Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frosty

Jak przekonac żonę, ża dam rade, proszę o POMOC

Polecane posty

Gość frosty

Drogie panie, jestem ojcem 2 synów ( 7 i 4 lata) Moja żona jest typową matką polką, jestem na skraju cierpliwości, jezli sobie z tym nie poradze to bedzie koniec mojego małżeństwa. Od narodzin młodszego syna żona sie odemnie odwróciła, praktycznie nie śpimy razem bo ona uważa ze musi spac z dzieckiem, a sytuacje intymene mógłbym na palcach rąk zliczyc, jestem mężczyzną i mam swoje potrzeby, jednak najbarzdioej boli mnie fakt iż robi z naszych synów ofermy. Starszy nie bawi sie z innymi dziecmi spędza całe dnie z mamą, nie gra w piłkę nie bawi sie na dworze, żona nie zostawia ze mna dzieci, zawsze z nimi jest. Chce pomóc moim synom, jak przekonac żonę? i jak uratowac moje małżeństwo, nie weim czy ją kocham, czy to tylko przyzwyczajenie, kiedyś było zupełnie inaczej. POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsjsue
nie chce Cie dodtkowo dolowac -ale co robiłeś ostatnie pare lat? takie problemy nie pojawiają sie nagle- chyba nie za bardzo garnąłeś sie do opieki-mozliwe ze nie miałeś mozliwości-ale trzeba było powalczyc może na początek udowodnij zonie ze potrafisz fajnie zająć się dziećmi- wybierzcie się w weekend nad wode, na basen, spędzaj aktywnie czas z synami- przygotuj kilka fajnych zabaw, poinformuj ich ze jedziecie razem (oczywiscie tez z zona) spedziec poza domem caly dzien -zapytaj co by chcieli robic , w co sie bawic a do sytuacji intymnych z zona tez proponuje małymi kroczkami, moze spojrz na nia bardziej jak na kobiete, kup kwiaty bez okazji, praw komplementy, wyreczja ja w roznych czynnosciach- sprobuj nawiazac kontakt i nie po to, zeby ci raz "dała" ale zeby zblizyc sie do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Rzecz w tym, ze nie raz próbowałem zrobic coś z dziecmi,a le moja żona do tego nie dopuszcza, opiekowałem sie starszym synem, ale po urodzeniu młodszego(zagrożona ciąza, trudny poród i syn pzrebywał w szpitalu przez I miesiac zycia) żona totalnie sie na mnie zamknęła, myślałem ze jak synek troszkę podrośnie pozwoli mi z nim czas spędzac, ale sytuacja nadal trwa, moja żona postrzega siebie tylko jako matkę kiedyś była kobietą zadbaną, z pasjami, rozrwykową, taką ją pokochalem, a teraz jesteśmy ze sobą dla dzieci, a ja nawet nei czuje, że mam synów. Bardzo mnie też zaniepokoiła spora nadwaga strszego syna, żona uważa ze słodko wyglada, bo ma jak ona to nazywa śliczne puśki i jest jej pulpeciiem, młodszy syn tez jest grbiutki, moja zona uważa ze chłopcy z sa w sam raz. Przykre niechce z nich uczynic kalek na całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calutka
frosty a co ty robisz w tej rodzinie, że sam tak się ustawiasz jakby nic od ciebie nie zależało, wygląda to tak jakbyś stał z boku i szukał wad, za to co masz w domu ponosisz odpowiedzialność za nadwagę synów też, możesz im pokazać na własnym przykładzie jak aktywnie spędzać czas, przy okazji stworzysz żonie okazję do poświęcenia czasu tylko sobie, może kiedy zyska perspektywę , zobaczy sprawy twoimi oczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Chyba nie potrzebnie zaśmiecałem te forum, panie nie potraficie mnie zrozumiec i instynktownie bronic mojej zony, ale to normalne, mogłem o tym wcześniej pomyślec> Powtórzę jeszcze raz każda próba wyjścia z synem kończy sie wielką awanturą i o histerią żony. Ja osobiscie uprawiam sport (karate oraz biegi długie) od dziecka