Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bejszus

STRASZNIE CIEZKIE ZYCIE _ PROSBA O RADE...!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Ja potrzebuje sily, bodzca do zerwania z tego wzgledu, ze jestem z chlopakiem 6 lat i jest to pierwszy powazny zwiazek w moim zyciu. pewnie przedstawie to malo obiektywnie, ale postaram sie aby bylo zgodnie z prawda. na poczatku zwiazku bylo wspaniale - czulam ze mnie kocha, udowadnial to czynami i slowami. Bardzo mi wtedy imponowalo, ze nie pil alkoholu - ja nienawidze picia bo jestem z rodziny z problemem alkoholowym. Po 2 latach zwiazku zaczal nieco pic - niewiele, z czasem coraz wiecej. Pracowal wowczas na budowie a to bylo jak to mowil \"na rozgrzanie\". Klocilismy sie o alkohol, on straal sie ograniczac i zylismy spokojnie kolejne 2 lata (czyli juz razem 4). Ktoregos dnia on poznal dziewczyne - miala wowczas 16 lat. Z tego co sie orentuje przyszla do nich na ta budowe. Wymienili sie telfonami, zaczeli spotykac. On na poczatku opowiadal o mnie, ze jest szczesliwy, ze mnie kocha i tak bardzo mnie kochal, ze na 4 spotkaniu z nia (w sumie bylo 6 - o ile nie klamia) zaczal calowac jej piersi i probowal wsadzic reke w spodnie (z tego co wiem na to juz nie pozwolila). Ona mu napisala list, ze musza to skonczyc, on sie zgodzil. I co? Kolejne spotkanie. Dowiedzialam sie - zerwalam z nim kontakt. On plakal, przepraszal, przysiegal, ze juz nigdy dotad. Ja rowniez go kochalam, wiec postanowilam dac mu szanse. Przysiegal mi nawet \"Na krew Panska, ze juz nigdy mnie nie zdradzi. Uwierzylam. Problem z alkoholem wzrastal. Pil po meczach gdy wracali autobusem (rzadko, bo 2 razy w miesiacu), ale tak ze wtedy nie umial przestac (przynajmniej mi sie tak wydaje). Gdy gdzies wychodzil, to nie bylo mowy o kulturalnym wypiciu browara albo dwoch, musialo byc 10, tak ze ledwo stal. Podczas jednego wyjazdu na mecz napil sie i dzwonil o 23 zebym poszla z nim na dyskoteke. Powiedzialam, ze jest juz na to za pozno, a poza tym on jest juz pijany. Zlamal wtedy przysiege - zaprosil te dziewczyne z ktora mnie wczesniej zdradzil. Ona mu odmowila i od razu zadzwonila do mnie. Nastepnego dnia zerwalam zareczyny - rzucilam mu pierscionkiem w twarz. On znowu obiuecywal, plakal, a ja glupia za kilka dni znowu uleglam. Ostatnio powiedzialam ze jesli wypije wiecej niz 5 piw (jechal na mecz) to ma u mnie nie nocowac a isc do siebie do domu i pokazac sie matce. Wiecie co zrobil? O 2 w nocy otworzyl sobie drzwi do mojego domu (ma klucz), wizal klucz do mojej piwnicy i tam siedzial az do rana! Myslal ze sie nie dowiem, ale zobaczyl go moj tata, gdy odwieszal klucz nad ranem. Strasznie mnie to zdenerwowalo. Nie widze w tym zwiazku przyszlosci, nie chce byc zona alkoholika.. Poradzcie cos - co o tym sadzicie? Ja tez nie bylam idealna, ale takich akcji nie robilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaaaa 23
Musisz zerwać ten związek być konsekwentna i nie wybaczać, takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sadzisz, ze przesadzam? Bo wielu mezczyzn mi mowi, ze facet napic sie musi, ale moje zdanie jest inne. Zwlaszcza ze ten facet jest moim narzeczonym i wie, ze jego dziewczyna nie znosi picia, bo jej ojciec pije i wtedyy robi awantury (na szczescie tylko slowne). Skoro by mu zalezalo to chyba moglby nie pic, prawda? Nie mowie, ze w ogole, ale kulturalnie 2-3 piwka od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj kochana ja tez jestem z domu z problemem alkoholowym choc dawno tam juz nie mieszkam mam swoje zycie to ciaglo sie to bedzie za mna jak smrod....alkoholu nienawidze ...te wspomnienia pijanych rodzicow brrrr.....poznalam chlopaka ...jestesmy razem 6 lat mamy synka wzielismy slub niedawno ....i nie przeszkadza mi ze moj m sie czasem napije ale z umiarem . nieraz zdarzylo sie mu upic na umor tak ze go nie poznawalam .nienawidzilam,wracalo do mnie wszystko ....ale z alkoholem raczej u niego jest oki wie kiedy przestac i nie ma zapedow do pijanstwa.... natomiast jesli chodzi o te druga sprawe a mianowicie o te dziewczyne to ci powiem ze ja bym skorwysyna zabila golymi rekami.....dla mnie nie istnieje zdrada fizyczna