Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pociupciana Kasandra

List do kobiet, które znają się na tych gierkach damsko-męskich.

Polecane posty

Gość Pociupciana Kasandra

Drogie Panie, Piszę tu dziś właśnie do Was, gdyż znalazłam się na życiowym zakręcie. Nigdy nie uznawałam schematów zachowań, unikałam wrzucania mnie w formę...Dobra. Nie ważne. W każdym bądź układzie nigdy gier damsko-męskich nie prowadziłam. Mało tego! Nigdy chłopaka nie miałam. A dodam, że gorącą nastoletnią cizią już nie jestem. Przejdzmy do meritum sprawy. Otóż poznałam czas temu jakiś bliżej nieokreślony tzw. "psa na baby". Zainteresował mnie, nie powiem, że nie. Tu troszkę cyca pokazałam, kawałek uda i poleciaał. Zaproponowałam mu związek bez zobowiązań, gdyż tylko taki mnie intersował. Wzięłam nawet śmieszną kartkę a4 na której spisałam zasady całkiem krótko (w skrócie to możemy robić co chcemy, jak się obojgu chce to się widzimy, jak nie to nie). Był zadowolony i ja też. Trwało to kilka miesięcy i się wtedy porobiło! Zaczął mi zabraniać kolejnych rzeczy. Nie mogłam już wyjść z mężczyznami (bo wolałby żebym spotykała się tylko z nim), w końcu się okazało, że raz na tydzień to za mało, zaczął być zazdrosny o przyjaciółki. Zdenerwowałam się. Po kobieciarzu takich zachowań się nie spodziewałam. Miałam już powiedzieć mu "adios", kiedy to uznałam, że szczypie mnie coś w ciele poniżej szyi i troche nad brzuchem. Nie chce się z nim "rozstawać", nie chce też z nim być na normalnych zasadach (jestem za młoda na zdrowy związek, tak uważam). I teraz moje kochane przepiękne i przecudowne Panie opykane w tych damsko męskich wariacjach. Co zrobić żeby było jak dawniej? To znaczy abym z nim była, a miała tyle wolności ile chce? Jak go zmanipulować tego człowieczka? Dziękuje za wszelkie odpowiedzi. Całuje mocno. Kasandra. Pociupciana. P. S Pierwdoli mnie za przeproszeniem zdanie na temat mojego sposobu zycia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek nocny
dlaczego nie chcesz z nim mieć "normalnego związku" ? Wiek nie ma tu znaczenia, to tylko wykręt, więc gadaj prawdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeej
tak go pociagasz ze zaczelo mu na tobie zalezec. mysle ze raczej nie bedzie tak ak dawniej. masz 2 sposoby wyjscia z tej sytuacji: 1. zaakceptowac to co jest 2.ciaoo bambino