ok 7 roku życia, aż do dziś mam 28 lat. Pomyślałem ze mój syn tez mógłby sie tym interesowac, ale żona nie wyraziła zgody, uwaza ze to nie bezpieczne. Uważam ze wielu mężów moze miec podobny problem dlatego uznałem ze moge tu znalezc jakieś rady. najbardziej mi zalezy na kontakcie z dziecmi, a potem chce odbudowac relacje z małżonką, nie ukrywam, zę brakuje mi seksu, jestem tylko mężczyzną, a po cięzkim treningu testosteron buzuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frosty nie fochaj się po ciężkim treningu testosteron buzuje.....naprawdę nie masz innych problemów to z twojego postu bije nieakceptacja przez ciebie własnej żony, jej roli matki (typowa matka polka) a ty typowy macho? zmiany zacznij od siebie, zacznij BYĆ Z RODZINĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Calutka nie znasz mnie, zdaje sobie sprawę, ze popełniłem wiele błędów, ale nie jestem macho zależy mi na rodzinie, gdyby nie to juz dawno bym to wszytsko je****. Nie focham sie, tak myśle poprostu. Chciałbym bardzo zabrac syna na trening, na mecz, basen, albo do parku, ale nasze kontakty sprowadzają sie do zabwy klockami albo oglądania tv. PZdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletkazezłota
i nigdy nie jest zmączona ? nie odpuszca nawet na chwilę ? chyba to jest niemozliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem może kompetentna ,żeby udzielać komuś rad , ale ja na miejscu Twojej żony wolałabym usłyszeć wszystko prosto z mostu. NIe w chwili uniesień podczas kłótni, ale na spokojnie przy kolacji , czy wieczornym winku. Porozmawiajcie .... Mój syn też przysłonił mi cały świat i czasmi dobrze jest usłyszeć zdanie bliskiej osoby inaczej postrzegającej rzeczywistość. Mam nadzieję ,że nie będzie to powód do kłótni , tylko racjonalna rozmowa ( najlepiej wybierz czas jak będzie już po okresie :))) , bo napęcie przedmiesiączkowe powoduje czasem niepotrzebne spięcia :))) No i staraj się :))) Zorganizuj romatyczny wieczór lub cały weekend jeśli to możliwe . Tylko we dwoje . Kobiety lubią kwiaty , niespodzianki i ukachanego mężczyznę , który pomimo długiego czasu spędzonego razem nadal patrzy z podziwem i miłością. Może trywialne , ale cholibka - działa !!! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wj ludzie wezcie chłopu w głwoie nie mieszajcie! z tego co pisze to kobitą cos nie tak! a wy jak zwykle na niegojedziecie! frosty tu cie niec dobrego nie spotka! wez pogadaj normalnie z zoną! raz drugi , trzeci spróbuj zaoferowac pomoc jak odrzuci postaw sprawe jasno! moze to ja otrzeźwi! a komentarzami ludzi sie nie przejmuj, tutaj każdy jest przeciez idealny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
W opiece nad dziecmi pomaga jej mama, wiem, ze bardzo kocha synów, ale nie uważacie, zę chłopak potrzebuje ojca, faceta który nauczy go jak należy życ, Spróbuje porozmawiac z żona w miłej atmosferze, zobaczymy czy sie uda. Możę ona już mnie nie kocha czasem myśle, ze rozwód był by dobry dal mnie, dla niej i dla dzieci, ale boje sie ze ich ztrace na zawsze, bo teraz mam jeszcze szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Frosty , wydaje mi się ,że rozwód , to w dzisiejszych czasach takie "pójście na łatwiznę" . Nie pasuje , to do widzenia . Skoro pamiętasz z jakich powodów zakochałeś się w żonie , to świetnie i ratuj to ! Myślisz ,że w nowym związku nie dopadnie Was rutyna , zapracowanie , problemy itp? Wszystko jest super na początku , a potem to już ciężka praca ! Żeby było Wam dobrze oboje musicie się starać , a zdaje się zarówno Ty jak i Twoja żona zapomnieliście o tym. Może Wam nie jest potrzebny wspólny weekend sam na sam tylko cały tydzień ? Niech teściowa zostanie z dziciakami - nie są już małe i jedźcie gdziekolwiek , byle sami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletkazezłota
