list do Ciebie

chociaż nigdy tego nie przeczytasz, na myśl Ci nie przyjdzie żeby tu zajrzeć, to jednak muszę to z siebie wyrzucić.... mimo tego, że jestem w związku od ładnych paru lat to nie ma dnia żebym nie myślała o Tobie. Wtedy myślałam, że nie mamy szans na dłuższy związek bo nasze drogi i tak miały się rozejść na studiach....że byliśmy za młodzi. Teraz żałuję że nie spróbowałam a przecież zawsze byłeś blisko... Znaleźliśmy się na n.k i nawiązaliśmy kontakt... Ty miałeś kogoś w tym czasie, ja też i postanowiłam że nie będę psuła tego co mamy oboje. Znów zniknęłam...znów żałuję bo gdzieś w mojej pamięci jesteś głęboko ukrytym pięknym wspomieniem i zagadką co by było gdyby.... :)

jakie to niestety prawdziwe.................................

brakuje ci jego??????????

brakuje....

mi tez:( ciągle myślę co by było gdyby...tęsknie choć mam poukładane zycie

to samo mogę powiedzieć o sobie.... cały czas jest to gdzieś w mojej podświadomości

u mnie minęło już tyle lat a on znowu jest blisko,za blisko chyba i ta myśl nie pozwala mi normalnie funkcjonować

gdybym mogła chociaż mogę to miałabym z nim kontakt, ale czuję się odpowiedzialna za tą osobę z którą teraz jestem...

to właśnie dlatego nigdy nas nie zapominacie , bo stale potraficie wracać do "tego jedynego" :)

nie potrafiłabym kombinować na dwa fronty..

u mnie jest tak samo,jego związek to fikcja jak patrzy się na to z boku mój zaś to ciepły pełen miłości i szacunku,tylko dlaczego myślę też i o nim?? wczoraj biłam sie sama ze soba aby nie napisać do niego sms-a i wygrałam,nie napisałam ale źle mi i tak........................

co by bylo gdyby??? to samo co w kazdym innym zwiazku, zapewniam cie! po czasie rutyna i nuda,. zamiast fantazjowac na temat czegos, czego nigdy nie bylo lepiej sie skup na tym co jest i zabierz za swoj zwiazek bo chyba z nim cos nie teges...

on też jest w związku od paru lat.... postanowiłam się nie wtrącać i nie szukać kontaktu jednocześnie skazując się na małą zaderkę w serduszku.

XD wiecie co najebałam sie własnie i juz pier**le tą stara milosc jenak jedyne co kocham to %% i dobrze mi z ttym :)

podszywaczu! nynyny :)

właśnie nie szukam kontaktu,całkowicie się odsunęłam,moze gdybym była wolna bądź w jakimś chorym związku ale nie spieprze tego co mam...nie wiem tylko czemu ten facet nie przestaje mi byc obojetnym....

jakie to wszystko smutne

i nawet wiem,ze zwiazek z nim nie był by idealny,wrecz może nieudany,mimo to chyba nie ma dnia abym nie myslała...

ja też nie potrafię zaryzykować

dobrze że jest ktos kto wie co czuję,że mnie rozumiesz:) myslalam,że ja tylko taka inna jestem:)

ech...:(

rozumiem...

choćcie wszyscy zbakamy sie i zapomnimy o starych cczasach

ten stan trwa już prawie dwa lata.Najgorsze jest to, że nie mogę sobie ułożyć życia z kimś innym.Mam go na wyciągnięcie ręki a jednak tak daleko.Mamy wspólnych znajomych.Kiedy już wydaje mi się,że jakoś sobie z tym poradziłam ktoś mówi mi "pytał o ciebie".I wszystko wraca.Gdybym mogła cofnąć czas...jedna decyzja i całe moje życie runęło jak domek z kart.Ale to było silniejsze ode mnie.Teraz płacę wysoką cenę:(((

co tam dwa lata u mnie trwa juz 15......

bylam w sklepie ze swoim facetem...patrzę i oczom nie wierze kogo widze... reakcja mojego organizmu była natychmiastowa, puls skoczył, serce mocniej zabiło...był z nią nie widział mnie...ochłonęłam a potem i tak byłam wybita z rytmubo spojrzałam na niego i tak naprawdę nic sie nie zmienił...taki sam jak te parę lat temu...

taki sam albo i jeszcze bardziej meski:)pociąga mnie jak żaden inny obcy męzczyzna....

tym razem pomarańcza...nie załamuj mnie.Ja już teraz mam dosyć.Nie jestem nastolatką i wiem że nikogo tak nie kochałam i nie pokocham.Czekam chyba na jakiś cud.

ja tylko żałuję ze nie dalam nam szansy jak byl do tego czas... i może dlatego tak teraz reaguję

u mnie to on nie da nam szansy...ale to było kiedyś....teraz sama już nie wiem co teraz...