Przyjaźń damsko męska to tylko problemy...

Kobiety miałyście tak, że wasz bliski przyjaciel który zawsze przy was byl, który wspierał, uwielbiał, doradzał z którym o wszystkim rozmawiłas, nagle sie zakochal i czar prysł, wszystko przekreślone... I co teraz, jak się zachowac, co robic by było dobrze, przeciez nie jestem gotowa na zwiazek, a jesli nam nie wyjdzie, ale teraz i tak już go straciłam...:(

A kto ci powiedział, że przyjaźń miedzy kobietą a męszczyznom jest możliwa? :o

Nie ma przyjaźni damsko męskiej... Zawsze jedna strona będzie chciała czegoś więcej (no w 95% przypadków)

Ja byłam w takie damsko-męskiej przyjaźni a teraz jestem żona tego mojego przyjaciela:-)

Wiem, ze jest mu cięzko, widzialm jak sie angazuje, juz nawet zaczelismy powoli cos razem budowac, powoli bez pospiechu, powiedzial, ze nawet jak nam nei wyjdzie to i tak bedziemy przyjaciólmi, teraz się wycofuje, bardzo się zaangazowal, a ja mam niedokończone sprawy w sercu, w głowie, nie chce go ranic, ale on też to robi, mówiac że jak nei daje mu szansy to zrywamy kontakty... tak bardzo go potrzebuje, ale jeszcze jak przyjaciela, któremu moge wszystko powiedziec i przytulis się tak normalnie, ale on juz czegoś takiego nie chce...:(

tak bardzo go potrzebuje, ale jeszcze jak przyjaciela, któremu moge wszystko powiedziec i przytulis się tak normalnie, ale on juz czegoś takiego nie chce. DZIEWCZYNO ale koles tez chce juz w koncu zaruchac :P ile ma jeszcze zgrywac dobrego skrzata i poduszke do płakania ? Bardzo dobrze ze sie okreslił i ze nie chce takich układów w koncu pomyslał :P

ale jak mógł po tym wszystkim tak sie określic, tyle przezylismy i nagle koniec tego wszystkiego.... przecież nie da sie tak....

słuchaj czego oczekujesz skoro on chce czegoś więcej i dawałaś mu powody do tego że on myślał iż między wami będzie coś więcej niż przyjaźń to nie dziw się że dowiadując się że z jego planów nici wycofuje się bo to naturalne po co ma się pogrążac...

da się... wiesz bardzo ciężko jest żyć z myślą, że kochasz bliską osobę ale ona nigdy nie będzie Twoja tak naprawdę. Woli się wycofać, zapomnieć o Tobie. Niestety ja mam ten sam problem z moim przyjacielem, tylko że my trwamy w związkach....

ale on jest dla mnie najwazniejszym facetem, tylko a po prostu nie potrafie teraz z nikmi byc... uwielbiam go i wiem, ze jemu też jest ciezko, ale to niby jak my teraz bedziemy sie zachowywac, przecież mamy wspólnych przyjaciół i nasze spotkania sa nieuniknione... nie chce go stracic... nie moge:(

co myślicie o zazdrości do przyjaciela???

DZIEWCZYNO ale koles tez chce juz w koncu zaruchac ile ma jeszcze zgrywac dobrego skrzata i poduszke do płakania ? Bardzo dobrze ze sie okreslił i ze nie chce takich układów w koncu pomyslał właśnie regres na tym polega problem bardzo wolno myślicie! ( a czasami wcale) gdyby chłopiec pomyślał szybciej, zaczął by od ruchania i oszczędziłby dziewczynie głupich dylematów

a kiedy sam nie chce sie śpieszyć do seksu

a kiedy sam nie chce sie śpieszyć do seksu yyyyyyyyyy???? za dużo przebywasz na forum prawiczków taka opcja wśród facetów nie istnieje :P

w tym senk że jest takim kobieciażem,ale chce udowodnić że mu naprawde zależy???

w tym senk że jest takim kobieciażem,ale chce udowodnić że mu naprawde zależy??? pomijając pewne niedociągnięcia ortograficzne..... na czym? na ruchaniu?? nie musi tego udowadniać :)

Widać, że gdybym tylko powiedziała słowo to doszło by i to tego, ale nie zależy mu tylko na tym, on sam powiedział kiedyś spróbujmy, może się uda i będziemy razem szczęśliwy, a jeśli nie to i tak będę Twoim przyjacielem.... On uważa, że teraz nie daje mu nadziei i że go ranie, ale przecież tego nie chce, przecież jest taki ważny... Ale co robić, możne ja nigdy nie będę gotowa na zawiązek z nim, boje się sprawdzać, nie chce go bardziej ranić....

jak go nie chcesz ranić, to lepiej zerwać kontakty ....................

ale u nas jest tak, że i tak nie zerwiemy nigdy całkowicie kontaktów bo mamy wspólnych przyjaciół, będziemy się widywać przypadkowo na pewno wiele razy, to nieuniknione... A poza tym ja nie wiem czy będę potrafiła bez niego żyć...:(