Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AguśśŚ...

Szukam Przyjaciółki...

Polecane posty

Na początek znajomości kupie napewno w sklepie ze zdrową i ekologiczną żywnością (23 zł za kilogram). Czekoladki również przyniosę, nawet dwa opakowania. Ja nigdy nikogo nie byłbym w stanie podtruwać, czasami umiem zatruwać życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatruwac zycie to chyba kazde z nas potrafi. mnie jak sie pytaja na czym umie grac to zawsze mowie, ze na nerwach prefekcyjnie i troche na gitarze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałęm teraz trochę dokładniej cały topik, bo chciałem zobaczyć kim jesteś sippelsweg. Przy okazji wielu rzeczy się dowiedziałem o innych osobach. Dużo zdrad, oszustw, kłamstw w związkach hmmm mi się jak narazie udaje tego uniknąć. Tak na marginesie, co oznacza Twój nick sippelsweg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Oj czereśnie to M ostatnio dla mnie osobiście z drzewa zbierał:)...A zawsze powtarzał, że on to woli..doły kopać..niz zrywac owoce bo tego nienawidzi:))Oj co to miłośc robi z człowieka:)))Mi chłopaki do pracy przyniesli ostatnio...ciasto z kokosem - uwielbiam:)stwierdzili, ze mam duzo pracy...i juz mi kości wystają...i trzeba mnie utuczyć:) Co do zatruwania zycia:)Spore doświadczenie posiadam:)ale chyba ie jest to moja zaleta..więc chwaliła sie nie będę:) Rodzynku drogi...Ty sie nie wygłupiaj..dawaj te truskawi z metalami:)))23 zł za kilogram?????Ocipieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniej wiecej tak wyewoluowala nazwa jaka mi nadali niemcy przed wyjazdem do polski na pierwsze swieta na studiach. ale ze ktos zle uslyszal, pozniej przekrecil to pozniej miesiac tak na mnie mowili. w pierwowzorze oznaczac to powinno droge do mojego klanu, no ale teraz to nie ma zadnego szczegolnego znaczenia. ale w tamtym okresie zaozylam konto na kafe i tak zostalo. no i czego sie ciekawego o nas dowidziales? poza zdradami i innymni malo fajnymi przezyciami z naszego zyciurysu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rimini nigdy nie żałuję pieniedzy na takie zakupy, szczególnie dla kogoś. To Ty taka chuda jesteś, przepraszam szczupła? Powiedz coś o sobie, albo przegapiłem, albo nie znalazłaem nic na Twój temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a apropo milosci i co ona robi z czlowieka, to ja prasuje koszule N, a on zmywa, pomaga w gotowaniu i lata na odkurzaczu i mopie. ja nienawidze prasowac koszul, a on nienawidzi prac domowych, ale jak sie robi to dla drugiej osoby to jest to jakos przyjemniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Ja rozumiem..chec zaimponowania - ale...rozrzutność:) To poczytaj dokładniej:))) No ostatnio 55 kilo sie zrobiło na 175 cm....ale spokojnie, przynajmniej mam..pretekst do zrobienia nowych "ciuchowych"zakupów:)))bo wszystko wisi:))) A co do diety...ja kiedyś się załozyłam:))i trzy miesiące..na wodzie mineralnej..i owocach wytrzymałam:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowiedziałem się, że fajne z Was babki. Każdy coś tam w życiu przezył i złego i dobrego. Czasami na tych forach brakuje mi awatoru ze zdjęciem. Może znacie jakieś ciekawe strony, gdzie można porozmawiac z ludźmi po angielsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Ja prasowac nie prasuje:)zzmywam ...czego M nie robi chyba, że sie pożremy i włącze M jak Miłosć - nieznosi tego serialu - ja tez nie...ale czego to lwica złosliwa nie wykombinuje:)))o to wtedy..kuchnia wysprzątana:))))...a no i on gotuje:)))Ja to ser zawsze w panierce zrobie...bo on tak nie potrafi:))) Poza tym..nauczył mnie kompromisu...za co jestem mu wdzięczna bo do tej pory...to zawsze stawiałam na swoim:)dlatego 5 lat prowadziłam życie singla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Własnie jedliście kiedyś ser smazony z frytkami?:)Bomba kaloryczna...ale pychotka taka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
....Smakowa też:)))Ale zawsze mam wyrzuty sumienia...jak szamam:)))Ale jakoś radzimy sobie z M z nadmiarem kalorii:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak jestem zla na swojego to sie odzywam tylko sluzbowo i oczywiscie ze smutnymi oczami. a jak chce mu zrobic na zlosc, to wlaczam niemiecka tv i ogladam, a ze leca tam moje ulubione seriale to potrafie tak 3 godziny przelezec i ogladac:) sera zapiekanego i frytek nie lubie, ostatnio sie w salatkach, daniach wloskich i chinskich specjalizuje. no i z tego co zauwazylam to moi rodzice i N sa zachwyceni. no i farsze na pierogi robie obledne (opinia nawet przyszlej tesciowej). rimini-- no to sie nei dziwie, ze Cie dokarmiaja, chudzinka z Ciebie jest niezaprzeczalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak jestem zla na swojego to sie odzywam tylko sluzbowo i oczywiscie ze smutnymi oczami. a jak chce mu zrobic na zlosc, to wlaczam niemiecka tv i ogladam, a ze leca tam moje ulubione seriale to potrafie tak 3 godziny przelezec i ogladac:) sera zapiekanego i frytek nie lubie, ostatnio sie w salatkach, daniach