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeej
marek nie namawiaj jej na cos czego nie chce. napisala przeciez wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
O Bożeno! :) To jak spowiedź. 1. To babiarz, dupek, kobieciarz. Tacy się nie zmieniają. Znam ten scenariusz z TV. Zrobi mi dziecko i będzie bzykał inne, o nie, nie, ja nie z tych naiwnych. 2. Ja naprawdę lubie się bawić, lubie szaleć bo wiem, że mam ostatnie tchnienie młodości. I boli mnie to, że namieszał mi w mojej sferze emocjonalnej bo przez to zachwiała się moja pewnośc tego czego chce. Nagle musze wybierać. Bibki czy facet? Toż to paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeej
zdecydowanie bibki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
zacznij sie od niego odsuwac, tak zeby poczul ze jest ci obojetny, i ze jak nie bedzie go w poblizu to splynie to po tobie. on wtedy poczuje ze cie traci i zgodzi sie na wszystko co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Ja chce trzecie wyjście z sytuacji i po to tu pisze:) Znaczy jak go zmanipulować... Jemu nie zależy, on po prostu raz w życiu nie dostał zabawki którą chcę i miączy o nią. Jak dostanie to się znudzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Droga pani mecenasowa, ale ja się odsunęłam maksymalnie, on w ogóle nie rządzi niczym w tej chwili, on jak pies skomle o spotkania. Aż się zrobił w tym wszystkim obrzydliwy na swój sposób. Zawsze taki pewny siebie fifarafa, a teraz co? PANTOOFEL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeej
no to lepiej zeby nie dostal. masz juz odpowiedz. powiedz ze albo jestescie na starych zasadach albo odchodzisz. to jest typ manipulacji-szantaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
W ramach wyjaśnienia: rządze wszystkim, ale nie potrafie wpłynąć na niego tak żeby pozwalał mi na wyjścia i nie miał przy tym miny dziecka pokrzywdzonego przez los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Tylko tu jest opcja, że powie "baj baj maleńka, nie to nie". A wtedy się wkurzę, bo mi zaczęło zależeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Nudzi mi się, hopla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theeena
Fajnie piszesz! Jeśli zależy Ci na opinii osób, które znają się na takich "gierkach" to zdradzę Ci mój największy sekret: dobra gra to krótka gra. Ty piszesz, że niestety zaczęło Ci zależeć. Zresztą to jasno widać, po tym, że nie chcesz skończyć. Nie chcę Cię martwić, ale przegapiłaś moment w którym trzeba zejść ze sceny z podniesioną głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Och, to całkiem prawdopodobne. Nigdy się na tym nie znałam bo do tej pory uważałam, że są w życiu dużo ważniejsze sprawy niż LOVE. LOVE było gdzieś na dole w hierarchii wartości. Nadal jest ale jakby troche awansowało. Czy mnie to martwi? Jak jasna cholera. No to co ja mam teraz zrobić? Zejść ze sceny z miną zbitego psa? Szkoda mi trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theeena
Wiesz czasami lepiej zejść ze sceny z miną zbitego psa niż zostać faktycznie zbitym psem. A z tego co piszesz koleś jest wyjątkowo nieciekawy żeby go obdarzać prawdziwą LOVE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Mówisz rozsądnie. Sama to wiedziałam ale nie dopuszczałam tego do mojej mózgowiny pomarszczonej. No w sumie to się albo się rozwinie tak, że będzie mi zależeć do granic możliwości, albo tak, że on powie "adios". Muszę uciekać z tego zamieszania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj pseudonim
wyglupiles sie zeby z mezczyzna bawic sie w takie gierki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theeena
Problemem w "gierkach" jest to, że w młodym wieku człowiek zawsze chce postawić na swoim i mieć ostanie słowo. Ja ucieczek w odpowiednim momencie i machania ręką na coś co mi już nie przyniesie większej frajdy, a tylko więcej problemów, nauczyłam się dopiero koło 30-stki. Człowiek się uczy całe życie i to jest pocieszające!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj pseudonim
owszem, uczyc sie mozna cale zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
a nastepne minus tych gierek - brak zaufania, zbyt wielka swiadomosc zla tego swiata zamiast tej slodkiej naiwnosci. wszystko sie bierze pod magiel racjonalnego myslenia. dla mnie juz za pozno, bo ja tez sie w te gierki bawilam i to zniszczylo moja 'umiejetnosc' cieszenia sie uczuciami ale jak ktos ma dylemat czy pakowac sie w gierki milosne, uwodzenie itd to radze odpuscic poki nie jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ośmieszony junaczek
