najlepsza dieta..badz naiwna,daj sie zdradzic!

5 dni 3kg mniej,zdrada czyni cuda! Jest niestety kilka efektow ubocznych -serce jakos tak dziwnie boli -spac nie mozna(suma snu prze 5 dni...17h) -wzork sie pogarsza...spuchniete powieki skutecznie uniemozliwiaja dobrego postrzegania -bardzo przeczyszcza..ale tylko tych bardzo wrazliwych-nie jesz a itak zawsze sie cos znajdzie do wydalenie... -kompletny brak apetytu...(gora jedna kanapeczka czy owoc dziennie) -lepiej nie ratowac sie drinkiem..mozesz przywyknac-1 dzien uchlalam sie na amen,2 dzien umieralam,3,4,5 dzien drinki choc w mniejszych ilosciach-pomagaja zasnac...choc na chwilke -niestety wiekszosc lekow uspojajacych nie dziala,nie daja zadnego odczuwalnego efektu..nadal czlowiek przecieka mimo wielkiej checi -przychodza glupie pomysly do glowy..np.wlamac sie na gg czy poczte ....o dziwo udalo sie...nawet po pijaku czlowiek czasami logicznie mysli..Kuzwa juz mam cala kartoteke wystepkow tego fiuta.. -niestety wieksza wiedza na temat fiuta,powoduje jeszcze wieksze przeciekanie,jeszcze wieksza ochote na alkohol... Skutków ubocznych drogie Panie jest dosc sporo..ale czy mezitang,zielax,merida czy adipex maja ich mniej?otoz to..nie dodatkowo wszelkie cud tabsy sa dosc kosztowne a chudnie sie 3-7kg miesiecznie.Przy zdradzie jest 3kg w 5dni!! WAŻNE!!!Im zwiazek dluzszy tym szybszy i wiekszy spadek wagi! Ps.a tak serio teraz,czy tylko ja tak reaguje na zdrade?:( po twarzy wygladam juz ja trupek;/blada,zapuchnieta...

niestety ale to prawda co napisalas... kazdy zawod na mezczyznie bardzo boli... ja schudla 1 kg bo rozstalam sie z facetem bo mnie uderzyl... i to tylko w dwa dni. ale co z tego ze chudniemy...jak juz nie ma dla kogo... ;( trzeymaj sie...

trzymaj się jakoś ... Jesteście nadal razem?

ja tak zereagowalam na rozstanie wiec nie jestes jedyna trzymaj sie cieplutko ale teraz z perspektywy czasu to mi wyszlo na dobre przynajmniej schudlam :)

a co sie stalo? zdadzil cie, ile byliscie razem? pozal sie co sie stalo, ja tez po zdadzie 6 dób nie spałam- przysiegam 6 dób, 6 dnia zylam juz jak na jawie, nic prawie nie jadlam przez te dni i tez z 4 kilo schudlam, tez pilam, butelke, dwie wina dziennie zeby jakos usnac ale nie pomagalo. przeswietlilam mu caly komputr na wskros, instalowalam programy do odzyskiwania danych itd, szlalam poprostu z bezradnosci

nie jestesmy razem..najsmieszniejsze jest to ze on zachowuje sie tak jakbym to ja zawinila...odkrylam zdarde sama,on od tamtej pory urwal kontakt(pewnie stchorzyl,jest mu glupio).Nie uslyszlam ani 1 slowa,nie bylo przepraszam czy tez spierd...echo.. Razem napewno nie bedziemy,zdrady nie jestem w stanie wybaczyc. wogole czytajac dzisiaj jego poczte...jakbym umarla,zalozyl profil na kilku serwisach randkowych,z kilku przychodza wiadomosci rowniez na poczte..Tylu ciekawych rzeczy sie dowiedzialam na temat siebie czy ogolnie naszego zwiazku...kazda kobietke probowal wyrwac na "zranionego faceta",kazda namawial na spotkanie...minelo dopiero 5dni....a on im pisze "nie juz nie boli,czuje sie dobrze..nawet sie ciesze ze tak wyszlo"..szmaciarz jeden robi z siebie ofire a to on zdradzil!6 lat razem...

tabletki tez ralam uspakajajace, bo serce mi walilo jak oszlale, ale nic nie pomagaly, czulam jakby pluca, serce mialy mi zaraz wyskoczyc z tych nerwow!

ja dzisiaj mialam jakis dziwny stan jak czytalam jego poczte..twarz mi cierpla,robilo mi sie slabo..czulam sie jakbym miala zejsc z tego swiata

matko to straszne! co za idiota a skad wiesz ze Cie zdadzil? z maila jakiegos to wywnioskowalas? moj tez profile mial na wszystkich mozliwych profilach.. pisal tam ze duzi sie w ziazku.. ( a ja myslalam ze to sa nasze najszczesliwsze chwile)...

