Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spidersweb

sposoby na samotne życie

Polecane posty

Gość spidersweb
może to powinno nas czegoś nauczyć, posiadanie męża, rodziny, zamyka nasz świat przed ludzmi którzy jeszcze do niedawna byli dla nas ważni, zamykamy się na przyjaciół, na znajomych, lekcja: NIGDY DO TEGO NIE DOPUŚCIĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się tylko mówi. To wymusza życie. Brak czasu, pośpiech, problemy. Przyjaźć to luksus w dzisiejszych czasach. Poza tym przyjaźń utrzymuje się, jak coś ludzi ze sobą łączy. Młoda matka i meżatak będzie szukać drugiej mamuśki do rozmów o dzieciach i problemach małżeńskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
ja jak wpadam raz na 2 miesiące do domu to słyszę pytanie: Masz już jakiegoś chłopaka? od swojej 11 letniej siostrzenicy... a skąd ona takie pytania bierze to chyba oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet1976
Ja pracuje ale mieszkam jeszcze z rodzicami,chociaz przez pewien czas wynajowalam Le niestety koszty za duze...Tez mam sporadyczny kontakt z rodzina i na szczescie nie musze słuchac często zapytac o których mowa powyzejKiedys sie wkurzylam ostro bo moja na szczescie juz byla kolezanka podawala sie za mnie na bezczela nanecie by mi kogoś wyrwać lącznie z informowaniem ludzi o moim miejscu zatrudnienia -uff an szczescie nikt mnie nie nachodzil w prcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
nie chcę się użalć nad sobą, ale nie za bardzo mogę sobie ze sobą poradzić. Dzień w dzień, każdy weekend jestem w domu. Stały scenariusz - praca, dom, komputer, TV, książka, spać. I tak codziennie. Ludzie, jak wy sobie dajecie radę z samotnością? Najbardziej doskwiera mi brak ludzi, znajomych. Mam jedną, dwie koleżanki, ale ile razy można się spotykać z tymi samymi osobami? Aaaaa, marudna jestem dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
nie zgodzę się z tobą, są jeszcze inne rzeczy które mogą ludzi łączyć... praca, zainteresowania, wspólna przeszłość... ja nie wyobrażam sobie życia tylko rozmowami o mężu,obiadach i dzieciach, też jestem człowiekiem, kobietą, nie tylko robotem o funkcjach matki, żony i kochanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko na chwile
hej dziewczyny. 24 lata, tez sama i tak juz zostanie. moze ktos samotny by sie wypowiedzial jak sobie radzi z samotnoscia? bo mnie tez czeka los starej panny i zastanawialam sie ostatnio czym sobie zapelnie czas w tej mojej samotnosci... mam jakies tam swoje zajecia, hobby, prace, ale obawiam sie ze to na dluzsza mete nie wystarczy. myslalam nad uprawianiem jakiegos sportu... moze bieganie? nie wiem juz sama... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
bieganie mało zajmujące, ja wtedy tylko układam myśli w głowie a tu potrzeba czegoś co pozwoli nie myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z samotnością to na pewnym etapie można sobie zacząć radzić zbyt dobrze. Do samotności można się przyzwyczaić. Samotność potrafi być wygodna i oswojona. I to jest cały problem z samotnoscią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet1976
Mozesz sobie pomarudzić>Ktoś tu wspomniał o przyjazni.To faktycznie luksus-nie tylko w kontekscie tego tematu>Tez mialam tak ze jak coś ludzie chcieli to sie kontaktowali a potem każdy ma człowieka równo w powazniu głębokim.Cięzko jest o prawdziwa autentyczna przyjazn ,bezinteresowna, Ja wam powiem ze staram się dbać o przyjaznie podtrzymywać w miarę dyspozycji czasem>Ale jak mam się skontaktowac zkolezanka co ma męza dziecko/to czasem mi jest tak cięzko bo mam przeczucie ze sie ładuje komuś z butami w zycie ,ze po co im jeszcze ja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animaaa
