mam termin za 3 dni. oszaleć można z nadmiaru emocji

:) Skąd ja to znam :) Ja już tydzień przed myślałam że oszaleje , co wieczór zastanawiałam się czy to może już ostatnia przespana noc :)było mi już ciężko i o dziwo nic mi się nie chciało robić , zupełnie inaczej niż przez całą ciąże ... w końcu urodziłam dokładnie w terminie :) ale oczywiście zaczęło się w nocy a mały urodził się o 10:20 ....byłam potwornie śpiąca ;)i szczęśliwa :)

chyba każda przez to przechodzi :) czeka się i czeka jak na zbawienie, a poród nie nadchodzi, ale nie martw sie w końcu się zacznie....

Do tego czasu zajmij się sobą...Potem czeka cię duuuuużo pracy przy dziecku i dochodzenie do siebie po trudach porodu....Najgorzej będzie gdy będzie miało kolki i zacznie boleśnie ząbkować...Szybko wtedy wspomnisz ten błogostan, gdy maluszek był w brzuszku. Niestety nie da się go odłożyć na półke jak jakąś lalkę, albo wyłączyć jak pilota. Będzie z Tobą już na zawsze, im starsze tym więcej problemów...no i jeszcze spadną na ciebie obowiązki domowe i trzeba będzie wrócić do pracy... Ach, jak fajnie było byc w ciąży...

W ciąży fajnie , fakt:) Ja bardzo się bałam jak dam sobie radę po porodzie ....wszystko boli, dziecko się drze a ja niewyspana , poczochrana i ogólnie beznadziejna nie mam siły do niego stać ...w rzeczywistości wszystko wyglądało inaczej :) boleć bolało ale mały okazał się grzeczniutki ...je , śpi ...daje się wyspać mamie ....chociaż w nocy co 2,5h trzeba nakarmić głodomora :) Mi też dziewczyny radziły żebym odpoczywała póki mogę :) ale nie jest tak źle :)