wiem co czujesz, a serce ci walilo przed otwarciem kolejnego maila jak oszlale? ja tez to mialam, myslalam ze umre, czulam jak brakowalo mi powietrza, pilam i pisalam z ludzmi w necie tak jak Ty zeby jakos sie zajac, bo lezenie bezczynne bardzo bolalo

ostatnio miedzy nami nie ukaladalo sie zbyt idealnie,a ze od pewnego czasu coraz rzadziej u mnie bywal...choc zarzekal sie ze wszystko jest ok-mialam przeczucie i udalo mi sie zgadnac jego haslo do gg(wiedzialam ze go w tym czasie w domu nie ma)...przyszlo kilka wiadomosci" i jak ?jestem w twoim typie?" "fotki dotarly przystojniaku?" itp,itd...wyslalam mu odrazu wiadomosc,ze wiem i co o nim mysle..od tamtej pory dostalam tylko jedna wiadomoscod niego na n-k "wyslij mi moje rzeczy"...mieszkamy 40km od siebie(tzn przez 6 lat praktycznie mieszkal u mnie,ale ma swoje mieszkanie).To tak po krotce..

ale o zdadzie fizycznej nic nie piszesz, przeciez z wiadosci typu: czy jestem w twoim typie" nie wiesz czy spal z jakas? a moze taki tylko bajerant z niego na gg i portalach lubi sie zndecuiami dowartosciowywac a tak naprawde z zadna sie nie spotkal w realu? masz jakies dowody na zdade fizyczna?

Ehhhh... Ci faceci, do glowy by nam nie przyszło do zego są zdolni, a jak sie juz to odkryje i uwierzy to po Tobie.... Są misrzami w kłamaniu, oszukiwaniu, łganiu w żywe oczy, kombinowaniu, kurwa we wszystkim! Ponad rok temu jeden taki bencwał mnie totalnie załatwił.... Zdrada zeby tylko, przez prawie rok miał drugą laske!!!! Totalnie leciał na dwa fronty, a jak to odkryłam to zaprzeczał wszytskiemu i w ogóle łagał jak z nut!!!!! Ja pierdole!!! I tez oczywiście stchorzył nie potrafił mi spojrzecz w twarz po tym wszystkim. Zreszta wcale nie chcialam oglądać jego zasranej mordy! W kazdym razie od tamtej pory tak na prawde mam zjebane zycie. Nie rozpaczalam dlugo po nim bo kto by teskinl za takim dupkiem, bardziej bylam wkurwiona na siebie ze bylamtaka ślepa, głupia i naiwna i tak sie dalam wykorzystać... Ale teraz nie potrafie zaufac zadnemu facetowi... W ogóle nie ciągnie mnie tak na prawde do zwiazku... Bo po co?? I tak sie skonczy tak ze zdradzi albo wtwinie cos... Po co sie angazowac??? Tylko sie straci nerwy, zdrowie i kolejne latya zycia.... Poznalam nawet fajnego faceta spotykamy sie juz ok pół roku... Ale wszystko jest na dystans... Boje sie tak na prawde zaangazować. Zreszta chyba nawet nie chce. Nie wiem czy sie jeszcze kiedy kolwiek zakocham. Faceci to fiuty!

jeszcze rzeczy masz mu wysylac? kurwa niedoczekanie jego, masz tarcic czas na robienie paczki stanie na poczcie heh on chyba zartuje! powiedz mu ze pojutrze o 20 wystawiasz je pod smietnik kolo twojego blokui jak jest zainteresowny to stamtad moze je sobie odebrac! nie boj sie go, napisz tak skurw....

do fizycznej zdrady pewnosci nie mam,za reke nie zlapalam...niestety profil na fotce ma ..uwaga..od 2004 roku...nie wierze ze w tym czasie byl grzeczny.. Mi nie pozwalal nawet na gg pisac z kumplami..byl zazdrosny(cholernie zazdrosny) zawsze musialm archiwum kasowac,zeby sobie czegos nie ubzdural-teraz moge tylko wnioskowac skad ta zazdros,pewnie bal sie ze moge robic dokladnie to samo.. Nie jestem w stanie uwierzyc ze nie kombinowal na boku...

popieram jole!!! Wystaw kolo śmietnika albo wyrzuć na śmietnik:P Ja tak zrobiłam z tymi których nie zabrał:) Wyjebałam na śmietnik jeszcze sie bede upominac zeby zabrala albo mu wyusylać??? niech spierdala!

ej kochana moze on Cie fizycznie nie zdadzil! mowie ci sa tacy faceci co rozsylaja swoje zdjecia i czekaja na komplementy, zeby sie dowartosciowac ich westchnieniami. szkoda ze mu wiadomosc wyslalas, powinnas mu powiedziec o wszystkim jak przyjedzie, lub zeby zalogowal u ciebie swoje gg ciekawe co by zrobil, pewnie by pankowal a ty bys sie upierala i w duchu smiala jakie scierwo z niego. wiem wiem latwo pisac po fakcie, a nie masz ochoty mu porzadnie przypie r d o lić w ryj? :D

rzeczy napewno mu nie odesle,napisalam mu ze ja ich tu nie przywiozlam wiec dlaczego mam je odsylac..a wlasnie..komputer dostalam na walentynki,te walentynki....jego tez mam odeslac...mam nadzieje ze moj osobisty staruszek pecet w piwnicy nadal zyje.. Faceci to naprawde sk... szkoda ze 1/4 zycia przy nim zmarnowalam-mam dopiero 28lat-najlepsze lata mu oddalam,moglam sie bawic...