chyba nie ma uniwersalnego sposobu. ja w tym roku zaczynam studia, wyjeżdżam w związku z tym do innego miasta i to mnie pochłania obecnie całodobowo. poza tym mam fotografię, kilka koleżanek, pracę, książki, spacery. Żyję jak stara panna, tylko mi kota brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animaaa
wiecie ale to dość paradoksalne, że w czasach kiedy łatwiej niż kiedykolwiek o kontakty międzyludzkie, mało kto może się pochwalić prawdziwym przyjacielem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
scarlet, mam podobnie, niby wiem że to przyjaciółka, wiem że możemy na siebie liczyć, ale gdzieś tam w środku mam przeczucie że ja jestem jej już nie tak bardzo potrzebna jak ona mnie, jak jestem u niej to czuję się jak złodziej tego domowego ciepła które nie należy do mnie, wiem że to głupie ale tak już mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animaaa
uciekam, bo z rana muszę wstać do pracy. mam nadzieję, że temat nie umrze, zajrze tu z rana. trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
do samotności można się przyzwyczaić. Ale to najgorsza kara jaka może spotkać człowieka. Ludzie żyjący samotnie, prędzej czy później "zdziczeją" i ludzie zawsze będą ich gorzej traktować. Znam kilka osób samotnych, tzw. stare panny (już w wieku "poważnym") i widzę, że one nie są "normalne", coś z ich psychiką się stało. Żal mi ich bardzo, a najsmutniejsze jest to, że patrząc na nie widzę siebie za kilkanaście lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
dobrej nocy animaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
sama i samotna, dlatego założyłam ten temat, bo boję się siebie za 20 lat, nie chcę zdziwaczeć, nie chcę być wredną, starą babą, której każde złe spojrzenie czy słowo ludzie będą kwitować nieśmiertelnym, wypowiedzianym z uśmiechem "stara panna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
zapytam tak z ciekawości? napiszcie czy jesteście same tak od zawsze, czy gdzieś kiedyś przeżyłyście miłość która się skończyła, zawiodła...? ja kochałam, może nadal kocham, ale wszystko sie rozsypało zanim się na dobre zaczęło... trochę to pogmatwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet1976
Ja tez się spotkałąm z takimi stereotypowymi starymi pannami i fakt nie wygląta to najciekawiej.Moja przyjaciółka która pracuje w szkole ma styczność z takimi nauczycielkami i delikatnie mówiąc zonk.Ona tez jest singlem i mówi ze boi sie być taka sama.Ale ja mysle ze jak ktos nie ma jakiegos wrednego charakteru to da sobie rade i nie będzie jakis okropny,Ja myśle ze gorsza kara to wtopić tyłek w jakiś chory związek z jakiedo nijak się wymiksować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
spiderweb - ale jak temu zapobiec? Do mnie już "życzliwe"startują z komentarzami. Czasem obserwuję ludzi, myślę o koleżankach, osobach z mojej szkoły, ze studiów; te beznadziejne dziewczyny, które do pięciu nie umiały zliczyć, pozakładały rodziny, pracują... a ja czuję się przegrana, gorsza, stoję w miejscu. Każdy zrobił jakiś krok do przodu. Już czuję przed sobą wstyd, unikam ludzi, aby nie odpowiadać na ich pytania"co u Ciebie, zmieniłaś stan cywilny? etc. Nie mówię, że kobieta czuje się spełniona tylko przez zamążpójscie i urodzenie dzieci, ale faktem jest, że singielki - nie czarujmy się stare panny zawsze będą postrzegane gorzej, jako te ofiary losu, których nikt nie chciał. I nie da nic hobby, próba wypełniania czasu innymi zajęciami. I to też się wcześniej czy później się znudzi, bo nie zastąpi rodziny, kontaktu z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet1976
To skoro gadamy to ja się podzielę.Byłam w jednym krótkim związku ale se sypnął z mojej winy,ja się pomyliłam co do uczuć do tego chłopaka.Po prostu nie kochalam go na tyle mocno.Potem były fascynacje i zauroczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
