Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość listeczek zieloniutkiii

Współlokatorzy - wasze zdanie itp

Polecane posty

Gość listeczek zieloniutkiii

Taka sprawa do Was Ludziska :D Zaraz zaraz zaraz czas na zmiany zamieszkam z chlopakiem i lokatorami Mmay po 19-20 lat. Troche nie wiem jak to bedzie... Mam jakeis tam obawy ale licze na to ze sie ulozy :) Macie jakies doswiadczenia ze swoimi lokatorami ? Jakies rady ? Czego unikac, co warto zastosowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgmm
niech sprzątają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
hhe no taak w sumie to wazne i z tym zawsze ejst problem co ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolooggg
my mieszkamy z dwoma znajomymi, dobrzy kumple ale nic nie sprzataja i nie pomagaja, jednego z nich czasem ruszy sumienie, ale ten drugi.. brudas straszny, nawet sie nie myje, ani rak po ubikacji, nic, masakra.. az czlowiek sie zastanawia jak mu zwrocic uwage... A nibynormalny chlopak, dziewczyne ma, jak ma sie z nia spotkac to sie odpicowuje jak nie wiem co, a jak siedzi tydzien w domu to masakraaaa.... (myje sie tak srednio raz na tydzien) a tak poza thm jest smiesznie.. takze listku uwazaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgmm
zawsze....zawsze:P nie słyszałam o żadnym wyjątku jeszcze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
woooow... no taak zawsze wychodzi wszytsko jak sie razem mieszka... dzieki za ta uwage :) trzymaj sie taam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolooggg
niewiaodmo w sumie co zrobic, bo tak i tak niedobrze- jak bedzie sie mieszkac z samymi laskami, nawet fajnymi, to okej bedzie posprzatane, ale po dluzszym czasie atmosfera bedzie nie do wytrzymania... Taka gesta;p zwlaszcza jak wszystkie beda mialy okres rownoczesnie xD Z kolei faceci rozladowuja takie napiecie, zawsze jakims glupim zartem trzasna, poswiruja, ale takie lenie najczesniej z nich... Ja sie napatrzylam troche jak wyglada ich zycie to masakr.a.... Zarcie, komp, kibel, zarcie, komp, kibel... Maakra.. Ja nie wiem co oni na tym kompie robia ciagle.. moze siedza na kafeterii? :D Biada mi;p uciekam xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolooggg
wychodzi, wychodzi, to fakt. ja nawet przez zachowanie jednego, stracilam do niego sympatie. bo to ze on nie myje rak po toalecie, jest problemem nie tylko jego. Uzywamy wspolnych sztuccow i talerzy i ogolni kuchni no i czlowiek sie zastanawia jak tu mu delikatnie powiedziec? Najchetniej bym walnela prosto z mostu, ze nie chce miec posredniego kontaktu z jego penisem ani pupa, no ale nie powiem tak przeciez. ;/ Moze ktos ma jakies rady? xD Z moja kumpela chcialysmy juz jakies kartki w lazience zawieszac typu Raczki po sikaniu myje, wiec dobrze mi sie zyje xD ale stwierdzilysmy ze to chyba nie podziala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolooggg
zaczernilam sie nawet, ciekawe czy działą?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
hmmn.. a moze najlepiej jak szczerze mu powiecie o co chodzi ?:D w jakiejs milej atmosferce.. ?:D a potem odtrazu temat zmienicie ?? zeby nie bylo niezrecznej ciszy ?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
hmm.. przez 5 lat studiow mieszkalam z roznymi ludzmi i bylo baaaardzo roznie... ale nic nie przebije pary, z ktora mieszkalam na 4 roku studiow (na szczscie juz od dawna z nimi nie mieszkam). o dziwo to kobieta byla totalna balaganiara (zeby nie powiedziec syfiara), a facet mniej. ja tez pedentka nie jestem, ale takiego syfu jak oni mieli w pokoju to nie widzialam nigdy w zyciu. poza tym brali moje rzeczy i nie oddawali, wiec kiedy byly mi potrzebne musialam sie dopominac, co przyjemne nie bylo.. ech, moglabym duuuuzo o nich napisac, ale nie o tym temat. autorko, radze tobie i twojemu facetowi na samym poczatku mieszkania ze wspollokatorami usiasc razem i ustalic (najlepiej spisac i powiesic w widocznym miejscu) zakres obowiazkow kazdego z was i podstawowe rzeczy, np czy kupujecie wspolne jedzenie, czy nie, czy zgadzacie sie na pozyczanie swoich rzeczy (jakich), kto kiedy sprzata i co wchodzi w zakres tego sprzatania, jak dzielicie sie obowiazkami typu oplacanie rachunkow, zalatwianie spraw z wlascicielem mieszkania...i tak dalej. spiszcie wszystko i umowcie sie, ze tego przestrzegacie, zeby potem nie bylo niespodzianek typu "ktos zjadl moj obiad, w lazience jest syf, zapomnielismy zaplacic za prad.." zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonooka blondynka
