sposoby na samotne życie

Ja uciekam juz powoli Zycze dobrej nocy i dzieki za pogaduchy i wspólny czas >zajrze moze jutro .**Dobranoc *

halo? czemu , młoda godzina jeszcze :P

może tak ta opowieść wyglądała, prawda jest trochę bardziej zawiła, razem pracujemy, więc nie do końca bylo to spotkanie dwojga nieznajomych na imprezie... ale nawet jeśli było tak jak piszesz czego nie wykluczam, to i tak opowiedziałam to tylko po to żeby pokazać na czym polega mój problem, blokada w kontaktach z ludzmi, często nie do pokonania, śpij dobrze

blokada, też to miałam i chyba nadal mam. Ale kiedyś byłam dosłownie jak dzik, zakompleksiona , i totalny paraliż jeżeli chodzi o relacje damsko-męski. Teraz, z wiekiem, blokada mniejsza, ale już chyba troszeczkę za późno.

a wracając do samotności to jest jeszcze jedna sprawa, która jest z jednej strony uważam pocieszająca, innym razem mnie przytłacza... po mnie wcale nie widać że samotność jest dla mnie stanem uciążliwym... często słyszę że zawsze jestem taka uśmiechnięta, miła, zadowolona.... jak zdarza się jakaś chandra to wtedy słyszę słowa zdziwienia jakie to ja mam problemy?? innym razem dowiaduje sie ze ktoś był przekonany ze na pewno mam męża i dzieci... ludzie są ślepi czy ja tak dobrze gram?

może jeszcze ci tak samotność nie doskwiera. Pewnie masz dwadzieścia kilka wiosen, obracasz się śród ludzi, jesteś aktywna...

niestety doskwiera, praca wymusza duży kontakt z ludzmi a ja zwyczajnie nie mam zwyczaju obciążać innych obcych mi ludzi swoimi problemami, staram sie nie przelewac na innych swoich frustracji, a daje to taki efekt że wszyscy widzą mnie jako osobę zadowoloną z życia... może to dobrze, może nie mam zadatków na przysłowiową "starą pannę", ale czasami usłyszeć z ust kogoś z kim spędzam pół dnia w pracy "jakie ty mozesz miec problemy?" jest przykro

a przy okazji ta sama osoba zalewa cie codziennie potokiem słów o swoich "dołach" o tobie nie wiedząc nic i nie wykazując inicjatywy żeby się dowiedzieć

no tak, jakie problemy - przecież nie mamy mężów, dzieci. Nic nie wydajemy, wręcz żyjemy powietrzem. Oczy, ręce odmawiają posłuszeństwa. Spać mi się chce. Dobrej nocy życzę i kto wiem "do zobaczenia" ? :) 3maj się

a ile Ty masz lat sama? ja mam 27, wiem że to jeszcze nie starość ale ja naprawdę mam takie przekonanie że już nic dobrego mnie nie czeka

też już ledwo żyję nad klawiaturą

mam nadzieję ze jutro obudzimy się w lepszym nastroju, dobrej nocy

dzięńdobry bardzo ;) nie śpi już ktoś w ten wietrzny dzień? mało mnie nie zwiało z chodnika jak szłam do pracy. ale wbrew pozorom humor mam dziś fantastyczny ;)

Czesc;)

to kupiłyście sobie te koty?

:) ja się zamierzam do nabycia jednego egzemplarza miaucząco-drapiącego. jak być starą panną to pełną parą ;] tylko najpierw muszę to ustalić z dobrym człowiekiem który wynajmie mi mieszkanie od lipca. bo niektórzy nie są przychylnie nastawieni do kotów... a właśnie, może ktoś coś wie o jakiejś fajnej stancji w Krakowie? interesują mnie pokoje 1osobowe w przyzwoitych cenach ;)

Cześć dziewczyny ja mam 30 lat. Wstałam zjadłam śniadanie, poczytałam gazetę, teraz jestem tu. Potem jakiś obiad, książka, może TV, i kolejny dzień zmarnowany.

a ja jestem sama z dzieckiem.zdaje sie ze od dzis.i tez chce zyc w miare normalnie, otzrasnac sie, pokochac tę emocjonalną pustke po stracie meżczyzny. Duzo czytam, duzo pisze, duzo płacze. Muzyka, przyroda.

ja to mam odwrotnie W pracy w przewadze młode dwudziestokilkuletnie panny, jedne samotne inne mają chłopaków a ja po 30 tce mezatka z dwójką dzieci I tez mi czasem cieżko wśród tej młdziezy bo niby fajne dziewczyny i kazdej z osobna nic sie nie da zarzucic ale rozmwy to są tylko o tym jakie plany na weekend gdzie na dyskotekę gdzie na wakacje, gdzie ładnie i niedrogi tipsy/pasemka zrobić itp itd Ja o dzieciach i wyżej wspomnianych przysłowiowych zupkach nie mam z kim pogadac bo kto by chciał tego słuchac (mam już duże dzieci więc te zupki to tak tylko dla przykładu) ale fakt faktem tez sie czuje jak bym grała nie w tej lidze, słucham ich podrywach dyskotekowych śmieję sie z nimi i udaje ze mnie to interesuje Siła tkwi w przewadze....

w polsce szerzy sie dysfunkcja w rodzinach. tylko pija i ponizaja i wtlaczaja w glowy dzieci jakie to wspaniale rodziny a to wszystko nic nie warte, zalosne dno potem sa ludzie tacy jak ja, do niczego cale zycie -a w szystko przed dziecinstwo i dom i krzywdy :(:(:(