Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Muflonka

powroty

Polecane posty

Gość Muflonka

Czy są tu ludzie, którzy wrócili do swych ex-partnerów po dłuższym okresie czasu (min. roku)? Jak Wam się wiedzie? Dostałam właśnie taką propozycję... i nie wiem sama. Dużo rzeczy przemyślałam, wiem gdzie poprzednio popełnione zostały błędy.. Wiem na jakie kompromisy mogę pójść, a na jakie w życiu... Może On czuje podobnie? Dodam, że przez ten rok obydwoje nie mieliśmy innych partnerów, ale i nie kontaktowaliśmy się ze sobą (mieszkamy z 300 km od siebie). Ostatnio jak odsyłał mi ostatnią zawieruszoną u niego książkę rozpoczął dialog.. I trochę mną wstrząsnęło... wiadomo... A może był tu podobny wątek? Poczytałabym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghdfv
a dlaczego sie z nim rozstalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh-też tak miałem-dziewczyna rzuciła mnie po bardzo krótkim byciu razem-bo to nie było to i do tego poznała jeszcze kogos innego i chciała byc wobec mnie fair. Rok bez kontaktu-potem spotkalismy sie przypadkiem, pokłociliśmy i zaczeliśmy spotykać niby jako przyjaciele-sama zaproponowała powrót (z tamtym jej nie wyszło i skonczyła z nim jeszcze szybciej)-jest teraz prawie idealnie-prawie to znaczy-ona mnie kocha, okazuje mi to na kazdym kroku i stara sie byc dla mnie jak najlepsza-ja natomiast nie ufam chociaż bardzo sie staram. Niby jest ciagle fajnie i naprawde świetnie i sielankowo, ale nagle pojawia mi sie taka myśl \' a co jeśli znów kogoś pozna\" itd. Cóż-jesli ty potrafisz sobie z tym poradzic a ta osoba nie jest ci obojetna to próbuj-czemu nie. Ale jesli wiesz ze nie zaufasz to uwazaj bo jest cięzko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muflonka
heh - racja z tym zaufaniem, tymbardziej, ze jednym z powodów rozstania były niedojrzałość i co za tym idzie złe zrozumienie pewnych pojęć: np. drobne kłamstewka, aby "chronić" swego partnera (w sensie motyw dobry wykonanie złe). Dwa to: podcinanie sobie skrzydeł, jakaś mikrozawiść z sukcesów partnera, niechęć i zazdrość do pracy którą on wykonuje/ludzi których się spotyka. Nasze zawody (wtedy jeszcze studiowaliśmy, ale już były pierwsze zlecenia) łaczą się z częstymi wyjazdami i kontaktami z innymi ludźmi. A więc te kłamstewka mają świetny grunt. Wyszła nasza zaborczość w stosunku do drugiej osoby. Tylko, że wtedy, szczególnie na początku trwania tego kilkuletniego związku to wszystko było rozważane głównie teoretycznie. Najpierw, takie ciche aluzje (też ze strony innych) że studia potraktuje się jako pasje, a później znajdzie "normalną robote". Potem jak okazało się, że praca daje kase... Akceptacja, ale ten brak radości i zawoalowane fochy o wszystko. Teraz gdy obydwoje mamy już wytyczonę scieżkę, zdobyte pozycje w firmach, inwestycje w tym kierunku - możliwość/sens aluzji znika. Poza tym obydwoje jesteśmy szczęśliwi - tylko, ze sami i pytanie czy będziemy już teraz potrafili być szczęśliwi razem? Teoretycznie już wiemy, że człowiekowi do szczęścia potrzebna jest własna przestrzeń :) trudne to wszystko... ogromny strach czy sie powiedzie, bo od rozstania minął rok, a ja nie pozbierałąm się do tego stopnia by uczciwie zacząć związek z kimś nowym.. Nie chcę znowu przechodzić tego bólu, ale i kusi by próbować PS. oczywiście to tylko część powodów rozstania w skrócie określona jako chęć obustronnego wybudowania drugiemu złotej klatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muflonka
nie ma tu takich par? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tka sytuacje ze chyba podija Twoja.. jesli chodzi wlasnie o powroty. to jak telenowela.. byla taka sytuacja ze wlasnie on znalazl sobie dziewczyne i byl z nia 3 mieisace.potem on zerwal.. i byl sam. w koncu sie odezwal do mnie( w sumie takiego bliskiego kontaktu nie mielismy rok, bo ogolnie wpadalismy na siebie itp, bo jestesmy z 1 miejscowosc) . jesienia on odnowil kontakt a juz na wiosne bylismy razem..i bylismy bardzo szczesliwii.. przez ok rok..potem ja zerwalam. znowu po 3 mieisacach on zaczal sie starac.. ale ja powiedzilam nie.. wiedi8zlam ze ten czas kiedy nie bylismy razem wcale go nie zmienil po dtym wzgeldem z powodu ktorego zerwalam.. ciagle utrzymywalismy kontakt..spotkania itp.. a teraz on spotyka sie z pewna dziewczyna.. a ja go nadal kocham..i wiem ze on mnie tez.... dzis mi bardzo smutno z powodu naszej sytuacji.. ale mowie sobie co ma byc to bedzie.. czy bym plakala czy skakala ze szczescia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak on sobie znalazl ta pierwsza dziewczyne to nie bylismy razem... tak na marginesie mamy po 19 lat..a nasza historia trwa 6 lat...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppupupupu
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupu
bang bang

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×