czemu jedne zmieniają facetów jak RĘKAWICZKI, a inne nie mają nikogo?

żalosne to. O jedną faceci się biją, walczą, rywalizują, a na inna nawet pies z kulawą nogą się nie obejrzy? I nie chodzi tu o to, że jedna jest ladna inna brzydka. Czesto widzę gdy ta niezbyt ladna i niezbyt taka sympatyczna ma co tydzien/miesiąc nowego faceta, nawet przystojnego z reguły. Jakaś tajemnicza moc przyciągania? sexappeal? co?