Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mother Mercury

Niech mi ktoś przemówi do rozsądku!!!

Polecane posty

Droga autorko zastanów się czy ten dla którego miałbys byc jedyną by Cię zostawił? Czy ten kto Kocha związałby się z kimś innym? Czy naprawdę byłabyś szczęsliwa z kimś kto Cię ak skrzywdził, a skoro zrobił to raz zrobi i drugi. Wiem ze trudno jest poskładac bolące serce zwłaszcza jeśli się nim całym wierzyło i uczuciu powierzało bezgranicznie, jednakaże w sytuacji jaka nastała - zastanów sie czy oby napewno Twój wybranek serca jest wart Twej miłości... Napewno amsz marzenia i pewno w duszy amrzysz teraz o prawdziwej miłosci o stabilizacji o czymś o co nie będziesz musiała sie bac że kiedyś się skończy. Może lepiej otworzyć oczy na innych, moze w Twoim otoczeniu jest jakiś facet co ma podobne pragniena;) jedno jest natomiast pewne nikogo tak nie pokochasz jak tego Twojego eksa, co nie oznacza że nowa miłośc nie może być piękna i dac Ci spełnenie, moze nie będzie płonąc tak jak ta która teraz przezywasz ale za to będzie dojrzalsza. najgorszy jest początek nowego uczucia, gdy ma sę dylemat czy anprawdę się Kocha i wewnętrzne rozterki między byłym a obecnym - ale tak sie dorasta. A w zyciu jak we wszystkim ajwazniejsze są decyzje i jak już jakąs podejmesz to sie jej trzeba trzyać;) jeśli zwiarzesz sie z kimś nowym to pamiętaj że uczucia drugiej osoby to nie zabawka (pewnei sama dobrze o tym wiesz - cierpią tylko pozostawieni). pamiętaj że to nie Ty zostawiłaś, nie Ty skrzywdziłaś więc mozesz czuć że prawdziwie potrafisz kochać, moze warto obdarzyć tym uczuciem kogoś innego? Kto odwzajemni i doceni to? Czy moze jednak zcekać i cierpliwie znosic ból na spełnienie pragnienia o powrocie eksa?jedno jest pewne twe serce na drodze ktra se rozpoczeła będzie miało nie lada dylematy - wiec dobra rada ostrożnie podejmuj decyzję dajs obie czas ale jeśli juz podejmiesz to sie ich trzymaj;) miałem podobną sytuację tylko ze moja wielka miłośc trwała 1,5 roku;) zostawiła mnie odeszła i związała się z nowym... widujemy sie na zajęciach , ale kontaktu nieutrzymujemy, w peny momencie zrozumiałe ze czekanie za nią nie ma sensu bo ona nigdy nie wróci, moja miłość (którą zresztą wzgardziła) nie przezwycięży tej bariery.. dlatego postanowiłem obdarzyc nią kogoś innego, kogoś kto ja doceni i nei potraktuje jak śmiecia (oczywiście to tylko nadzieja;) )... I anrazie mogę z czystym sumieniem powiedziec że jestem szczęsliwy:) gdy jestem z partnerka nie myslę o przeszłości, jestem spokojny i o dziwo nie boję się o jutro:) Przeszłośc trzeba czasem zamknąć - ale to była tylko i wyłacznie moja decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Usunełam już nr na gg, nie pojawiam się na innych komunikatorach-a telefon niestety znam na pamięć, ale za niedługo ja zmianiam swój także nie będzie mieć numeru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Dzięki Vampire :) Potrzebuje czasem żeby ktoś mi napisał/powiedział, że cokolwiek się zdarzy to można być szczęśliwym i wierzyć ,że wyjdzie mi to tylko na lepsze. Zresztą dzięki wszytskim za wypowiedzi-dają do myślenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Mam nadzieję, że naprawde nastanie za niedlugo taki dzień, w którym naprawde powiem sobie,że pie**** go i mam o wiele lepsze życie niż wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko - tak najlepiej zerwać kontakt, ja pousuwałem wszystkie fotki oddałem wszystkei prezenty nie mam juz nic co by byłą przypominało, numer telefonu tez pamiętałem ale z zcasem zapomina się takie pierdoły;) zmieniłem tez numer telefonu - ja mam ten minus że neistety byłą widuję na zajęciach ale juz nedługo wakacje, na plus mogę dodac że przynajmiej sobie nie przeszkadzamy każdy z nas układa sobie zycie po swojemu, wiec ne ma dziwnych rozmow i dwuznacznych wyrażeń.. Wiesz autorko najwazniejsze ze czuję teraz w sercu spokój takie fajne uczucie:):) Kocham i jestem Kochany;) pozdrawiam i życze powodzenia w dolaszej drodze zycia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
