Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiaSmutna

Potrzebuje wsparcia

Polecane posty

Gość kasiaSmutna

Otóż trzy lata temu zapadł wyrok. Mąż mnie może mieć dzieci. Ostatnio, tak dla jaj, postanowiliśmy w dniu owulacji postarać się o baby, mimo że wiedziałam, ze mąż nie może mieć tych dzieci. I chyba mi siadło na psychę. Dosłownie od dnia owulacji, codziennie nawalają mi jajniki, co wieczór boli mnie podbrzusze, ciągle mi nie dobrze, strzykają mi pierwsi. Nawet sprawdzałam temperaturę mam ciągle niezmiennie 36,4, więc pewno w ciąży nie jestem. To staranie o dziecko chyba mi emocjonalnie zaszkodziło, albo co gorsza nabawiłam się jakichś torbieli że mam takie podejrzane objawy. Przecież nie można mieć takich objawów, w pierwszym tygodniu ciąży. Zrobiłam sobie przez ten "żart", normalnie krzywdę. Napuchłam jak balon, przez co moje odchudzanie szlag trafił. Szybko się męczę, szkoda gadać. Mówiłam mamie, ze mam taki problem, no cóż wspiera mnie, ale ja poprostu nie mam odwagi iść zrobić badania krwi, poprostu nie jestem w stanie przez to przejść jeszcze raz, boje się testów ciążowych, jakby każdy po trochu mnie zabijał (nie potrafię po tym co przeszłam z in vitro, inseminacjami). Jak test pokaże, że nie jestem, znów płacz i zgrzytanie zębami..... PILNIE POTRZEBUJE WSPARCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkapsikawka
Masz objawy ciąży urojonej. Napiszę ci co ostatnio przeczytałam: jedna para starała się o dziecko, facet też miał problem. Nie wychodziło nic a nic, kobieta była bardzo zdeterminowana- w dniu owulacji, wynajęła pokój w hotelu i z gościem, któremu zapłaciła zaszła w ciążę. Mąż o niczym nie wiedział. Nie polecam tego sposobu, ale piszę to jako ciekawostkę. Nie zastanawialiście się nad adopcją? Jeszcze jedno przypomniało mi się z tego artykułu: małżeństwo- to samo partner miał problem z płodnością- zapłacili facetowi za nasienie. Zaaranzowali to tak: on(dawca) w łazience zrobił co trzeba, a mąż sam wprowadził to nasienie do wnetrza swojej żony. Mąż ponoć nigdy nie miał poczucia, że to dziecko nie jest jego. Tamten facet się nie liczył, był tylko dawcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaSmutna
a dziękuje od pół roku czekamy na adopcje. Jesteśmy na 12 miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkapsikawka
Zobaczysz, nie bedzie to dla ciebie miało zadnego znaczenia, że nie urodziłaś, pokochasz dziecko jak swoje. Ciąża jako taka jest przereklamowana- to przez te wszystkie gazety, ukazjują, jakie to piekne, barwne- zdjęcia kobiet-oczywiście zawsze usmiechniętych, pieknie wygladających, szczupłych itd. rzeczywistość często bywa inna. Sama urodziłam dwójkę dzieci. Obie ciąże znosiłam paskudnie- w pierwszej wymiotowałam do 9-tego miesiąca w drugiej nieco krócej. Czułam się fatalnie, tyłam jak głupia pomimo, że nie jadłam dużo. Tak reagował organizm. Później zgubienie tych kilogramów też wymagało sporo pracy, cięzkiej(przecież żal zostać taka pulchną do końca życia). Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę, mam dwójkę dzieci naturalnie urodzone i chcemy z mężem adoptować jeszcze jedno a nawet może dwójkę. Dla nas ważne są dzieci i prawda jest taka, że rodzicem dla dziecka nie zawsze jest ten kto je urodził, ale ten kto je wychowuje. Przemyśl to sobie, wycisz się i zobaczysz, że jeszcze wszystko pieknie się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaSmutna
Wiem, ale czekam juz tak długo. Mamy po 30 lat. Dzieci ani widu ani słuchu. A ja od zawsze chciałabym być mamą. Strasznie, tak bardzo, tęsknie za dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mow do mnie malenka
zaadoptuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu wspolczujeWierze,ze niedlugo zostaniesz mama.Jezeli nie biologiczna to zastepcza ale bedziesz miala swoj Skarbek🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobra bałtycka
Kasiu,prawdopodobnie wmówiłaś sobie,że jesteś w ciąży.Rozumiem Twoje chęci zostania mamą.Mama adopcyjna nie jest w niczym gorsza od biologicznej.Nie po darmo mówi się ,że nie ta matka co urodziła ale ta co wychowała.Zobaczysz-wszystko się ułoży.Życzę Ci tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaSmutna
A no mieć będę, złożyłam papiery nawet na dwójkę dzieci. Ale to czekanie i czekanie i czekanie, bywa męczące. By odwrócic moją uwagę, szefostwo i mąż mnie na mgr wysyłają. Dwa lata zlecą hop siup/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaSmutna
Czasem złoszczę się na mojego męża. To wszystko przez niego. Ja tak chciałam mieć dzieci i co dupa. Chyba mam depresje z tego powodu. Patrzę na niego i chce mi się go pięściami okładać, bo mi takie świństwo zrobił. Mimo, ze wiem, ze nie wybrał sobie tego by nie móc mieć dzieci. Niestety, jestem w takim stanie, że mało mnie to obchodzi. Powinnam być zła na las, ale złą być na niego jest poprostu łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella555
Do kasiasmutna. Z tymi studiami to mają rację.Potrzebne jest ci odwrócenie uwagi od problemu. Moja koleżanka miała podobna sytuacje do twojej.Kiedy już przestała tak bardzo starać się o własne potomstwo, przestała pilnować owulacji i rozpoczęła starania o adopcję to ni z tąd ni z owąd pojawiła się ciąża. Nie martw się i postaraj się odstresować. Wszystko będzie dobrze. Musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaSmutna
Bella, rzecz w tym, ze to nie ja nie mogę mieć dzieci, tylko mój mąż. I choćby na głowie stanął ich mieć nie będzie. A JA MUSZE SIE Z TYM POGODZIC I NIE MOGĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella555
Jeśli tak będziesz podchodzić do tego problemu to wkrótce znienawidzisz męża o ile już tak nie jest.Dobrze to przemyśl. Bo kiedy pojawia się dzieci to będzie to o wiele trudniejsze. Jeśli będziesz go cały czas obwiniać to może lepiej się rozstać kiedy to jeszcze nie zaszło za daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaSmutna
Nie no bardzo kocham męża. Nie potrafiłabym go znienawidzić. Nie potrafię znaleźć ujścia dla swojej złości. Mąż się złości, kiedy wpadam w "depresje dzieciową"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×