Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona rozhisteryzowana..

podobno histeryzuje....

Polecane posty

Gość DuoMama
Przyznam szczerze, że nie zgodziłabym się na wyjazd męża będąc w 39tc. Już teraz jestem w 37tc i mój mąż jest cały czas w pogotowiu. Nie jestem histeryczką ale w końcu poród to nasza wspólna sprawa. Poproś męża, żeby z Tobą został, będziesz miała komfort psychiczny a nie stres, że nie dojedziesz, że musisz wzywać taksówkę itp... Pracodawca zrozumie bo w końcu to wyjątkowa sytuacja. Takie jest moje zdanie. W końcu oczekujecie WSPÓLNIE na wasze maleństwo:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba bym udusila takiego pajaca. Sorry ale zrobil dziecko i teraz sobie lata. Nie moze nawet 3 tygodnie na dupie posiedziec. Moj pracuje 4 km od domu i od 2 tygodni jest ciagle pod telefonem i bedzie tak az do porodu, wiem ze w razie czego przyjedzie w 15 minut. Poza tym obowiazkiem faceta jest byc przy porodzie (niekoniecznie na sali ale niech chociaz siedzi w szpitalu, zawsze sie moze do czegos przydac a kobiecie potrzebne jest wsparcie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
idiota z niego, zupełnie jak z mojego meza. czy wszyscy faceci to ludzie bez wyobrazni i krzty odpowiedzialnosci.Oni po co maja sie martwic od tego sa kobiety 9 miesiecy dzwigaja ciaze, rodza cierpia fizycznie, połog wychowanie dzieci latanie koło tego duzego dzieciaka ktory sie zwie ojcem. baba tyle wytrzymała to jescze wytrzymie.DLA NICH MY NIE MAMY UCZUC JUZ SIE O TYM PRZEKONAŁAM.ach a gdzie ci prawdziwi mezczyżni????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooonna
ja bym postawiła sprawę ostro i niepozwoliła na wyjazd.I to nie ze względu juz nawet na sam porod ale na odpowiedzialnośc jaką przyjmuje na siebie czlowiek powołując na swiat dziecko.Błąd,że pozwalasz mężowi chodzić gdzie mu sie podoba,za parę miesięcy załozysz temat,ze siedzisz sama z dzieckiem a męza nie ma:oTy jesteś odpowiedzialna od 9 m-cy,faceta trzeba nauczyć tego,bo nie kazdy naturalnie to czuje przed urodzeniem.I nie znaczy ,że jest jakimś bałwanem ani debilem jak ci tutaj napisały.Dla faceta poród to abstrakcja,jak pierdnąć,dopuki tego nie zobaczą na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 33 tc
Wiesz co, bardzo sie dziwie twojemu mezowi i uwazam, ze ty masz racje i wcale nie histeryzujesz. Zeby to jeszcze byl wyjazd sluzbowy i naprawde konieczny, ale integracyjny? Naprawde nie rozumiem jego zachowania i powininen sie wstydzic takiego podejscia! Ja jestem w 33 tc i mimo, ze moj ma tez taka prace, ze ciagle gdzies wyjezdza sluzbowo, to teraz juz sam nawet nie chce jezdzic, choc u mnie jeszcze 7 tygodni do treminu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon_om
No jak słusznie ktos stwierdził masz męża idiote. Mój mężczynz aod 34 tc był w gotowy wyjść z pracy, gdyby tylko jego syn zechciał przyjść na świat. Poza tym nie wyobrażam sobie być samemu w takiej chwili. A jesli rodzine masz daleko to chyba jego zadaniem jest Cię wspierać, siedzieć na dupie i czekac na swojego potomka. Ja zapowiedziałam jasno i wyraźnie, że nie wyobrażam sobie żeby tatuś nie był ze mną w takiej chwili. Zapowiedziałam nawet, że sama nie będę rodzić. I stanął na wysokości zadania, a mnie dzięki tmemu było o wiele łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ema.
Twój mąż jest idiotą, jeżeli chce Cię zostawić przed samym porodem i jechać na balangę. Nawet jeżeli w tym czasie nie poczujesz nawet cienia skurczu, to jego psim obowiązkiem jest przy Tobie siedzieć i zapewniać Ci poczucie bezpieczeństwa. ku*wa, on sobie pojedzie, Ty w tym czasie urodzisz, a on potem będzie chodził i rozpowiadał jakie to on ma dziecko wspaniałe, dumny tatuś... Ręce opadają po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiminka
Mój kochany "mężuś" kiedy byłam w 40 tc pojechał sobie na całonocną imprezę "służbową". Ależ się wnerwiłam. Kobiety mają gorzej od facetów i to cholernie niesprawiedliwe:( On sobie nadal chodzi czasem na "imprezy" a ja od porodu (7 miesięcy) nawet w kawiarni nie byłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 33 tc
Kiminka - No to tez "fajnego" masz meza...Dlaczego ty sie zgadzasz na takie zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ema.
kiminka a co, buzi nie masz? powiedz, że oprócz bycia matką jesteś jeszcze człowiekiem i też potrzebujesz rozrywki. Zostaw dziecko mężowi (on jest rodzicem tak samo jak Ty!!!!), jeżeli karmisz piersią, to odciągnij mu pokarm na wszelki wypadek, żeby za 10 minut nie zadzwonił, że dziecko głodne. I idź się zabaw. niestety w wielu przypadkach, zamknięcie w 4 ścianach z dzieckiem jest tylko i wyłącznie winą matki, jak sobie nie umie czasu wolnego zorganizować, tylko narzeka, że mąż to sobie imprezuje, a ona biedna siedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaWikiego
Popieram - jak wyżej! Wcale nie histeryzujesz, to on jakiś dziwny, imprezowicz się znalazł. Mój maż też miał mnóstwo wyjazdów kiedy byłam w ciąży, wspominał też coś o jakimś pod koniec ciąży (nic super waznego-świetnie sobie bez niego poradzili), więc tylko stwierdziłam, że albo jest ojcem albo nie - niech robi jak uważa, ale jesli nie bedzie go ze mną w dniu porodu, to później też może się nie pokazywać ;) ... no i był, nawet pępowinę przcinał. Nie martw się, może jak już urodzi się Maleństwo to wtedy obudzą sie w nim uczucia. Teraz najważniejsze jest dziecko - staraj się nie denerwować, myśleć pozytywnie - będziesz potrzebna temu małemu szkrabowi, którego nosisz pod sercem! Tak jak pisały poprzedniczki - jeśli możesz wyjedź do swojej rodziny, gdzie będzie mógł Cię ktoś wesprzeć i pomóc Ci, a mężowi pozostaw wybór - jest albo nie - albo to dla niego coś znaczy albo niech spada na drzewo ;) ... i wczle go nie informuj, o zdanie na temat imienia dla dziecka też bym go nie pytała, ani o nic co Maluszka dotyczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×