Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PrzeciętnyKowalski

Źle myślę?

Polecane posty

Mam 21 lat, mam dużo koleżanek i kolegów, znajomych, którzy chcą ze mną spędzać czas. Nie jestem brzydki jak chodzę na jakieś większe imprezy to nie mam problemu wyrwać sobie fajnej laski. Ogólnie to mam powodzenie u dziewczyn. Mam też parę przyjaciółek (3), poświęcam im dużo czasu nawet spotykamy się regularnie co parę dni (osobno). Żadna z nich nie ma chłopaka, więc czasem uprawiamy seks :P I jak widzę tematy na kafeterii typu mój chłopak mnie olewa, nie odzywa się tydzień, a nawet 3!- to mam wrażenie, że więcej mnie łączy z tymi 3 przyjaciółkami niż co poniektórych tutaj ze swoimi \"chłopakami\". Ogólnie to jak czytam takie tematy to jest dla mnie nie do wyobrażenia sobie nawet, że w ogóle takie związki są, nie wiem jak one funkcjonują. Nie ogarniam czegoś takiego. Czy tylko ja myślę, że większość młodych ludzi jest z kimś tylko dlatego, żeby nie było, że są samotni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohoorek
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiki tiki ta
Pozwól ludziom żyć w ich wyidealizowanej fikcji ;) Powodów, z dwóch stron zresztą, jest masa. Samotność pewnie też ma coś na rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla wielu jest pewnie nie do wyobrazenia, zeby zyc tak jak ty...wíec kwita!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rycząca trzydziestka
myślisz dobrze.Pomyśl tylko że jak trzy naraz zapragną związku z Tobą,bo kobiety tak mają że jak je ktoś bzyka to myślą że to miłość,to będziesz miał przerąbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to tez dziwne
masz racje. Ja spotkyam sie z chlopakiem codziennie czasem co 2 dni, mieszkamy od sienbie 15 km i nawet jak sa jakies wazne sprawy ze nie spotykamy sie pare dni to dzwoni CODZIENNE po pare razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiki tiki ta
W sumie racja... może mieć problem. Ale jest to temat na zupełnie inną dyskusję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohoorek
mam prawie identyczny przypadek. Mam przyjaciela, który WSZYSTKO mi mówi, kiedyś byłam w nim zakochana, a teraz? Wszystko minęło. Jesteśmy pokrewnymi duszami, dobrze nam ze sobą, ale nie jesteśmy parą. On proponował mi seks, ja odmówiłam. Pewnie w niejednym takim 'związku ' nastąpiłby koniec ale jedna ze stron musi powiedzieć DOŚĆ. Nie interesuje mnie przyjaźń z bonusami w postaci seksu itp. Wystarczy mi pokrewieństwo dusz, partner do rozmowy i czasem ramię do wypłakania. Z tego co piszesz to Wy jako przyjaciele traktujecie się dość przedmiotowo, żeby sobie ulżyć. Nie popieram ale też nie besztam z błotem. p.s. jestem młodsza od Ciebie autorze o jakieś 3 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy przyczyną tego, że nie jesteście parą jest to, że wiesz o nim wszystko i że nie ma oporów powiedzieć rzeczy, którą inny chłopak wstydziłby się powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohoorek
nie to jest przyczyną, mogłabym z nim być bez względu na to co o nim wiem. Chodzi tylko o to, że ja go kocham ale tylko jak brata. Kiedyś była wielka miłość a raczej zauroczenie. Wydawał mi się idealny, teraz po jakimś czasie jest tylko odrobinkę mniej idealny. Jest dla mnie tylko przyjacielem, nikim więcej. Być może myślę przyszłościowo, że jeśli bylibyśmy kiedyś razem to nasz związek mógłby się rozpaść i straciłabym chłopaka i przyjaciela. A tak nasza przyjaźń niejedno przetrwałą ;). Możesz myśleć, że zachowuję się asekuracyjnie bo nie chcę go stracić. To jest trochę prawda ale ja poza przyjaźnią już nic do niego nie czuję i szanuje jego wszystkie wybory, zachowania, wady. Każdy człowiek przecież musi coś przeskrobać :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie myślę, że jedna z nich mogłaby być zajebistą dziewczyną jak dla mnie. Tylko istnieje ryzyko, że niepowodzenie może coś zniszczyć. Tylko czegoś jeszcze brakuje. Nie ma jako takiej zazdrości, ona sobie kręci z jakimiś chłopakami, mówi mi o tym, pyta o rady ja mam tak samo właśnie spotykam się czasem z jakimiś laskami, flirtuję i normalnie o tym wszystkim mogę z nią gadać. Nie ma zazdrości dlatego bo wiem, że nawet jak znajdzie sobie faceta to i tak to co między nami jest nie pójdzie w las. Dziwne to jest, ale jeszcze nie wiadomo co będzie z kilka lat. Może inaczej zaczniemy na to patrzeć bo jesteśmy ze sobą w pewien sposób zżyci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HardCore style
Ja jestem za luźnymi związkami, mam dopiero prawie 24 lata na wielką miłość kiedyś pewnie przyjdzie czas. Ale co ja mówię ja już jestem po długim związku z dziewczyną ( 4 lata), możliwe, że już mi to bokiem wyszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napalona dziewoja
Swieta racja, czasem mam wrazenie, ze dla ludzi wazniejsze sa naklejki na zwiazku, nazwy i pozory niz to, co jest w srodku. Np. wazniejsze jest to, zeby miec oficjalnego "chlopaka" niz prawdziwa relacje miedzyludzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Źle myślisz :) rozmieniasz swoje emocje na drobne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×