Ludzie urodzeni w latach 70 jak wspominacie ?

Ano fajnie było, fajnie i wesoło. Moje dzieci nie mogą uwierzyć,że żyło się bez komuterów i komórek.Ja im mówię,że w tamtych czasach nikt by nie uwierzył,że telefon każdy będzie nosił przy sobie,haha. A co do komputerów to sukces był jak ktoś miał kalkulator..

Jeśli wolno, pozwolę sobie na prywatny apel związany z dzieciństwem w latach 80: Jako typowe dziecko podwórkowe, bawiłem się między innymi popularnymi w tamtym czasie gumowymi figurkami postaci z Gwiezdnych Wojen. Obecnie targnięty sentymentem kolekcjonuję namiętnie te figurki, starając się dotrzeć do osób, które je jeszcze posiadają. Czy ktoś z tu piszących ma takie figurki i byłby skłonny je odstąpić? Chętnie odkupię... Proszę o kontakt mailowy: jaime29@wp.pl Pozdrawiam, Jakub.

ja miałem żołnierzyki i takie gumowo-plastikowe postacie z Mupeth Show ( dziadkow,świnke pigi, zwierzaka, gązo ) ale już ich nie mam :O

takie gumowo-plastikowe postacie z Mupeth Show i jeszcze smerfy :-)

no tak,tak smerfy tez miałem :D

:p

http://www.spodlady.com/lista.php?code=ksiazki_dla_dzieci&all=1 wiekszosc tych ksiażek były na mojej półce :) totalna nostalgia

kajoko i kokosz rulez :-)

też fajne ale wolałem Tytusa Romka i Atomka no i Kleksa :D bo Thorgal to przyszedł później :) nie wiem jak ty? Ale ja to wycinałem z tyłu Swiata Młodych komiksy i je sklejałem w całosć :) Takim byłem maniakiem

ja az takim maniakiem komiksowym nie bylem jednak zdecydowanie wolalem kajko niz tytusa, thorgal to inna bajka jakby. co do wycinanek, to wycinalem z ostatniej strony motoru (jedyna gazeta motoryzacyjna wtedy) zdjecie z opisem i wklejalem do zeszytu :-)

i wklejalem do zeszytu " hahahahah tez to robiłem :D do tego dochodziły wymiany prospektów z kumplami ale także mamie z "Ekranu" aktorów i aktorki wycinałem i wklejałem do brulionów a jaka frajda była ...

a jaka frajda była .. no ba ja pamietam jeszcze rozwiazywanie zagadek "co rozni te dwa obrazki" z przekroju :-)

i frustracje, gdy sie probowalo wykonac cos na wzor adama slodowego :-)

ja lubiłem jechac kreską od cyfry do cyfry by na koncu zobaczyć co za obrazek stworzyłem lubiłem także ostatnią strone Kobieta i życie bo tam były takie śmieszne dowcipy o dzieciach bodajże " co powiedziały" czy coś w tym stylu

zs mnie ojciez zrobił nawet taki wskaźnik "strzałke" jak miał A. Słodowy :P

generalnie bylo tak jak juz kiedys pisalem, mniej oznaczalo wieksza frajde

bo było bardziej doceniane :) to niedostępne było pożądane a jak już było zdobyte to bardzo cieszyło ... a propos tych gazet ... te wszystkie Motory,Ekrany,Przyjaciólki miały małe nakłady i ludzi eby je zdobyć to albo wczesnie rano zapylali do kiosku albo mieli swoje teczki założone gdzie pani kioskarka im odkładała ale co lepsze u mnie w kiosku tez ludzi maja do tej pory teczki ;) ale tylko starsi ... to chyba sentyment z poprzedniej epoki

teczka to byl swoisty odpowiednik "spod lady" :-) i tak, masz racje tak to wlasnie dzialalo

Oj to były czasy;) Moje dzieciaki tak samo nie wierzą jak mogło nie być komórek,komputerów, a tym bardziej internetu.Moja sąsiadka nie miała telewizora ani lodówki ;)Pamiętam jak to się organizowało kluby i cała osiedlowa zgraja robiła sobie gdzieś lokum ;)Był szef,skarbnik klubu .Raz w miesiącu robiło się zbiórkę na gumy do żucia i słodycze.Całymi dniami szlajaliśmy się po Warszawie czy to zima ,wiosna ,lato.Do szkoły docieraliśmy w 15 minut,a powrót trwał 2 ;)Wpychaliśmy się do rowu,wali na kije .Eh to były czasy.W klubie robiło się śledztwo i krążyło się po całej Warszawie,bo ktoś wpadł pod samochód ;( Jak dla mnie to były najlepsze czasy ;) No i pierwsze discemny .Dzisiejsze dzieciaki nie potrafią sobie zorganizować zajęcia ;( Tylko telfon,komputer,internet i nic więcej.