No na szczęście ja go nie widuję, ale jak już zacznę wychodzić tak do pubów to możemy się razem tam natknąć i będzie zonk- no chyba, że wyłądnieję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Długo się leczyłeś po rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 miesiace aby zrozumiec że nie ma na co czekać i że anwet jakby wrócila to jednak nie była by ze mna szczęsliwa;) a po wcześniejszej analizie i zaobserwowanym jej podejsciu do nowego, doszedłem do wniosku że ona przz te 1,5 roku bycia ze ną wcae mnei ne kochała, czasem sie zastanawiam po co wogóle ze mna była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj! Bardzo CI współczuję, być może do końca nie wiem co czujesz bo tego nie przeżyłam dokładnie tego samego, ale myslę jak ja czułabym się w takiej sytuacji. Ja jestem w związku od 2.05 roku, szczęśliwym, planujemy ślub w następnym, ale w tym roku popsuło mi sie troche zdrówko, ttzn. Dowiedziałam sie że mam wadę serca, i i napewno wyladuję na stole operacyjnym. Mój narzeczony wspierał mnie, ale kiedyś mieliśmy taka rozmowę, gdzie podzielił się ze mną swoimi wątpliwościami, tzn przy najczarniejszych scenariuszach, że coś złego się dzieję, że umieram. I stwierdził, że on nie jest peweim, czy jego miłośc jest ponad wszystko, nie wie czy zachowa się odpowiednio, czy nie stchórzy. Opadła mi szczęka, gdyz dla mnie to był cios w serducho, jak osoba która kocha mówi , ze jesteś dla niej wszystkim, może Ci coś takiego powiedzieć? Ale wyjasniliśmy sobie, ja właściwie stwierdziłam, że nie wierze że mógłby się tak zachować, gdyż jest dobrym człowiekiem. Tylko wiesz od tego czasu to ja mam cholerne wątpliwości czy ja chcę być z taką osobą, która może stchórzyć, pomimimo wszystko. I powiem Ci że jeśli powtórzy się taka sytuacja, że on znów będzie miał takie wątpliowści to ja zakończę nasz związek pomimo całej miłości do niego. Chce Ci przez to powiedziec, że dobrze się stało, bo byc z kim kto XCIę kocha tylko na pół gwizdka to tylko krzywdzenie samej siebie.. Byc może teraz chłodno do tego podchodzę, ale to był dla mnie taki kubeł zimnej wody, te jego wątpliwości,że nie jest taki idealny, że wszystko moze się zdarzyć, . Więc naprawdę, zobaczysz ciężko pewnie w to CI uwierzyc, ale będzie dobrze::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
No ja dopiero ponad miesiąć- ale nie jest aż tak bardzo źle.... Czekam na ten dzień....Ja to przechodzą pewne etapy (tak to nazywam)- teraz jestem na etapie wyzywania i wredności w ich stronę...Czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julka wspólczuę ale przynajmiej zobaczyłaś ile wart był ten Twój partner...Propo kubłow zimnej wody moja eks powiedział mi prosto w oczy ze nawet ajk ze mna bya to mnie nie kochała, choc jakbyliśmy razem powtrzala ze kocha... Zarzucała mi ze jej nie wierze, a prawda taka że głupi wierzyłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalne normalne- tylko rób to w zaciszu;) bo jak przy nih zaczniesz to tylko sie skompromitujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vampire - no niestety czasem tak bywa. obłuda goni obłudę.Ale jak nie uwierzyć, jeśli ta ukochana osoba mówi Ci z maślanymi oczyma, że CIę naprawdę kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ten ból julia... mam nadzieję ze z sercem będzie u Ciebie wszystko w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a serduszko, bedzie ok, tylko grozi i wymiana zastawki, ale da się żyć. chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dobrze mam nadzieję że znajdziesz kogoś kto Cię docei i pokocha taka jaka jesteś, i zeby nie było że nie am takich ludzi - to moja eks tez miaął problemy z sercem (choć mze kłamala - sam jż ne wiem co bylo prawda a co ne:P) i jej nie zostawłem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
julia84s Rozumiem i nie dziwie się, że był to kubeł zimnej wody dla ciebie. Przecież takie sytuacje powinny zbliżać ludzi do siebie i umacniać ich w uczuciu, które jest. W moim związku ja byłam motywatorem,osobą z którą można było zawsze pogadać, tą, która z wywieszonym językiem zrobi i załatwi wszytsko. I oto jak się to skończyło :) Ja wierze w siebie, w lepsze życie dla siebie, ale czasem też kogoś potrzebuje żeby naładować baterię... julia84s trzymaj się- mam nadzieję, że twoja połówka już nie będzie mieć wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Wyzywam sama w domu jak jestem- nawet nie wiedzialam,że znam takie słownictwo :) A jak z nim rozmawiam (po cholere odbieram te telefony!!!) to normalnie z chłodem i dystansem. Nie mówie o nas i nie wspominam,nie błagam i nie proszę...tak jakbym to wszytsko miała w du*** głęboko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Powiem wam, że ja już w żadne słowno jego nie wierze...Nie chcę żyć złudzeniami i nadzieją więc też nie szukam poddtekstów w tym co mówił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
24 lata- czyż nie piękny wiek? :) Chyba trzeba zacząć żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Najgorsze jest to, że nie potrafie wad jego znaleźć :( ...Czy to normalne?czy to jeszcze nie ten etap? Jakbym go znienawidziła to może jakoś inaczej by było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj sobie spokój dziewczyno z nienawiścią bo tylko Ci to będzie przeszkadzało :) wiem że to trudne ale przypominaj sobie cały czas wszystko co Ci zrobił złego i będzie lepiej (mnie to pomagało) do Vampire mówisz że Twoja Ci mówiła że Cie kocha a nie kochała? nie martw się mój też kłamał prosto w oczy bez najmniejszego mrugnięcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
Staram sie i staram zapomnieć o tym....ale przychodzą momenty, chwile i wszytsko się znowu wali.... Mój też mówił, że kocha a podczas zerwania, że może jednak mnie nie kochał w ogólne? Brr masakra coś takiego usłyszeć. Ludzie to straszni czasem są-jak można tak kłamać albo w ogólne coś takiego powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja wiem czy nie ten etap... poprostu ciężko jest znienawidzić kogoś kogo sie długo kochało, . U niektórych byc może jest to naturalne, przeciez mówi, się że od miłości do nienawiści jest tylko cienka linia, ale może niektórzy nigdy noie wchodzą w taki etap - tj. nienawiści, ja tam np. zawsze sobie tłumaczyłam, że tak musiało byc, i niech będzie szczęśliwy z kimś innym -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercury
julia84s Staram się cały czas-ale jakoś mam nadzieję, że nie będzie szczęśliwy. Wiem wredna jestem, ale akurat w tym przypadku mam nadzieję, że wyjdzie na moje!! A potem już będzie z górki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mother Mercry
I co znowu mam to samo...Czy są jakieś SKUTECZNE sposoby na to żeby się z tego wyleczyć... Wiem Olać, ale to wcale nie takie łatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×