gapinka - wydaje mi się, ze ona nie zostawi dzieci... jeżeli już zgodzi się na wyjazd, to z całą rodziną...i sytuacja będzie taka sama jak w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletkazezłota
poza tym, trzeba wziąć pod uwagę takie opcje, ze frosty nie napisał nam wszystkiego, albo jest coś , czego on w swoim zachowaniu nie dostrzega.... a co powoduje u żony taką reakcję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Droga Gapinko, moja żona za nic nie zostawiłaby dzieci, noie pojechaliśmy na wesele jej siostry rok temu, bo bała sie dzieci zostawic, a uważała, ze chłopcy są zbyt mali żby pojechac z nami czy zostac na noc z babcią (moją mamą). Nie widzę w tej kobiecie tamtej Magdy w której sie zakochałem, to była szalona dziewczyna, razem chodzilismy po górach i pływaliśmy na spływy. Jeszcze gdy była w ciąży ze starszym synem pojechaliśmy na Mazury na żagle, to były niezapomniane 2 tygodnie. Całymi dniami gadalismy, nieodstępowąłem jej na krok, a nocami tez jej nie odstępowałem hehe. bardzo chce zobaczyc w niej tamtą kobietę, ale to juz nie jest ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre kobitki z gruntu uważają ,że faceci się nie nadają do pewnych spraw , naturalnie ich odsuwając lub nieustannie krytykując prowadząc właściwie do tego samego. Mężczyźni korzystają kiedy dzieci są maleńkie , a kiedy da się już z nimi grać w piłkę chętniej się udzielają :))) Nie twierdzę ,że tak było u Frosty'ego , ale może.... Nigdy nie ma winy z jednej strony , więc nadopiekuńcza żona , nie potrafiąca odczepić maluchów od spódnicy ,to też problem dla związku. ALe jak nie spróbują , to nic nie wyjdzie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
branzoletkozezłota, dlaczego Wy kobiety jesteście w stosunku do nas takie nieufne? Zapomniałem jedynie dodac, ze bije żonę i zdradzam przynajmniej 3 razy w tygodniu, teraz będzie sie lepiej czytało prawda? Okropny mąż, który zrobił ze swojej żony potwora na forum. Dlaczego mam nie pisac prawdy nie znam was, chce obiektywnej oceny, wiec w moim interesie jest mówic prawde, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletkazezłota
oczywiście, że powinien spróbować i powinien być bardziej stanowczy ... ale słabo to widzę, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może więc zacznijcie od wspólnego wieczoru - kino lub restauracja .... Pogadajcie ! Może jest coś czego ona oczekuje od Ciebie - kobitki zawsze mają nadzieję ,że się faceci domyślą . Jak każde z Was powie co mu leży , to jest szansa że wyjdziecie na prostą . Nie poddawaj się tak łatwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletkazezłota
frosty, bez dramatów... wiesz dobrze, że nie o to mi chodziło... bardzo trudno jest ocenić sytuację obiektywnie.... gdyby napisała tu Twoja żona, to pewnie byś się zdziwił, jak ona to postrzega.... i żadne z Was by nie kłamało :-) to jest po prostu subiektywny punkt widzenia... w każdym razie wydaje mi się, ze może powinieneś byś bardziej stanowczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Do tej sytuacji dopowadziły napewno nasze wspólne błędy, może zabrakło jednej rozmowy pare lat temu. Przypomniałem sobie co jakiś czas temu żona mi powiedziała, chciałem zapisac syna na karate, ona stwierdziła, ze nie ma mowy, bo za mały, za słaby, niebezpieczne itp. a na koniec dodała, ze jak bedzie ze mna przebywał to bedzie taki sam jak ja, chyba to nie był komplement. Co uważacie o zajeciach karate dla 7 latka, jakich uzyc argumentów, napewno pomogą mu zbic zbęde kilogramy i tłuszcz spalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki//////
