uderzył moje dziecko

byliśmy na spacerze, syn się wygłupiał, kopnął męża (myślę że wiem skąd ten brak szacunku dla ojca-mąż nie ma szacunku za grosz dla mnie), gdy wróciliśmy do domu po 15 minutach, on wziął pas i przylał synowi kilka razy. zwróciłam mu uwagę, ze ma go nie bić, stanęłam w obronie dziecka, wynikła awantura- wiem, że nie powinnam się sprzeciwiać mężowi w obecności dzieci, ale powiedziąłm mu że znęca się zawsze nad słabszymi, nade mną też, a dla obcych jest cudowny i wspaniały. wyszedł, nie ma go. koniec kropka. nawet czuję ulgę. ale zaczynam się denerwować. aha, był po 2 piwach. czy postąpiłam słusznie? moze nie powinnam się wtrącać.trochę mi ciężko.

nie pozwalaj na przemoc w Twoim domu, z tego nic nigdy dobrego nie wychodzi.

mysle , ze moze byc zly ze zwrocilas uwage przy dziecku. ale wg mnie dobrze zrobilas broniac dziecka. w koncu nauczyl sie tego od wlasnego ojca.. ale uwazam ze powinnas porozmawiac z mezem o jego zachowaniu :/ o ile to mozliwe. aha. noi i przykro mi , ze Twoj maz juz wypil piwa mimo ze jest dopiero 17 :/

"wiem, że nie powinnam się sprzeciwiać mężowi w obecności dzieci" ?????????????? A poza tym, to w rodzinie wszyscy zdrowi??? kobieto, gdzie ty żyjesz?? w Arabii Saudyjskiej???? mam nadzieję, że to prowokacja, że takich kobiet juz nie ma...

ale patologia jest u was dziecko to dziecko jezu nie ma prawa go bić . a ile ma lat to wasze dziecko?

nie wiem czy to prowokacja czy taka glupia jestes sorry on nie ma szacunku do ciebie dziecko koplo go a on zlal a ty stanelas w jego obronie i ty sie pytasz nas czy dobrze zrobilas ?????? dla mnie to wy wszyscy normalni nie jestescie sorry :( bozeeee mysle ze to marna prowokacja nastolatek z gimnazjum

10 lat. nie biję moich dzieci, może jakiś niewinny klapsik, ale na pewno nie pasem. nie jestem nastolatką z gimnazjum, tylko dorosłą kobietą uzależnioną od tyrana. tak myślę o sobie chociaż on mi mówi, że to ja jestem podła. jestem spier.....ona.

a nie koplo ;/

wiem, że mam zrytą psyche. myślę, ze skoro dziecko go tak traktuje, to widocznie czuje, że moze sobie na to pozwolić.

to po co z nim jestes jesli tak cie traktuje i mówi tak do ciebie?

Ty mu pozwolilas sie tak traktowac od poczatku to sie nie dziw teraz

Masz dokąd odejść? czyje jest mieszkanie? bo jak twoje, to mu wystaw rzeczy za drzwi. A jak nie twoje, to wyjedz i daj mu czas na myslenie. Odseparuj sie od niego i powiedz, ze czekasz na to, zeby zmadrzal. Jak zmadrzeje, wrocisz. Powiedz mu, ze to tylko od niego zalezy, czy bedziecie razem. Ze nie zgadzasz sie na takie traktowanie ciebie i dziecka. Jesli nie jest totalnym debilem, to moze sie ogarnie. A jesli sie nieogarnie, to tylko zyskasz na rozwodzie.

jak chcesz żeby Twoje dziecko wyrosło na zastraszonego, zakompleksionego dorosłego, mającego niskie poczucie własnej wartości, bo tatuś je bił, a o mamusi mówił, że jest pierdolnięta to owszem tkwij w tym toksycznym związku...masakra:o

to bardzo długa hiistoria z nami, nigdy nie było kolorowo. za dużo do opowiadania. proszę was tylko, powiedzcie, jak mam zareagować, gdy wróci. boję się awantury

czego sie masz bać????? masz być silna i tyle wyrazić swoje zdanie i powiedzieć mu dowiedzenia

Jak masz zaregowac? normalnie. Jak wroci pijany, to nic nie mow, czekaj az wytrzezwieje. I powiedz mu rano, jutro, jak bedzie trzewy, ze sie nie zgadzasz na to, co robi. Jesli cie uderzy, dzwon natychmiast po policje albo sama jedz na pogotiowie (natychmiast) po obdukcje lekarska. I z obdukcja - na policje.

może lepiej w ogóle nie zaczynac gadki, tak, jestem w toksycznym związku, chciałam z wami pogadać...mam serce w gardle. nie wiem czy wróci zaraz, czy późno, nie wiem czego się spodziewać...

Generalnie - w czasie rozmowy musi byc trzezwy jak niemowle, dlatego raczej poczekaj do jutra. nie licz na to, ze po dwoch piwach jeszcze sie kontroluje... moze sie i kontroluje - ale jak widac po uderzeniu dziecka - bardzo slabo.

Jak chcesz. Wiesz, ze jestes toksyczna i nic z tym nie zrobisz - twoj wybor. Ale z roku na rok bedzie tylko gorzej, masz tego swiadomosc? musisz byc bardziej odwazna, samodzielna i stanowcza, jesli cokolwiek ma sie zmienic. A moze sie zmienic.

Polska rzeczywistosc. Oczywiscie ze dobrze zrobilas, co to za metoda ranic dzieci fizycznie zeby czegos nauczyc.Ja bym mu powiedziala ze za kazdym razem kiedy cos zrobi zle lub cos co mi sie nie podoba dostanie w twarz az gwiazy zobaczy.Nie ma innych pomyslow na wychowanie dziecka to najlepiej wlac pasem.Tyran.zawsze zadziwiaja mnie takie kobiety jak Ty, dlaczego z nim zyjesz?Dla dobra kogo?Twojego?Dzieci?Czy myslisz, ze Twoje dzieci sa szczesliwe patrzac na wasze relacje a do tego jeszcze im sie dostaje, bo wy jestescie sfrustrowani?Ty jako matka tych dzieci powinnas temu zaradzic a z tego co piszesz widac, ze sie boisz.Przykre to jest, zrozumiec tego nie potrafie, ja tez mam dzieci i nigdy nie pozwolilabym ojcu mojego dziecka zeby znecal sie na nim fizycznie.Nigdy!

jestem matka po to, zeby ochronic moje dziecko, a nie stosowac tak drastyczne metody wychowywania jak Twoj maz.Nie wspoczuje Ci, bo Ty jako kobieta i matka Twoich dzieci powinnas cos z tym zrobic, rozumiem ze nie bije ich az tak ze chodza posiniaczone, ale bije.Tylko Ty mozesz temu zapobiec, jesli je kochasz bardziej niz siebie sama tak zrobisz, jesli nie, bedzie dalej tak zyla i meczla sie z tym Tyranem.

kiedyś czytałam, że kobieta nie mogła matce wybaczyć tego ,że ta pozwalała aby ojciec je lał!