnika, gors sukni jest bardzo wyrazisty, i naszyjnik IMHO będzie się z nim zbytnio "kłócił" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szageszfer
Przepraszam bardzo, nie czytałem tych 44 stron bzdur, ale pan tzw. młody w tzw. muszniku i pożal się boże kamizelce to niedojda, któremu w WSMŚ (Wiejski Salon Mody Ślubnej) wmówili, że musz...tfu..nik jest niezbędny, podobnie jak kamizelka. Panowie nie jeszcze młodzi - OBUDŹCIE SIĘ. Jeszcze czeka na was normalny garnitur z normalnym krawatem, za 27 lat podziękujecie Jemu, a tymczasem nie dajcie wiary swoim przyszłym małżonkom, ich mamuśkommm i pracownicą WSSMŚ (Wiejskim Salonom Sprzedaży Mody Ślubnej) - oni chcą sprzedać, co im zalega na magazynach. Pamiętaj Panie Młody, tylko Krawat Prosty i Garnitur Typowy Szczytem Twej Mody Ślubnej i Urody. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×