kup sobie psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Macenasowa, czyli sugerujesz, że powinnamm wyłączyć mózg i po prostu popaść w to szaleństwo? :) Nie, to nie dla mnie. Nie darowałabym sobie gdyby później coś mnie skręcało z bólu po rozstaniu, za dużo się nasłuchałam zranionych, oszukanych kobiet. Z reguły staram się nie myśleć o tym co przyniesie jutro, bo wtedy zobaczyłabym moją staropanieńską (a przepraszam, teraz jest słowo "singiel') przyszłość. Tym razem jednak mi się zdarzyło, nie ukrywam, że wieczorem zdarza mi się wyobrazić jak "mój chłopak" pada na kolana i wyjmuje korek po oleju ze słowami "łil ju mery mi"? Jak takie myśli za długo mnie dręczą to siadam na rowerek stacjonarny i zapieprzam aż mi się wszystkiego odechce. To w zasadzie już jest bolesne. Kłujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pociupciana Kasandra
Powiem Ci w sekrecie, że myślałam nad kupnem jakiegoś zwierzątka, byłabym prawie jak Magda M. Jednakże kot odpada, koty się dziwnie gapią, a ja nie mam zamiaru trzymać w domu kudłatego obserwatora. Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że jedyne zwierze, które mi odpowiada to dog niemiecki. Ale w związku z tym, że moje mieszkanie nie przypomina stajni, a piesiunio ten ma coś wspólnego z koniem, musiałam zrezygnować. Kupie se rybki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj pseudonim
Proponuje jorki - jak i z takim facetem nie ma większych problemow, dajesz plasterek szynki na dzien, jak nie chce Ci sie wychodzic na spacer posuwasz mu kuwetę czy doniczkę ( mozna tez na balkon wystawic), poza tym te szczekliwe zwierzaki maja równiez to do siebie, że umieją odstraszyć szczury .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
nie nie nie. szalenstwo jest zle :P ale gierki i wszelkiego rodzaju ukladziki tez sa niedobre. wiem jedno- gierki zaprowadzily mnie w slepy zaulek i odwrotu nie ma. jestem z tego powodu nieszczesliwa i jakas taka pozbawiona radosci. czasami chcialabym poprostu nie analizowac czy ktos kto jest mna zainteresowany probuje mnie uwiesc czy rzeczywiscie ma dobre intencje. caly czas wydaje mi sie ze inni tez graja w gierki :/ oczywiscie jest i dobra strona takiego 'bezuczuciowego' podejscia do sprawy - nigdy nie cierpie przez facetow, nikt mi nie zawroci w glowie, nawet najwiekszy kobieciaz, ktory z latwoscia zalicza inne, nie dzialaja na mnie komplementy nawet jak sa szczere, nie popadam ze stanu euforii w depresje. Tak to jest dobre, ale wydaje mi sie ze jestem taka pusta i jalowa pod wzgledem uczuc. nie wiem jak Ty sie na to zapatrujesz. Ja jedynie w pelni rozumiem ze mozna miec takie beznamietne podejscie do spraw milosci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theeena
Oj dziewczyny popadacie w jakieś zbyt pompatyczne nastroje. W życiu trzeba wiedzieć czego się chce i do tego dążyć z rozumem. Spotyka się mężczyznę, jest się z nim i po czasie widać czy jest wartościowy i warto dać się ponieść uczuciu, czy jest to tylko pan od "gierek" i wtedy lepiej uciec we właściwym czasie. Pani mecenasowo, jeśli chciałaś związku i miłości a wszystkich mężczyzn traktowałaś "gierkami" to sama jesteś sobie winna. A w życiu na nic nie jest za późno. Autorko jeśli widzisz, że się angażujesz, a pan jest "psem na baby" to chyba faktycznie kupno prawdziwego pieska i przelanie na niego uczuć jest najlepszym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
tak jestem sama sobie winna i juz napisalam to wczesniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theeena
A tak w ogóle dziewczyny to jeszcze zauważyłam jedną sprawę. Autorka pisze, że związała się z "psem na baby", mecenasowa, że nie ulega nawet największym "kobieciarzom", z którymi gra w gierki. Coś za dużo w tych waszych opowiadaniach wyborów niewłaściwych mężczyzn. Nie dziwię się, że później tworzycie takie opowieści. Same chyba też się nie dziwicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
theeena - oczywiscie masz swieta racje, tylko ze ja to wiem dopiero teraz. wtedy robilam to bo myslalam ze jestem taka silna i nikt nie bedzie mogl powiedziec ze jestem jego wlasnoscia. Teraz juz wiem ze takie myslenie i postepowanie nie prowadzi do nikad. Ja juz nie umiem inaczej postepowac z facetami i wiem ze to nieszczescie. tylko chce ostrzec innych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×