czy psychiczna..... wychodzac z tego domu patologicznego przysieglam sobie ze nie pozwole sie traktowac tak jak ojciec traktowal matke.....sa uchybienia czasem jakies przezwisko ,zlosc...przeklenstwo ale ludzie sa tylko ludzmi..... a ty poszukaj sobie mezczyzne naprawde takiego ktory cie bedzie szanowal i kochal .....bo ludzie ktorzy sa z patologii potrzebuja tej milosci ogrom...wiem po sobie......a pomyslalas jak bedzie wasza przyszlosc wygladac ty z dzieciakami bo ci pewnie narobi w domu a on baluje pijak zasrany.... nienawidze pijusow.......nienawidze patologii......jak mozesz tak spokojnie o tym pisac ....czy nie rani cie to ze dotykal calowal i robil inne rzeczy nie z toba a z INNA ,....pozwolisz sie mu potem dotknac...ja bym sie brzydzila skorwelem..... nas nie wolno ranic bo juz dosc sie w zyciu wycierpilismy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze spokojnie, bo juz przyzwyczailam sie do tej mysli, moze to za duze slowo - w kazdym razie to bylo 2 lata temu. Ale chyba dosc - kolejne 2 lata to dosc czasu na zmiane, a jak narazie jej nie dostrzegam. Np na zakonczeniu sezonu ostatnio pojechalismy razem - zakonczenie rundy w klubie pilkarskim w ktorym gra. ja znam tam jego kolegow tylko na czesc. Wiekszosc wieczoru siedzialam sama przy stoliku, bo on ganial za kolegami z kieliszkiem. Tego wieczoru go nie stopowalam, on zapowiedzial, ze ma swoj rozum. O 1 juz ledwo stal, chcialam jechac do domu (10 km od mojej miejscowosci), powiedizal, ze on zostaje, w takim razie sama wzielam taksowke i wrocilam. Nad ranem okazalo sie, ze on nadal tam jest, nie wiem - zasnal tam na kanapie czy co. Ja juz nie widze szans na zmiane. kocham go (wiem, jestem glupia, ale mysle jednak juz racjonalnie), nie chce zmarnowac sobie zycia..Zwlaszcza ze jego ojciec jest alkoholikiem (nie pijacym 20 lat), wiec on ma predyspozycje genetyczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrera85
Bardzo duzo tu niedobrych emocji. Jesteś pewnie od niego uzależniona tak jak moja siostra id swojego narzyczonego alkoholika. Jak masz sile to zerwij z nim, jak go kochasz to chodzcie razem na terapie do psychologa. Jak to nie pomoze to nie ma nadzieji. Ludzie sie tak latwo nie zmieniaja. Pozdrawiam i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie dostrzega problemu - chcialam aby chodzil do AA, bo dla mnie to juz wpada w alkoholizm, poza tym nie wiem czy chce to ratowac - dochodza przeciez jeszczezdrady. mam 23 lata a jestem jak wrak czlowieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos sie wypowie jeszcze? Mi wiele osob mowi, ze jestem przewrazliwiona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osorry ale od
braku alkoholu nikt nie umiera. musisz sie jendak lizyc z tym ze jak ty mu cos zabrnoszi,to on tez ma prawo ci coz zabronic, i pomysl jak ty bys sie z tym czula i czy tak latwo pzrestalabys cos robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, zalezy co. sadze ze jak byloby odwrotnie, to rozumialabym, ze nie moge pic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wcale nie jestes przewrazliwiona. Twoj chlopak naprawde tak latwo sie nie zmieni. Widac, ze jestes od niego uzalezniona i przyzwyczailas sie do Niego. Ciezko byloby zerwac, a nawet jesli juz bys zebrala w sobie tyle sily i to zrobila to Twoj chlopak pewnie skutecznie odwiodl by Cie od tego bo z tego co widze bardzo mu ulegasz. Nie dziwie sie bo jestes zakochana;) Jesli bardzo Cie kocha zmieni sie dla Ciebie... ale musisz postawic jakies ultimatum i trzymac sie twardo wlasnego zdania. Dochodzi do tego ta zdrada... ja bym nie mogla wybaczyc;-/ Jesli chlopak zrobil to raz to zrobi i drugi;-/ My naiwne, zakochane, zapatrzone wierzymy w to, ze chlopak sie dla Nas zmieni ze bedzie takijak napoczatku naszej znajomosci, ale to nieprawda. Moja siostra byla 7 lat z chlopakiem... wiedziala ze ją zdradził, jednak wybaczyla. On zrobil to kolejny raz, za jej plecami chodzil na dyskoteki i bawil sie z innymi dziewczynami. Moja siostra o wszystkim dowiadywala sie od kolezanek, ktore Go tam spotykaly;-/ Taki typ nigdy sie nie zmieni;(((( To bardzo przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerwala