Miałyście w czasach szkolnych jakieś ciacha w klasie/szkole o których

Nie mogłyście zapomnieć ?:P Jeśli tak to która klasa/jaka szkoła to była ?:P

ja byłam w szóstej klasie podstawówki, on w siódmej. a po tylu latach mam ubaw, bo tak naprawdę to pasztet, a nie ciacho, gdzie ja miałam oczy :o

u mnie w technikum był jeden ale już skończył szkołę

Ja byłam swego czasu zakochana we wszystkich ciachach jakie chodziły do mojej szkoły. Odkochiwałam się jak z jakimś pogadałam :D I tak przez całe liceum :P

no przeca:D w liceum chodziłam do klasy z fantastycznym facetem, ale zawsze coś zawsze coś. od matury utrzymywaliśmy w kilka osób z klasy jakiśtam kontakt, w tym też z nim. ale ja już byłam związana z kimś przez klka lat, potem on, potem znowu ja i właściciwe traktowaliśmy się jak kumple. aż w końcu wreszcie bzyknęliśmy się tydzień temu:D było bosko:)

raczej nie :O

Podstawówka /gimnazjum najwieksze ciacho jakie na oczy widziałam MIchał opalony 195 i jaka sylwetka Boże najładniejszy facet w miescie i tak każda o nim mówiła i mówi :D A teraz go nie mam w klasie

a ja w klasie miałam samych pasztetów,nie było na czym oka zawiesic. za to zawsze wypatrzyłam sobie kogos ze starszej klasy.:)