On mnie chyba olał- doradźcie coś

wczoraj poprztykałam się z moim przyjacielem, w zasadzie wina była po mojej stronie. Dziś zadzwoniłam bo chciałam przeprosić, a on mi powiedział, że oddzwoni do mnie za chwile bo jest zajety i jeszcze sie pytal czy bede pod telefonem. nie byl obrazony, telefon odebral a wyswietlil mu sie mój numer. minely dwie godziny, a on nie oddzwania. co ja mam zrobic, dziewczyny pomozcie?

poczekac do wieczora :) i nie panikowac, 2 h to jeszcze nie 2 miesiące :)

ale powiedzial, że za pare minut oddzwoni, a tu prawie 3 godziny i cisza:( zcy wypada mi do niego zadzwonic ?

czy wypada to nie wiem... ale ja bym poczekała. Powiedział, ze zadzwoni to daj mu czas. Moze chce to sobie przemyslec, moze nie wie co powiedziec, moze naprawde jest tak zajęty. Poczekaj do wieczora a poźniej najwyżej zadzwon albo do niego napisz. Nie narzucaj sie :)

Wiem, ale najgorsza jest taka niepewność, w zasadzie nie wiem na czym stoję i to mnie najbardziej męczy. Gdybym mogła to bym już chwyciła za słuchawke i zadzwonila.

ja bym chyba jeszcze poczekała.