wloskich i chinskich specjalizuje. no i z tego co zauwazylam to moi rodzice i N sa zachwyceni. no i farsze na pierogi robie obledne (opinia nawet przyszlej tesciowej). rimini-- no to sie nei dziwie, ze Cie dokarmiaja, chudzinka z Ciebie jest niezaprzeczalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rimini (25 lat, przygoda we Francji, wybuchowa itp.) Jadłem ser z frytkami + pokrojone parówki, smaczne. Powiem Wam coś o sobie. Do 30 roku życia byłem singlem. Życie w pojedynkę nauczyło mnie dużo. Umiem dobrze gotować, prać, prasować itp. Może ktoś powie, że wielka mi sprawa umieć takie rzeczy. Znam jednak facetów, którzy kromki chleba nie umieją masłem posmarować. Teraz po kilku latach małżeństwa tak się rozleniwiłem, że tylko czasem w weekendy gotuję (moja żona b. lubi gdy to robię, ponieważ wymyslam zawsze coś innego, a lubuję się w chińszczyźnie i włoszczyźnie). Konkludując małżeństwo zrobiło ze mnie lenia. Ale obiecałem sobie, że wezmę się za siebie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Ja to mam wsumie problem z moim M:)))Bo on nie jada warzyw:)Żadnych - jedynie kapuste kiszona:)))także nie może byc mowy o zadnych sałatkach:))) No jest jedna:)Picante z KFC:)))Nawet sałata mu tam nie prze3szkadza ale mimo wszystko każe sobie pomidora na grzanki zamienić...no obłęd:)pierogów nie je.... z mięs to tylko filety z kurcza i indyka..no i ewentualnie jakieś polędwiczki:) Także ja kupuje 2 kilo piersi..i mam go z głowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez nie jadal warzyw ani owocow, a teraz wcina rowno ze mna. czasami to dzwoni do mnie i pyta czy zrobimy slatke grecka na kolacje bo on ja uwielbia. jak zrobie salatke owocowa tez ja wcina az mu sie uszy trzesa. ale ciagle powtarza, ze normalne to to nie jest ze oa tak wcina i ze mu to jeszcze smakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Oj nie tylko we Francji:))):P Pochwale się, że wyrałam wczoraj przetarg:) - 2 miliony:)ale ładna premię będę z tego miała:) Hmm...no czyli najwazniejsze jest...mocne postanowienie poprawy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Działasz w przetargach ze strony wykonawcy? Ja ze strony zamawiajacego hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Mój od dziecka nie jada....jedyne do czego go przekonałam to własnie czeresnie...kurcze najśmieszniejsze jest to, że jak ostatnio robilismy badania krwi...to miał lepsze wyniki ode mnie...mimo, ze ja uwielbiam warzywa i owoce:) ale...ja sobie nie wyobrażam, że ktoś nigdy nie próbował..jabłka, banana:)albo ogórka:)W tej kwestii jest nie do przekonania...i nawet jak ja sobie zrobie sałatkę z kurczakiem to.. wyjada kurczaka..nawet pestek słonecznika nie zje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rimini gratulacje. ja tez jestem ze strony wykonawcy z przetargami, akurat siedze nad oferta i juz mi sie slabo robi, no ale za 2:10 wolne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie on sie taki uchowal, az takiego mesozercy to jeszcze nie spotkalam. owszem slyszalam, ze mozna nie lubiec albo cos w tym stylku, no ale zeby nie lubiec to trzeba chodziac teoretycznie sprobowac... no chociaz ja flakow nie lubie a nigdy nie probowalam, sam zapach mnie odrzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
No ja tez wykonawca:)Najgorsze jest jak dzwoni szef i mówi...weźtam podnies troszkę i podeslij temu..albo tamtemu...no cholera...mnie wtedy trafia:) To jak już na urlop????Ja własnie doszłam do wnosku, ze moja suknia slubna tak bardzo nie ucierpi jak na tydzien pojadę nad morze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Mówię Ci....a taki zacięty jest, że za cholere nijak go nie przekonam:)))a flaczki????ja uwielbiam:)ale tylko jak moja mamuska zrobi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubię oceniać oferty solidnych wykonawców. Jednak na 10 złożonych, statystycznie 2-3 są naprawdę dobrze zrobione. Widać że przez fachowców. Reszta to przeważnie znani w środowisku krętacze i pieniacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak pierwszy raz szlam do rodzicow N to mu powiedzialam czego nie tkne, wiec zeby poinformowal mame. okazalo sie ze chcieli zrobic flaki no ale ze ja nie jadam to byl rosol. ogolnie mam bardzo dobry kontakt z rodzicami N, a on z moimi:) tfu tfu tfu przez lewe ramie coby nie zapeeszac;) a probowalas go kremami (zmiksowane jedzonko) przekonac do warzyw - np szpragow czy brokul? rodzynku gdzie nam zaginales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
Nio:)za rok:)ale postanowiłam wyprawić wesele...za swoje:)więc zbieram:) Zaręczyn oficjalnych nie było..ale to kwestia czasu z tego co sie orentuję to koło wrzesnia:) ...mówiłam Ci, że przyparłam M do muru:)Przyszły rok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem wszystkożerny. Kiedyś również byłem taki jak Wy, strasznie wybrzydzałem, ale gdy popróbowałem egzotycznych kuchni, rozkręciłem się na dobre. Jaką najgorszą rzecz jadłyście? Co was max. obrzydzało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×