zadzwonic,nie zadzwonic...

Faceci to duże dzieci : ] Hm autorko mi się wydaje, zebys sobie odpuscila... Twoj przyszly maz jak ma focha potrafi sie nie odzywac 3 dni?? heh... Masakra... Ja bym sobie go odpuscila. Nie szanuje Twoich uczuć.

tez chce tak doradzić bo to takie proste.

on nie dzwoni!! :o ja tez nie zadzwonie tylko musze sobie czas do konca dnia zorganizowac moze pojde biegac ;)

przed chwolą dzwonil telefon myslalam ze to moj luby a tu zonk,jakas baba z telekomunikacji ;)

nie dzwoń kochana, najwyżej wyslij smsa: ch*j ci w d**e pedale Posłuchaj dobrej rady!!!

pedale?? :o

Nie dzwoń. Trzymam kciuki, zebys się nie złamała

Nie dzwon!! Badź twarda , nie daj się!! Trzymamy kciuki! :D

Po co założyłas ten wątek? Poznalas nasze opinie, a jestes w tym samym punkcie w jakim bylas i nadal nic nie robisz.... Takie nieodzywanie sie wyglada z zewnatrz strasznie dziecinnie (przepraszam nie chcialam Cie urazic) takie dziwne przepychanki nie pasuja mi do dojrzalego zwiazku...hmm ja sie juz przekoanalam ze ta sama osoba (np ja) w zwiazku z roznymi ludzmi potrafi byc inna osoba, serio, wszystko zalezy od dopasowania, nie mowie ze jestes niedojrzala lub ze on jest niedojrzaly, prawdobodnbnie w zwiazku z innymi ludzmi zachowywalibyscie sie inaczej (tzn na tyle na ile by Wam pozwolili partnerzey, na tyle na ile wyznaczyliby Wam granice), jestescie w jakiejs dziwnej sytuacji i zadne pewnie nie wie jak sie zachowac W zwiazku dwojga ludzi partner zachowuje sie tak jak pozwala mu druga strona, musisz wytyczyc jakies granice, on musi wiedziec na co moze sobie pozwolic a jakich zachowan nie akceptujesz, inaczej one się utrwalą Mam nadzieje ze ta sprawa rozwiąze sie pozytywnie dla Ciebie i dla Waszego zwiazku bez wzgledu na to jaką podejmiecie decyzje Pozdrawiam!:)

nie zmieni sie na to nie licz ale nie odwołuj slubu bo idealnych nie ma każdy jakieś wady ma a na tą akurat jest jedna musisz sie postawić bo inaczej zeżre cię poczucie jego niewdzięczności bo ty sie starasz a on ci tak odpłaca ,mój też np.prosił mnie kiedyś o rade i ja mu doradziłam i on tak zrobił ale to nie wyszło z winy kogos innego ale oczywiście to JA byłam winna strasznie sie wtedy poryczałam on potem przepraszał ale co jakis czas sa te jazdy bo to taki typ człowieka ze za swoje niepowodzenia wini innych a że my najblizej no to na nas pada a najgorsze że syn idzie w jego slady:( ale powiem ci że to da się wytrzymać trzeba tylko się postawić ,mój np.też jest zazdrosny i robił mi akcje ale ja sie wydarłam że to że on ma wizje to nie znaczy że ja będe siedziec w chacie więc wychodze z kumpelami na kawe ,grila i inne takie babskie spotkania i mam gdzies ze po powrocie będzie jazgotał bo i tak będzie więc niech chociaż ma o co