Ja też mieszkałam z różnymi ludzmi. Ogólnie nie było problemów, zawsze umieliśmy się dogadać. Każdy sprzątał raz w tygodniu cały dom, mieliśmy takie dyżury. Ale nie zapomnę jednego chłopaka... Mieszkał ze swoją laską w jednym pokoju. Przesypiali całe dnie, w pokoju ciemno jak w piwnicy... Nie można było przy nim kaszleć! Zaraz się wydzierał, że mam wyjść do innego pokoju, bo zarazki roznoszę.. To samo było z kichaniem... Dobrze, ze nie mieszkal z nami dlugo ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
o jaaa to niezle... Wlasnie tez myslalam o liscie jakiejs co kto robi kiedy.. ale ludzie mi to odrazdzaj MNowia ze i ytak nie beda sie z tego lokatorzy wywiazywali i tylko afery beda ze najalpeij jak akzdy ebdzie sprzatal po sobie odrazu.. a raz w tygodniu wszyscy cala chate. Jz sama nie wiem co lepsze. Ciesze sie na to meiszkanie razem bo to juz nareszcie nie pod nadzorem mamy :P uffffff :P nie chcialabym sie z nikim tak klocic przez jakies duperelki.. ale najbardziej mnie ebdzie wkurzal wlasnie syf.. nie znisze syfarzy... Wiadomo dom to nie muzeum ale bez przesady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
ja tez ze wspolokatorami ustalalam (ustnie), ze raz w tygodniu sprzatanie kuchni i lazienki (kazdy po kolei), a tak na biezaco to kazdy po sobie, zmywa kazdy po sobie itp. a jak wyszlo? naczynia (btw- MOJE naczynia) lezaly w zlewie nawet kilka dni (rekord - tydzien), bo wspolokatorom nie chcialo sie umyc po obiedzie. oczywiscie ja nie mialam w czym jesc (wszyscy korzystali z moich naczyn, swoich nie mieli), a jak zwrocilam im uwage to mowili "a sorry, juz sprzatam" i dalej nic. ile mozna? to samo ze sprzataniem kuchni i lazienki: "wiesz, mam zaliczenie, posprzatam jutro..." i mijaly kolejne dni.. pomijam juz fakt, ze jeden wpollokator "sprzatal" kuchnie i lazienke w 15 minut i syf jaki byl, taki pozostal. aha - to byli ludzie, ktorych wczesniej znalam i bardzo lubilam. po wyprowadzce ze wspolnego mieszkania nie mamy zadnego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonooka blondynka
Ja postawiłam sprawę jasno na samym początku. Mieszkamy razem, więc dbamy o porządki tak samo. Nie ma wykrętów i wymówek. W tym domu panują pewne zasady i każdy ma ich przestrzegać, komu się nie podoba, niech szuka gdzieś indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
woow.. naprawde ? teraz nie macie zadnego kontaktu ? Kurde no wlasnie ja tez ich znam i mysle..alam ze bedzie wporzadku. Kurcze, grunt to chyba znalezc jakis fajnych lkokatorow co ? Zeby byli w miare porzadni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
w sumie czasmai pewnie sie chce tak szczerze powiedziec co sie mysli ale tez no tak glupio zwrocic uwage beszczelnie.. Tylkop wlasnie nier wiem jak to ejst czy sie podpisuje jakas umowe z osoba od ktorej sie wynajmuje mieszkanie ? Czy wszyscy lokatorzy sie pod nia podpisuja?;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonooka blondynka
Ja dałam ogłoszenie, że szukam współlokatorów i przyznam szczerze, że kilka osób, które się do mnie zgłosiły odpadły już na wstępie za sam niechlujny wygląd. Nie jestem jakąś pedantką, ale cenię sobie ład i porządek. Naturalną sprawą jest dla mnie, to, że każdy sprząta po sobie, brudne naczynia nie leżą w zlewie po kilka dni, podłoga się nie lepi, wanna jest czysta.. Chętnych było wielu, cena całkiem fajna (600zl za osobę). Na szczęście dobrze wybrałam (poza tym świrniętym facetem od kichania, bo sprawiał wrażenie normalnego) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
