Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pauuulla24

Co byscie zrobili w takiej sytuacji? Wtracac sie czy nie??

Polecane posty

Gość tjaaaaa....
tak, sytuacja jest dla ciebie okropna, niesmaczna, chcesz o tym powiedziec chłopakowi, z przyjaciółką zerwiesz kontakt, ale "na ślub i wesele przyjdziesz" gdzie tu konsekwencja? sama jesteś hipokrytką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precz z donosicielami
"Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego,że kocha.Głupiec zaś jest głupcem,bo wydaje mu się,że miłość zrozumiał. /Paulo Coelho/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pekolaa
pauuulla24--te ,zawrzyj dziób i nic nie mow.Nie Twoja sprawa.Jezli Ta kolezanka wali facet po rogach to i taks ie wyda poprzez jej postepowanie.A Ty widocznie nie masz powazniejszych kłopotow swoich,wiec chcesz sie wtracac w czyjes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym wolał, by mi powiedziano, uniknąłbym wtedy popełnienia poważnego błędu. Gdyby ktoś wiedział i nie powiedziałby mi o takiej sytuacji, nie wybaczyłbym mu tego do końca życia. Kto lubi być walony po rogach skrytykuje Cię autorko, ja nie. Należy pamiętać, że zdrada to zdrada, takiemu człowiekowi nie wolno ufać, on zdradzi każdego i zawsze dla własnej przyjemności. Ciebie też. Facet jest pracowity, łatwo mu nic nie przychodzi. Jest o krok od schrzanienia sobie życia, bo ona nigdy nie będzie wierna. Jak będzie wiedział i mimo to się z nią ożeni, wszystko ok, ale On ma prawo wiedzieć i móc dokonać wyboru, tego nie wolno mu odbierać. Powiedz mu, ale delikatnie, niech sam zje te żabę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam tak te Wasze komentarze,i widzę,że zdan jest wiele...A ja nadal nie wiem co zrobic,bo pozostaje kwestia nie wtracania sie w cudze zycie,albo wtracania sie,a potem bicie sie z myslami,ze odwolali wesele,poniesli koszty,i wszystko dlatego,ze postanowilam sie odezwac...Co do tego,ze ktos napisal,ze nie bylam przescieradlem - nie bylam,ale znajoma sama mi powiedziala o tym: zdradzam K.i tego nie zaluje - to byly jej slowa, mowilam jej wtedy,zastanow sie,wybierz co dla ciebie najlepsze,mniej bym ja potepiala,jesli odeszlaby od niego,a zwiazala sie z tym drugim,bo naprawde rozne rzeczy sie na swiecie dzieja,i zdarza sie,ze panna mloda ucieka sprzed oltarza,wiec chyba lepiej by bylo jakby sie rozstali miesiac przed weselem. A jesli chodzi o wesele,to pojde,jesli do niego dojdzie,bo do 5 czerwca trzeba bylo potwierdzic,i potwierdzilam,ze przyjde,ale przypuszczam,ze bedzie to ostatnia impreza na ktorej bede sie widziec z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i po przemysleniu tego wszyskiego chyba jednak bylabym sklonna do tego,zeby jednak sie nie wtracac. Bo wydaje mi sie,ze z listy osob ktore powinny mu powiedziec,albo przynjmniej powinny jej cos powiedziec na temat tego co robi,to ja na tej liscie bylabym gdzies na szarym koncu. Bo tak jak juz pisalam-wszyscy znajomi na grilu o tym wiedzieli,a niektorzy sa blizszymi znajomymi niz ja - w sensie koleguja sie i lubia z przyszlym panem mlodym w przeciwienstwie do mnie. Poza tym z tego co wiem,wiedza o tym jej dwie rodzone siostry - wiec skoro nikt sobie nic z tego nie robi,to moze i ja powinnam siedziec cicho. Wole zakonczyc ta znajomosc,a wlasciwie 7 letnia przyjazn,bo nie poznaje kolezanki,zachowuje sie jakby cos ja opetalo. Moze kiedys tego pozaluje,ale chyba jednak nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,widze ze topik umarl:) No to powiem Wam,ze kolega sie dowiedzial,i jak na razie nie wiadomo co to bedzie dalej,jest wielka afera,awantura ze hej! Ale co jest w tym najgorsze???? Ze ja nic nikomu nie powiedzialam,a kolezanka mi zarzucila,ze to JA ją sprzedalam,a dlaczego? Bo jako jedyna wypowiadalam sie na ten temat negatywnie. Wniosek z tego taki: czy bym powiedziala,czy nie,i tak wszystko moja wina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzies tam
wzieli slub czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sie dzieje w sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak?
co sie dalej dzialo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygas
Zadowolony jestem z pomocy jaką uzyskałem przy poszukiwaniu dziadka ze strony detektywów z Global Detektyw. Któregoś dnia dziadek wyszedł z domu i już nie wrócił (choruje na Alzheimera). Gdyby nie detektyw to byłoby krucho. Firma ma swoją stronę www.globaldetektyw.pl. Najlepiej zadzwonić i dopytać o szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie.... ktoś tu napisal ze moze zdradzana odoba wie ze jest zdradzana. mysle slze skoro wszyscy wiedza i ona tak na prawo i lewo swobodnie o tym gada to on tez w ciemie bity nie jest. albo ja tak bardzo kocha i chce ja za zone po prostu i koniec. znam z zycia taka sytuacje ze maz kolezanki nie mogl mieć dzieci. kolezanka zaszla w ciaze kilka lat po slubie. dziecko jak dziecko. kilka lat pozniej zona chciała go zostawić dla tego delikwenta z tym ze maz byl dobrym ojcem dobrze zarabial dom samochod - rozwód kosztowna speawa. i on jej wtedy wyskoczyl z tym ze przeciez on dzieci miec nie moze i moga zaczac od ustalenie ojcostwa. i coz... nadal sa zgodnym malzenstwem. lepiej nie byc zbyt zyczliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×