CZY SADZICIE ZE NA POLSKICH UCZELNIACH SZERZY SIE NEPOTYZM ??????????

nie czemu

co to za konstrukcja - nie czemu nie wiem czy sie szcerzy was pytam .. studenciakow, wykładowców i osoby postronnne

zgadzam się....u mnie na uniwerku takie rzeczy mają miejsce...aż przykro patrzeć, jak hipokryci uczą nas wartości, a sami mają je w dópie...

zaiste- mogłabyś/ mógłbys rozwinąc temat. che aby przerodził sie w jakaś rzeczową dyskusje bez wyzwisk i głupich podszywów

nie , czemu u mnie na uniwerku LUZik na huja, jeszce obrona mnie czeka i wgzamin z 3 lat :O:O:O:O i wakacje oł je joj

Ten nepo.. coś tam to coś zwiazane z Nemo?

no ale co ze niby dzieci wykładowców mają lepiej??? moze i mają ja znam goscia co nic nie robi dsostaje za nic 3 bo jest mistrzem polski wwww... D:D::D nie powiem

ale jak to ma sie do tematu

nepotyzm to chyba takie cos jak sie wywyższa swoich członków rodziny w pracy na uczelni chyba

01234567890- no własnie m . in chodzi o to , chcoiaż nie tylko

no to jakie ty masz doswiadczenia?? wiadomo ze mają lepeij jak mają ojca profesorka bo nikt takiemu nie podskoczy ale co tzreba se radzic samemu

oka, rozwijam temat: podam przykład - jeśli chodzi o pracownikow naukowych, to zdarzył się przypadek, gdzie zatrudniono fagasa spokrewnionego z kierownikiem zakładu (bratanek), który z wykształcenia jest filozofem, natomiast rozchodziło się o antropologię kultury. Oczywiście w konkursie startowało wielu antropo z wykształcenia....no i niestety :/

zaiste- to jest klasyczny przykład nepotyzmu , chyba ze ten chłoptas faktycznie wymiótł konkurencje

miałam z nim zajęcia w owym semestrze...niestety, koleżka jest do kitu...nie znam się na tym, studiuję pedałogikę, ale kompletnie nie potrafił zorganizować zajęć tak, żebyśmy zaczaili o co kaman...półtorej godziny siedzenia i pierdzenia o tym, jaki wpływ na twórczość własną ma pogoda...jutro mam z tego egzam, materiał z ćwiczeń też wchodzi w grę....będzie kicha, bo na własną rączkę przygotowujemy materiały...bo zrobilismy zaledwie trzy temaciny na piętnaście programowych....ha...

upp

własiciwie wszedzie mozna spotkać jakieś objawy nepotyzmu- problme nie dotyczy tylko szkolnictwa wyższego. najlepiej olewac to ciepłym moczem :D

u nas na uczelni jest ojciec-profesor, syn-doktor, żona syna pracuje w dziekanacie, a córka profesora właśnie się doktoryzuje. Muszę jednak przyznać, że zasługują żeby byc na tej uczelni

szerzy i to bardzo; podam przykład: córka mojego promotora, która studiowała kompletnie inny kierunek niż ja, dostała na studiach (nieodpłatnych) doktoranckich 28 godzin zajęć u nas na kierunku, a dla naszych doktorantów nie starczyło, bo pula z kasą się w związku z tym wyczerpała. córka pana profesora prowadziła zatem u nas zajęcie bardzo daleko spokrewnione z naszym kierunkiem niemalże na pełnym etacie, a nasi musieli gdzieś tyrać na boku, żeby sobie dorobić.

koblenzertee- porazka co to za uczelnia :-O

Uniwersytet Łódzki...

:-O

bycie w rodzinie profesorskiej to pewny chleb jednym słowem :)

w hipermarketach też nepotyzm zatrudniaja na dzemu kuzynów

ygw

na uczelni studiuje bratanek dziekana. Niesamowicie tępy typ, ale to tak że nie możecie soie wyobrazić. Ciągle opowiada jakieś głupoty, żarty które nikogo nie śmieszą a większość żenują itd. Egzaminy zalicza albo i nie, jak wykłądowca ma dylemat czy mu zaliczyć czy nie, to zalicza bo wiadomo... Porażka.

Tyaaaaa u mnie- pewnie zostanie wykładowcą tej twojej uczelni

.