Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frosty

Jak przekonac żonę, ża dam rade, proszę o POMOC

Polecane posty

Autorze, sytuacja jest rzeczywiście patowa. Myślę, że jak tak dalej pójdzie to Wasze dzieci wyrosną na upośledzonych społecznie ludzi. Nie będą potrafiły sie dogadać z innymi, o współpracy w grupie też nie ma mowy. Ja myślę, że powienieneś podejść do żony któregoś dnia i spokojnei powiedzieć: Kochanie, idę dzisiaj z chłopcami na basen, są takie fajne zajęcia dla dzieciaków na osiedlowej pływalni... Może chcesz do nas dołączyć? I koniec gadki, jesteś ojcem, masz prawo spędzać czas z dziećmi a nadwaga o której piszesz też nie zapowiada niczego dobrego... Wytrwałości i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zaryzykowała i powiedziała że myślę o rozwodzie, może terapia szokowa na nią zadziała. Może dotrze do niej że coś nie jest w porządku. Czy zona pracuje? Co do nadwagi syna to zalecam konsultacje z jego pediatrą, wykaż sie inicjatywą. Zadzwoń umów was na wizytę, wytłumacz ze martwisz sie wagą dziecka, moze podpowie jakieś zajecia, gimnastykę, basen. Myśle że to lepsze na początek niż od razu karate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon_om
A jak terapia szokowała nie zadziała i żona Twoja uzna, żę rozwód w takiej sytuacji będzie ok to walcz o synów. Czasem to najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unreal
A ja myślę, że Twoja żona nie uważa Ciebie za żaden autorytet w sprawach dzieci (mimo że mowa o Twoich własnych synach). Zanim zabierzesz się za właściwe nakierunkowanie jej myślenia, trzeba pomóc synom, bo są w takim wieku, że przytyki rówieśników nt. nadwagi mogą im skutecznie zwichnąć samoocenę. Proponuję, żebyś poszukał osoby, do której żona ma zaufanie i szacunek (jest w ogóle taka?) - może jakaś przyjaciółka, mama, ciotka albo nawet ksiądz, nieważne. Pogadaj z tą osobą poważnie, naświetl problem i poproś, żeby przeprowadziła mądrą rozmowę z żoną - nie wytykając jej błędów, tylko proponując nowe zajęcia dla synków. Może żonę da się namówić na wizytę u psychologa albo pediatry. Jeśli to nie poskutkuje, to będziesz chyba musiał użyć ostrzejszych środków - tzn. wygarnąć jej wszystko i postawić na swoim, zabrać gdzieś synów. To również są Twoje dzieci i nie tylko ona o nich decyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmiać mi się chce, jak czytam tutaj wypowiedzi niektórych kobiet - małżeństwo nie polega na tym, żeby mąz musiał "kupowac sobie miłośc i zainteresowanie żony". Kwiaty, kolacja, itp.??? - owszem, to być musi, ale to ma byc miły dodatek do udanego małżeństwa, a nie lek na całe zło, które w tej sytuacji w tym domu funduje żona autora. I powtórze - ZŁO! Niestey, jest to jedna z tych kobiet, która chorobliwie weszła w rolę matki, zapominając, że jest tez zoną, partnerka, kobietą, kochanką. Z tego, co frosty pisze, ona nieświadomie robi straszną krzywdę dzieciom i powoli, ale konsekwentnie rozbija rodzinę (nie tylko odsuwa siebie od męża, ale i dzieci od ojca - straszne), dom, małżeństwo. Wierzę, że skoro sytuacja ciągnie się już koilka lat, było wiele rozmów i prób zmiany sytuacji, które nic nie pomogły. To przykre, ale nie znajduje dla Twojej zony żadnego usprawiedliwienia, jest dorosa osobą i niestety postepuje w głupi, nieodpowiedzialny sposób. Uważam, że nie bedziesz w stanie nic zmienić tzw. "lekkimi" sposobami typu rozmowy, kwiaty, itp. Według mnie jeśli sie nie zdecydujesz na "terapię wstrząsową", będziesz tkwił w takim układdzie do końca, bo to za głęboko wniknęło w Twoją rodzinę, dom, wzajemne relacje. Zrób to dla dzieci, bo szkoda chłopaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Mysle, ze na zachowanie żony miały wpływ kłopoty zdrowotne młodszego syna, żona jeszcze w ciązy miała do siebie pretensje, ze to jej wina ze ciąża jest zagrożona, jak już mówiłem byłem pewny, ze żona odpuści gdy dzieci podrosną, ale nic sie nie zmienia. Dziś zona ma wizytę lekarską i oczywiscie z dziećmi zostanie teściowa, więc chyba wykorzystam ten czas i odwioze babcię do domu a z synami pójde do kina, a potem do parku postawię żone przed faktem dokonanym. Koledzy od dawna mi polecali takie rozwiązanie, ale jakoś nie byłem przekonany, ale jeśli nawet panie na tym forum uważają ze coś jest nie tak, to trudno żona musi się przyzwyczaic, do zmian jakie w naszym domu nastąpią. Jestem ciekaw jak dzieci zareagują na mój pomysł? pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon_om