oj widać, że nie jesteś w banalnej sytuacji. Twoja, żona kocha wasze dzieci ale Ty tez musisz mieć prawo je przecież wychowywać. wydaje mi się, że dobry pomysł będzie jak zaprosisz żonę na kolację tylko we dwoje albo przygotujesz jak dzieci będą spać romantyczny jakiś wieczór, może to coś da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muzaaaa
pogoń ją do pracy, wtedy będzie miała mniej czasu na latanie za dziećmi na każdym kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkaaaa
frosty a ja jakoś Ciebie umiem zrozumieć, a nawet i podziwiam bo pewnie większość facetów korzystało by z tej sytuacji że nie muszą zajmować się dziećmi. Nie wiem twoja żona popadła w jakąś chorobe na tle psychicznym chyba, jest najwyraźniej nadopiekuńcza. Szkoda chłopaków i Ciebie. Nie wiem jak można ten problem rozwiązać. Nie byłam w takiej sytuacji i raczej nie będę prędko o ile w ogóle. Jedyna myśl która przychodzi mi do głowy to paść na kolana i prosić ją aby odpuściła...przecież dzieci nie są z porcelany...każde dziecko musi się przewrócić żeby potem umieć się podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon_om
A rozmawiałeś z żona. Ja nie będę jej bronić, bo wiem, że są takie kobiety...Próbuj na wszystkie sposoby wytłumaczyc jej że robi krzywdę dzieciakom. No przecież tak nie mogą zyć. Jak tak dalej pójdzie to Twoi synowie nie będą mieli szans na rozwijanie się, swoich umiejętności, poznawanie ludzi i ułożenie sobie życia. Walcz, walcz i jeszcze raz walcz. Wierzę że Ci się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmawiaj
z zona, tlumacz, powiedz że jest przemęczona żeby gdzieś wyskoczyla a Ty zostaniesz z dziećmi. Wiesz jestem jeszcze młodą kobietą nie mam męża ale doskonale Cię rozumiem. Twoim dzieciom będzie za parę lat ciężko, bo Twoja żona wychowa je na mamisynków i będzie nadopiekuńcza. Dzieciom trzeba dać upaść żeby się czegoś nauczyly. Ale najbardziej mnie martwią Wasze relacje. Po prostu kiedy dzieci będą już spały, podedź do niej i zapytaj czy ona w ogóle Cię kocha, powiedz że sę od siebie oddaliliście i że tęsknisz za nią. Narazie zajmij się Waszymi stosunkami, jak będą dobre wtedy możecie wspólnie wychowywać dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokemonek
moze to dziecinne ale napisz jej maila albo list bo czasami latwiej jest cos napisac niz powiedziec w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna ta twoja zona,ze nie chce troche odpoczac od chlopcow,na pewno potrafia dac popalic..ja tam bym sie cieszyla gdyby moj zabral dzieci,a ja mialabym czas dla siebie...zreszta rzeczywiscie kobieta wychowa ich na takie cipki... powiedz szczerze,ze czujesz sie tez ojcem i chcesz miec niekontrolowany kontakt z dziecmi i tyle..i ze co masz ja przywizac do krzesla,zeby ci dala z nimi wyjsc do parku?moze jak zobaczy,ze bez niej swiat sie nie zawali,to wtedy bedzie dobry wstep do zostawienia maluchow u matki i rozpoeczecia zalotow...nie wierze,ze jej sie nie chce...zreszta to chore,zeby spac razem z 7-letnim chlopcem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×