ooo to fajnie ze tak Ci sie udaloo... :) Mam andzieje ze moi lokatorzy okaza sie normalni :P bardzo bym tegoo chciala.. bo juz same zycie w warszawie mnie przeraza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonooka blondynka
Warszawa to duże miasto... Na pewno trafią Ci się fajni ludzie, tylko wyznacz od razu granice, żeby nie było niedomówień i kłótni. Jasno i na temat. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
a jaaak to jest z wlascicielem mieszkania ??? jak z umowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cizia mizia
Moim zdaniem schemat musi byc i musi byc wywieszony, tylko musi być tez możliwosć jakiejs elastycznosci. I chyba lepiej jest, jak cześć osób jest nieznajomych, bo wtedy jest większy dystans i reprymendy lepiej docierają. Koledze powiesz "tak tak" i nie kiwniesz palcem i od razu konflikt gotowy. Trudno jest zmusic studentów do czystosci. Prawie kazdy nastolatek nie widzi sensu sprzątać, bo i tak sie nabrudzi. W domu mama marudziła i zmuszała, a tu nagle wolność - to niektórzy przestaja sprzatać w ogóle. Zróbcie rozpiskę, kto w którym tygodniu dba o czystosć łazienki, kuchni i innych pomieszczeń wspólnych. W pokojach oczywiscie każdy sprzata sam. Co do garów - o to zawsze zą zgrzyty. Bo jeden woli nazbierac i umyc wszystko na raz, inny woli myc na bieżąco. W razie czego mozna swoje naczynia trzymac w swoim pokoju i na nich jeść i myc zaraz po zjedzeniu, a inni niech kolekcjonują swoje gary w zlewie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
co do umowy z wlascicielem to jest roznie: jedni chca ja podpisac, inni nie, jedni ze wszystkimi lokatorami, inni tylko z jedna osoba, ktora odpowiada za cale mieszkanie. nie wiem jak bedzie u was. u mnie niestety byla opcja, ze wlasciciel chcial umowe ze mna podpisac na cale mieszkanie. a ja glupia sie zgodzilam i potem wszystko bylo na mojej glowie. nie przypuszczalam, ze osoby ktore znalam i ktore byly naprawde w porzadku okaza sie tak nieodpowiedzialne. powiem ci, ze czasem lepiej mieszkac z obcymi, bo im latwiej zwrocic uwage ze cos tam jest nie tak. ale jesli znajdziesz osoby, z ktorymi sie dogadujesz (jak piszesz - masz juz takie osoby) i co najwazniejsze macie podobne podejscie do sprzatania, stylu zycia i potraficie sie do siebie dopasowac - bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
a macie juz mieszkanie, czy dopiero zamierzacie szukac w umowionym juz skladzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaa malaa jaa
noo masz w sumie racje. dzieki Ci wielkie za Twoje rady zdanie i doswiadczenie :*:*:** wszystkiego naj dla Ciebie!:) cizia mizia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonooka blondynka
Ja podpisywałam umowę z każdym lokatorem. W umowie były wszystkie dane osobowe, okres od kiedy do kiedy, opis mieszkania, sprzętów (w razie zniszczeń lub kradzieży), wysokość czynszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeczek zieloniutkiii
cizia mizia masz racje:):):):) mam zamiar szukac mieszkania taam dopiero bo teraz to chyba nie ma szans tak jak ja meiszkam pod bialymstokiem. z tymi umowami i kalcjami to lipa jest wlasnie... lepiej kakby wszyscy lokatorzy sie podpisali i z glowy a tak wsyztsko na glowie jednej osobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgddfgfg
Pamiętajcie też żeby nie przeginać w drugą stronę, nie robić afery kiedy ktoś czasem zostawi garnek, czy kubek nie umyty w zlewie na noc...Nie zapomnę sytuacji kiedy kolega teraz już mojego męża zadzwonił do niego, bo ja zostawiłam u nich deskę na której kroiłam chleb, na której było parę okruszków i nie umyłam jej, bo się spieszyłam...no paranoja, tym bardziej, że to mi się zdarzyło pierwyszy raz...mój mąż był taki wkurzony na niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cizia mizia
To fakt, głupio, jak jedna osoba ma to wszystko na glowie. A ludzie potrafia czasem miec pomysły - na przykład z dnia na dzień spakować rzeczy i się wyprowadzić, nie uprzedzając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×