świetny i chyba najlepszy pomysł jaki możesz miec. A Twoi synowie napewno się uciesza. I miej nadzieje, że gdy żonie już przejdzie wściekłość, przejży troszeczke widząc radość chłopców. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokemonek
swietny pomysl, tak zrób! Żeby teściowa tylko do żony nie zadzwonila:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo dobrze, bo niby dlaczego Ty masz zawsze pytac o zgodę żonę? Przeciez jestes ojcem, a nie trzecim dzieckiem. Postaw sprawde na ostrzu noża i zacznij wprowadzać też swoje pomysły w życie - jeśli nie da sie w sposób kompromisowy, to trzeba sposobem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokemonn
Ja pierdolole wszytscy mężczyźni zarzekają na żony że nie pozwalaja im uczestniczyć w życiu dzieci. Ja się z tym nie zgadzam, mam 2 dzieci, córeczka ma 3 latka a synek 4 miesiace i w każdej chwili moge je wziąść na spacer, na basen lub poprostu się z nimi bawić, żonę mam cudowną, bo mimo 2 ciąż wygląda ślicznie (ona ma 23 lata a ja 25) Może pogadaj z nią i poiwedz że albo ona ci pozwoli z dziećmi pzrebywać albo wniesiesz o rozwód i sąd wyznaczy ci dni9 wizyt. a jak to jest chlopcy chcia sie z toba bawic i wychiodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon_om
No chyba ie wszyscy mężczyźni, bo ja swojego muszę prosić, żeby się własnym synem zainteresował, bo jakw raca z pracy to tylko komputer i telewizja. A dziecko ma dwoje rodzciów. Więc chyba u niektórych to wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no choć jedna klaudka
mądra na tym topiku. zona autora nei dośc, ze powoli ale skutecznie rozbija małżeństwo to jeszcze wychowuje dzieci na zyciowe kaleki! Nie na tym polega ZDROWE macierzyństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokemonn
To zrób podział obowiązków my mamy taki: Rano wstajemy prawie rózno żona karmi małego a ja szykuje się do pracy. Jak mnie nie ma to ona idzie na spacer z dziećmi i zajmuje się nimi do połodnia i robi lekkie zakupy. Jak ja wracam z pracy robie większe zakupy (wazywa, owoce, napoje) Jemy obiad, chwila odpoczynku i gdzieś zwykle idziemy zazwyczaj do parku i wtedy daje jej odpoczać i ja się zajmuje maluchami, czasami wogóle sam idę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no choć jedna klaudka
a ty autorze wiecej zdecydowania! W końcu jesteś takim samym rodzicem jak twoja żona i masz takie samo prawo do wychowywania własnych dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
O teściową sie nie martwię, sama jest zadania, że żona powinna dac mi możliwośc spędzania czasu z dzieciakami. Rozmawaiłem z nia o tym, ale ona niechce się wtrącac, -poniewaz uważa, zę musi byc wporzadku wobec córki. Moze wpływ na tą sytuacje na fakt iż żona wychowywała sie bez ojca, był uzależniony od alko. i zostawił rodzinę. Trzymajcie kciuki, bo dziś od 14 zacznie sie nowy dla mnie dzień... Zobaczymy jak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no choć jedna klaudka
pokemon, Ty masz widocznie normalną żone, ktora po zostaniu matką nie ześwirowała na punkcie dzieci więc sie ciesz ale niestety nei wszyscy tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do przekonywania
???? jesteś ojcem i masz takie samo prawo wychowywać wasze dzieci jak i zona! może będziesz sie jej jeszcze pytał o pozwolenie na to? chyba dałes sobie wejśc na głowę i teraz zona cie nie szanuje! więcej stanowczości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co ma do tego
to ze zona wychowywała sie bez ojca? Sama miałam kiepski kontakt z ojcem (niestety już nie zyje) i dlatego wiem, jak ważne i jak potrzebne dziecku są dobre relacje z obojgiem rodziców. Nie wyobrażam sobie odsuwać ojca mojego dziecka od opieki nad nim i spedzania razem czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażynka z miasta
