Irracjonalna tęsknota za byłym

Ciekaw jestem czy któraś z was ma podobnie jak ja. Tęsknię czasem bardzo mocno za moim byłym facetem, mimo że od 2,5 roku nie jesteśmy już razem, on już jest żonaty z inną, a ja mam faceta, którego kocham. Głupie, co? W zasadzie to ciężko mi nawet nazwać to uczucie. Czasami łapie mnie coś takiego w środku, jakieś melancholijne nastroje i wspominam to co było jeszcze parę lat temu, kiedy z nim byłam. A najlepsze jest to, że facet, z którym jestem obecnie jest teoretycznie 100 razy lepszy od tamtego. Nie dość że ma dobry charakter, to i jeszcze jest przystojniejszy. Kocham go, ale wiem, że nie tak mocno jak byłego. W zasadzie to nie można porównywać tych uczuć. Z tamtym byłam 3 lata, z obecnym jestem niecały rok. No ale... z tamtym straciłam dziewictwo, z tamtym przeżyłam kilka najpiękniejszych chwil w moim życiu, w ogóle bardzo walczyłam o tamten związek, niestety to on mnie zostawił. Z obecnym poszło jakoś tak łatwo i gładko, dostaję od niego wszystko co chcę, a kurcze nie umiem chyba tego docenić :( Co jest ze mną nie tak?

Też czasem wspominam byłego, ale nie jest to żadna tęsknota. W sumie to chyba ciężko tak całkowicie zapomnieć o kimś kto kiedyś był dla nas bardzo ważny. Oby tylko takie wspominanie i życie przeszłością nie rzutowało na nasze późniejsze związki.