Klub Szczęśliwych - czerwcową nocą

To najpiękniejszy czerwiec co najmniej od 1995 roku... o ile nie w całym moim życiu. I chcę się tym podzielić z całym światem!

to sie podziel:)Chetnie posluchamy:)

w takim razie gratuluję:) dla mnie ten czerwiec jest najgorszy conajmniej od 1995 roku:(

co jedno muszę przyznać - reakcja kafe była do przewidzenia :) Nie zawiodłem się. A co do mojego szczęścia - w listopadzie rodzi mi się dziecko :] z żoną jest radośnie (choć ostatnio ma cięższe dni, ale cóż można poradzić - tak musi być). Taki słodko-pikantny chilisauce... W pracy się wszystko rozwija po mojej myśli. Rodzinne układy się stabilizują na dość satysfakcjonującym poziomie. Ot zmierzamy ku sielskiemu życiu. Przed nami niejedna pewnie rafa, ale póki co unosimy się na wierzchu i to w dość dobrej kondycji. Odliczamy czas do urlopu, na który lecimy w ciepłe kraje. To taki najbliższy nasz cel. Uporządkuje się sprawy w pracy i na 2 tygodnie zapominamy o tym co w kraju. A w chwili obecnej unoszę się nad ziemią jakieś 25 cm. Idę jednak na moment sprawić aby unosić się nieco wyżej, ale nie za wysoko, żeby potem z hukiem nie spaść. Poza tym trzeba trzymać poziom. Ale się przy tym wyluzować. Pozdrawiam, A.

Dobrze, że chociaż cześć ludzi ma powody do radości i szczęścia

Tych powodów jeszcze od wczoraj przybyło, udało się załatwić pewien interes, na który czekałem już 2-gi miesiąc. Tak więc tym bardziej możemy już odliczać dni do urlopu.

Gratuluje!!! Ja tez jestem zadowolona, jestem mama wspanialego 2-latka, w pazdzierniku maja przyjsc na swiat blizniaki. Bedziemy mieli rodzinke, o jakiej zawsze marzylismy: 2+3! Na wakacje nigdzie nie pojedziemy, bo niestety musze duzo lezec i nie przemeczac sie, wiec to jest rysa na szkle, ale mimo to dobry humor mnie nie opuszcza :-) PS zaraz pewnie odezwie sie cala banda zlosliwcow i sobie pouzywa, ale mam was gleboko w dupie....

Heh... szczescie wciaz trwa :] Pozdrawiam wszystkich w ten piekny, nieco samotny, sierpniowy wieczor :D:D:D