Niektóre baby tutaj to naprawdę.... Nic nie wiedzą, ale oczywiscie chłop od razu winny, w ogóle masakra, ze chce od czasu do czasu uprawiac seks, a oprócz tego na pewno bije i zonę, i dzieci. Frosty, ja bym na twoim miejscu gadała z zoną. Ciągle i ciagle, i od nowa. Ale nie dzikie awantury i rozmowy z pradem, kiedy jestescie już rozjuszeni - tylko na spokojnie. Wyslij synów do babci na weekend i poświęć ten czas na dłuuuuuuuuuuuuuuuuga rozmowe z żona. I nie daj jej się wykręcić od rozmowy. To trzeba wyjasnić i cos z tym zrobic, bo to nie jest normalne. Że ona sie zmieniła, to jeszcze pół biedy. Najgorsze, ze z chłopaków zrobi kaleki. Nie dosć, ze grube i niezdarne, to jeszcze niesamodzielne psychicznie. Jeszcze córeczka mamusi - ujdzie, choc tez jest to koszmar. Ale maminsynek - to jest dramat na całe życie. Nie mozesz na to pozwolic. Rozmowy, rozmowy, jak nie poskutkuje, to psycholog. Ona pewnie uważa, że wszystko jest ok, ale to nie jest normalne i nie daj sobie tego wmówić. Chlopaki chodza/chodzili do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażynka z miasta
Rozumiem tesciowa, ze nie chce stawac po adnej stronie, to jest właściwie madre podejscie. Ale mogłaby corce łagodnym sposobem od czasu do czasu przetłumaczy, ze nic sie nie stanie, jak pozwoli dzieciom na to czy na tamto, że nie zabija się od razu. Na pewno nie mozesz dac za wygrana w kwestii synów. Moja mama tak własnie sie zachowywala jak twoja żona. Wszystko dla dzieci, ojca odsunęła, bo on i tak nic nie umie i do niczego sie nie nadaje, nie umiałby sie zajać dziecmi odpowiednio - tylko nie aż w tak ekstremalny sposób. W kazdym razie mój ojciec szybko sie wycofał, przestal sie w ogole wtracac w wychowanie i szczerze powiedziawszy - mam z nim słabsza wieź niż bym mogła mieć. Nie dopusć do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie jak pisze grażynka
nie odpuszczaj jesli chcesz by Twoi synowie wyrośli na samodzielnych, radzących sobie w zyciu ludzi i by wasz kontakt nie był słaby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze tu raczej
nie znajdziesz zrozumienia bo tu głównie same matki-Polki, ktore wszystko wiedzą najlepiej. niestety pełno jest takich nadopiekunczych mamusiek, ktore po porodzie spychają meża do roli dostarczyciela kasy do domu a same zyją tylko sprawami dziecka, nie pozwalając inn7y6m zaopiekowac sie nim bo w koncu "tylko one wiedzą co jest najlepsze dla dzidziusia".:O Nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
jeżeli chodzi o przedszkole to starszy syn uczęszczał do zerówki, a teraz skończył I klase. Chcę uniknąc sytuacji w której moi synowie beda mnie postrzegac jako mieszkającego z nimi faceta, chce byc dla nich ojcem, dlatego od dziś bede podejmował zdecydowane kroki. Pomyślałam, zę zostawie jej kartkę w domu, gdzie jesteśmy i że jeśli chce mozę do nas dołączyc. Wtedy bedzie mogła zobaczyc jaks ie bawimy i ze dzieci nie umra ze mną z głodu, nie zgubią się itp. Zamierzam wrócic ok 19, wiec ona moze już byc w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzymam kciuki
i wszystkiego najlepszego z okazji dnia ojca!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażynka z miasta
i bardzo dobrze. Nie musisz jej prosic o zgodę, to sa twoje dzieci i tak samo jak ona masz prawo o nich decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie wyobraziłam sobie
jak ta zaborcza mamuska zgłasza na policję uprowadzenie dzieci przez ojca na spacer do parku.:D Ech, niby śmiać sie chce ale jednak smutna sytuacja nie do pozazdroszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet nie daj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Z tą policja to wbrew pozora nie jest smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień ojca
a ja proponuję, żebyś na tej kartce dopisał, że z okazji DNIA OJCA idziesz z dziećmi do kina, czy gdzieś tam, może jak sobie uświadomi, że to Twoje święto, to nie będzie się czepiać aż tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażynka z miasta
ale on ma prawo wyjsć z nimi każdego dnia, a nie tylko w dniu ojca Laska musi zrozumiec , ze dzieci nie są jej własnoscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×