tak, takie przykłady też mam wokół siebie, koleżanka co to kurczowo trzyma się faceta bez ambicji, który uderzył jak był pijany, bierze ciężar utrzymania finansowego ich związku na siebie, niedawno płakała ze chyba go nie kocha a wczoraj oświadczyła że będzie ślub w przyszłym roku... myślę że boi się zostać sama i woli sobie życie niszczyć u jego boku byle by go u swojego boku mieć ( co z tego że to kula u nogi )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet1976
Sama sampotna-jest sporo prawdy w tym co piszesz,ale ludzi i ich postrzegania świata się nie zmieni.Wiadomo ze kiedyś może się wszyskto ponudzić ale to ze jesteśmy same teraz nie oznacza ze tak bedzie przez całe życie.Zycie płata różne figle-czasem i mile niespodzianki;)kto wie być moze natury uczuciowej of corse :).Moja kolezana w ciągu jednego roku:zabujała się,zaręczyla,wyszła za mąż-2 lata temuu-teraz ma dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
masz rację Scarlet, ale faktem jest, że z wiekiem nasze szanse maleją. Po 30-stce, ba nawet tuż przed 30stką naprawdę trudno kogoś poznać. Potem tylko "rynek wtórny" tj. rozwodnicy, względnie wdowcy. Fajni, sympatycznie faceci, którzy mają w głowie olej już dawno zostali "zagospodarowani". W moim przypadku na cuda nie liczę, wszak siedząc w domu nikogo nie poznam. Zresztą, jak swego czasu zdarzało si e wychodzić w weekendowy wieczór i wyjścia był "bezowocne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
samotna, dobrze że to napisałaś, są inne sposoby na samorealizacje niż założenie rodziny, powiem nawet inaczej realizować się należy studiując, rozwijając zainteresowania, pracując, rodzinę, dom, zakłada się po to żeby zaspokoić potrzeby bliskości, poczucia bycia dla kogoś kimś ważnym, wyjątkowym, dom jest po to żeby uciec przed tym wszystkim przez co się realizujemy (na myśli mam tu głównie pracę), żeby się ktoś na szyi uwiesił i powiedział kocham pomimo kiepskich zarobków Dlatego właśnie uważam że samotni mają rozbudowane te sfery życia w których się realizują (ucieczka w pracę, nauka języków), a kuleją niestety te gdzie zaspakajane powinny być potrzeby emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
a ja niestety każdą szansę na te "owoce" tracę z własnej winy, był facet, bardzo mi się podobał, po pierwszym spotkaniu, przypadkowym w klubie dał mi do zrozumienia że jest mną zainteresowany... i to już był początek końca, tak się spiełam ze przy kolejnym przypadkowym spotkaniu udawałam że go nie widzę, żeby potem nieśmiało uśmiechnąć się... jak można przewidzieć już nie próbował drugi raz... chyba sie nie da tego naprawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet1976
Ogólnie panuję pogląd że jak sie na studiach kogoś nie pozna to potem lipa.Może coś w tym jest.Ja jestem po studiach polonistycznych a tam męska część widowni 1 nieliczna 2 niezaciekawa -nie mam na myśli strony wizualnej 3 zaniteresowana tylko w trakcie sesji by pozyczyc notatki 4 jacys ndywidualisci odjechani w kosmos.Podobało mi się określenie -rynek wtórny :) dobre.Prawda tez z wiekiem gorzej.Jak patrzę na to wszyskto z perspektywy to kiedyś nie myślalam ze tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidersweb
jestem przypadkiem skrajnie beznadziejnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
co z tego, że gdzieś człowiek pojedzie, coś zobaczy, ma pieniądze, coś sobie kupi, ale nie ma się z kim dzielić swoimi, radościami, smutkami, problemami. Wszystko to odsuwa się na dalszy plan, jeżeli nie masz przy sobie nikogo. Ileż można czytać, uczyć się, chodzić do kina, kupować ciuchy. W pewnym momencie człowiek już tego nie chce, lecz potrzebuje poprostu drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet1976
Wiesz wydaje mi się ze jakby mu naprawde zalezało to by się postarał by cię zachęcic jakośdo otwartości.ale moze szukał tylko na jedna noc i stwierdzil ze nie ta to inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×