niestety;-( Przeplakala pod koldra kilka tygodni, zalamala sie... slyszalalm przez telefon jak krzyczalal, ze nie chce Go juz wiecej widziec. Wybaczyla pierwsza zdrade bo bardzo kochala, ale kolejne byly dowodem na to, ze ten chlopak sie nie zmieni....to tylko my chcemy w to wierzyc. Zalamala sie tym kompletnie, ale poznala kolejna milosc;) Sa razem do dzisiaj;) Okazalo sie ze to jest cudowny chlopak... sa razem juz 2 lata;) Teraz dopiero widze jaka jest szczesliwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami to co wydaje sie byc prawdziwa miloscia wcale nia nie jest;-/ To my sobie wiele rzeczy wmawiamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja potrzebuje jakiegos kopniaka, zebym umiala sie z nim rozstac.. Czasem chcialabym zeby zdradzil kolejny raz, wtedy bym z czystym sumieniem odeszla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooooochanaaaaa
i to jest niby milosc? zrywaj z nim kontakt koles jest do niczego... dawalas mu tyle razy szanse i co, zmienilo sie cos? szkoda zycia, szkoda czasu Twojego Cennego czasu. ile macie lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dlugo jestescie razem. Po takim czasie strasznie ciezko sie rozstac. Moja siostra byla do tego zmuszona... ale uwierz mi ze to co potem przezywala bylo straszne;-/ Nie moglam juz porozmawiac normalnie z siostra;-/ Byla nerwowa, nie chciala z nikim rozmawiac, wieczorami slyszalalm tylko jak cichutko placze pod koldra zeby nikt nie widzial;-(( Naszczescie pojawil sie ktos inny;) Kolejna milosc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooooochanaaaaa
ok juz wiem, jestem ode mnie 2 lata mlodsza - zrywaj ale juz, wystarczajaco duzo kopmniakow juz dostalas nie uwazasz??? malo ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokaldnie. Szkoda Twojego czasu... a jestes jeszcze bardzo mlodziutka;) Moja siostra jak zrywala z tym chlopakiem miala 25 lat... myslala ze w tym wieku juz nikogo nie pozna, ale szczescie sie do Niej usmiechnelo i dopiero teraz wie co to prawdziwe szczescie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawalas mu juz tyle razy szanse. Jestes bardzo dobra dla Niego i On to wykorzystuje. Pewnie sobie mysli ze skoro juz tyle wybaczylas wybaczysz i jeszcze wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci radzę go rzucić bo człowie który już sięga tak po alkohol będzie robił to dalej, jeśli tak poje że o 1 nie utrzymuje się na nogach to nie zna umiaru bo nie jest to picie dla rozluźnienia czy poprawy humoru... jak mu wybaczysz to ja widzę to tak: weśmiecie ślub, będzie pięknie a z czasem alkohol weźmie góre nad waszym związkiem i wtedy już nie będzie tak łatwo odejść. Wiem z doświadczenia osoby postronnej lecz bliskiem, że alkohol niszczy człowieka a czasem całkowicie i nieodwracalnie, nie chciej na to patrzeć sama, tego przeżywać więc uciekaj dziewczyno jak najdalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, zawala na calej linii. Probuje mu przemowic do rozsadku, zeby mi tez bylo latwiej, ale do niego nie dociera - chcialam mu uswiadomic, ze mnie nie kocha, ale uparcie twierdzi, ze jest inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo zrozum to dziewczyno
jestes z domu alkoholikow i wlasnie do takich cie ciagnie , w domu bylo zle i z nim zle i sa przeboja , przeciez on sie nie zmieni dla ciebie , skoro juz tego nie zrobil :O zapomnij bedzisz miala przesrane cale zycie jak sie znim zwiazesz , bedzie cie zdradzal , i pil zdradzal i pil i tak w k,olo , albo i cos gorszego :O daj se spokuj , poszukaj sobie pzyjaciol i odklej sie od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja. Potem bedzie juz za pozno na to zeby odejsc. Daj sobie szanse na to zeby poznac kogos innego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra byla na tyle naiwna i zapatrzona w Niego, ze co chwile dawala mu kolejna szanse... nic dobrego z tego nie wyszlo;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam swiadomosc, ze nie da sie tego uratowaC, ALE SZKODA TYLU LAT SPEDZONYCH RAZEM.. jEDNAK TO CO BYLO NIE Wroci i nie ma sensu trwac przy tym, co nierealne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×