dark a co to za spotkania z tym kolesiem? takie tylko pogadac czy jest juz jakies buzi buzi?

no masz racje, najlepsze lata tkwic przy takim dupku! w tym czasie moglas juz dawno wyjsc za maz i miec dzidziusia a tak od nowa wszystko zaczync.. boze bez sensu sie wszystko wydaje :( az mi przykro jak czytam co piszesz i mi sie przypomina co ja czulam kiedys

dokladnie, albo szalec po klubach i poznawac roznych goscii przebierac. ja bylam jeszcze wczesniej z takim jednym 5 lat i tez nie moge sobie darowac tego czasu co przy nim zmarnowalam, bo caly czas w domu siedzielsimy, nie bylo imprez, basenu, kina, kurwa jaka ja glupia bylam! ale przynajmniej sie bezzbolesnie rozstalismy

buzi buzi a nawet wiecej... na początku nawet myslalam ze sie zakochuje, ale teraz... chyba z nim zerwe...zadych wielkich wyznan uczuc nie bylo, zreszta pokrecona troche ta znajmosc, on tez troche porecony, wiec... sama nie wiem:P

dark hehe :)

jola wy chociaz oboje w domu siedzieliscie,razem-zawsze jakies pocieszeie i pewnosc.. ja za bardzo ulegalam,nie zatrzymywalam w domu..ufalam ..czesto wychodzil na imprezy sam a ja siedzialam w domu.Ufalam jak skur...obie rece dalabym sobie za niego obciac-teraz bylabym k...kaleka.. Za nim go poznalam bawilam sie jak kazda laseczka w wieku 22 lat..szalenstwo,dla niego zostawilam wszystko,znajomych,przyjaciol...i teraz mam,tzn nie mam..zostalam samiusienka... dark ja chyba tez nie bede juz potrafila zaufac,zawsze bedzie ta mysl..moze ten zrobi to samo..

zreszta chodziło mi o to ze faceci to gnoje!!! na wlasnej skorze przekonalam sie nie raz a i wiele sie nasluchalam i naczytalam i nawidzialam:P W najblizszym otoczeniu jak i w dalszym... wiec na kogo sie nie trafi predzej czy pozniej Cie zrani... wiec po co sie wysliac i marnowac zycie na budowanie zwiazku z jakim bucem (tzn gosciem ktory sie okaze bucem:P)... Nie lepiej skupic sie na sobie, wlasnym rozwoju, podrózować, baiwc sie, korzystac z zycia i wykorzystywac facetów do tego:P??

Ja na serio nie umiem zaufać..... A po drugie to teraz wlasnie zaczelam totalnie skupiac sie na sobie, na tym czego ja chce, co chce w zyciu osiagnac, na wlasnych potrzebach. Probuje stworzyc jakis zwiazek, ale tak na prawde jest to 2 jak nie 3 plan mojego zycia... nie jest to dla mnie najwazniejsze jak bywalo kiedys... Nie wiem ale stalam sie przez to wszytsko jakas antyuczuciowa, antyzwiązkowa, antymilosciowa... Nie chce byc zalezna od faceta...

A teraz szokujaca wiadosc dla Was: ten facet ktory doprowadzil mnie do takiego stanu za 2 miesiace zostanie moim mezem. Jest dobrze miedzy nami. On mnie tez fizycznie nie zdadzil w sumie ale ja szlalam tak jak ty o maile itd! w tym moim amoku ktory przechodzilam chialam odejsc, ale on powiedzial, ze absolutnie ze to jest milosc na cale zycie itd i ze chce miec ze mna bardzo dzicko ze tak mnie kocha. zaufalam bylam taka bezsilna... a jego slowa brzmialy jak wybawienie.. dzis mamy jzu kilku miesieczne dzicko... i jestmiedzy nami cudownie... nie mamy przed soba zanych tajemnic, uspokoilo sie, mamy jedna poczte, jedno gg.. z wszystkiego co robi 5 razy mi sie tlumaczy zebym byla spokojna, siedzi caly czas w domu zajmuje sie dzidziusiem i jest swietnym tata naprawde.. kurde zaplatana ta moja historia

widze ze mamy takie samo pojecie zdady. Ja zauwazylam, ze pisal tam jak sie ze mna poklocil lub jak ja szalam z jakimis awanturami chyba potrzebowal jakiejs odskoczni nie wiem. ja wybaczylam zaufalam i jak narazie jestm szczesliwa. mam nadzieje ze tak juz soatanie. mamy dzicko wiec wie ze za duzo w tym momencie ryzykuje jakimkolwiek mailem do jakiejs laski.

A moze Ty (dietko) niepotrzebnie wybuchals? moze robilas mu jakies chore jazdy? pomysl jak Ty sie zachowywalas? nie usprawiedliwiam gnoja, ale u mnie ja tez zawinilam troche.. ale duzo by pisac