dalsze problemy tej,co dala na 1ej randce.. HELP!

wiedzialam,ze tak bedzie ;/ skasowalam wszystko co po nim mialam, zeby tylko nie pisac do niego, wyszlam do pracy i dostalam jakas wiadomosc zaraz po dojsciu do pracy czyli po jakichs 10 minutach.. cholera 5dni sie nie odzywal i teraz nagle musial?!??!?!?! utrudnia mi.. chociaz musze dodac co napisal.. min 'dawno cie nie widzialem, co u ciebie, pracowalem 10 nocek pod rzad dzis mam dopiero wolne a ty co dzis robisz?' jak napisalam,ze pracuje to zapytal czy jutro mam wolne.. i w ogole bylo kilka zabawnych wiadomosci i tak sobie teraz co jakis czas cos odpiszemy.. zaczelismy wczoraj o 7 wieczorem i nie przestawalismy do 1rano.. a milo wiedziec,ze nawet jak jest z kumplami na piwie to do mnie pisze.. moze on rzeczywiscie taki zapracowany?? pierwszy wolny wieczor ma i jak jest milo.. nie wiem juz co myslec.. jednak numer zapisalam ponownie. moze dzis sie spotkamy, pogadamy.. ale absolutnie nie moge sie dac nawet pocalowac, co?? niech wie,ze mi nie chodzi o sex tylko o NIEGO!! dobrze mysle?

zakochałaś się na pierwszej randce? jak cię swędzi, to kup sobie wibre, przynajmniej honor zachowasz. i nie udawaj, że tak Ci wstyd, bo widać, że we krwi masz dawanie.

tutaj jest moja cala historia, moj topik caly.. ale chyba juz za dlugi bo nikt nie czytaj..znalam go rok i przez ten rok sie zakochalam, poszlismy na randke po roku znajomosci i tak wyszlo jak wyszlo..

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4119576&start=0 tutaj :P

na pierwszej randce :O Modliłam się żeby facet do mnie więcej nie zadzwonił bo ze wstydu chciałam umrzec... Dziś jesteśmy prawie 5 miesięcy po ślubie :D Wszystko jest możliwe :D

przespałam się na 1 randce i jesteśmy razem 8 lat, 3 lata po slubie

zachciało

tak?? :D gratuluje!!no rzeczywiscie,wszystko sie moze zdarzyc.. odezwie sie dzis?spotkamy sie? ... a co ja wrozka?! ;(

no kurvisko z ciebie

zakochana a co Ci szkodzi postawić wszystko na jedną karte? Zagadaj do niego, spotkajcie się, może niekoniecznie idźcie do łóżka :P ale daj mu odczuć to, że masz jakieś oczekiwania... ;) Z moim mężem tak było (mieszkaliśmy 200 km od siebie) na tej 1 randce widzieliśmy sie 2 raz w życiu :P poźniej przyjechał znowu, był sex, i tak chyba jeszcze raz aż w końcu nie wytrzymałam i rozpoczęłam temat naszych oczekiwań względem siebie no i... po niecałych 2 latach pobraliśmy się ;) Pamiętaj, że kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa ;)

kurcze, dzieki :)

ale juz nie pamietasz jak cie za przeproszeniem olał po tym seksie i nie odzywał sie a teraz ty lecisz na kazde jego zawołanie, załosna jestes...

myslisz moze ze ty jestes pierwsza ktora sie do niego mizdrzyła w tym barze i ktora zaliczył ?

może i nie pierwsza ale może ostatnia ;) Mój mąż był babiarzem zanim się poznaliśmy. w ciągu tych 2 lat zmienil sie o 180 stopni...

juz nie wiem nic.. :(

ja tez sie przespałam -i trwaj w tym poczuciu jak najdłuzej. Moim zdaniem jesli facet jest babiarzem to zawsze nim bedzie, a jesli wg Ciebie za twoja sprawą on sie nawrócił i zrozumiał co to prawdziwa miłość, to chyba za duzo naogladałas się ckliwych filmów

sorry za szczerość - moj maz rowniez nie byl moim pierwszym partnerem i tez mam swoje na sumieniu, bylam wielka przeciwniczka slubow, itp. I ja sie rowniez zmienilam! Moj maz zupelnie zmienil towarzystwo w jakim sie obraca, nie imprezuje tak jak kiedys, mowi o tym ze odnalazl w koncu swoja stabilizacje. A szansa na to, ze mnie zdradzi jest taka sama jak w wypadku kogos kto wczesniej byl cichym niesmialym chlopcem, ktory nie ma zadnych wymagan (jak to zrobil moj poprzedni facet, ktory nigdy nie mial swojego zdania i podobno swiata poza mna nie widzial).

no wlasnie ! najwazniejsze jest zaufanie w zwiazku podobno no i jaki wspanialy zwiazek Wam powstal :) gratulacje

Życie we dwoje nie polega na zadręczniu się czyjąś przeszłością. Oboje byliśmy i jesteśmy razem szczęśliwi i wierzymy w to, że będzie tak nadal. Życie wszystko zweryfikuje, i choć pewności nie ma się nigdy, trzeba wierzyć w swoje szczęście a nie zadręczać się. Zakochana trzymam kciuki ;)

wpierw obydwoje puszczacie sie z kim popadnie a potem nagle zmiana jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki, haha. I czym niby rozniłaś sie od tych innych puszczalskich, skoro tak samo dalas dupy od razu ? KURWA TO NIE ZAWOD TYLKO CHARAKTER

niestety powiem Ci to tak.. ja kiedyś też zaszalałam na pierwszej randce i powiem Ci modlilam sie,zeby sie z nim nigdy nie spotkac i na moje szczescie nigdy go juz nie widzialam..(zmienilam numer kom..) szczerze, to nie wierze w taka mozliwosc, bo faceci nigdy sie nie zmieniaja, choc bardzo dobrze potrafia udawac.. niestety, chociaz zycze Ci jak najlapiej! zeby ten Twoj okazal sie wyjatkowy

Może tym się różniłam, że dałam mu okazję do poznania siebie, że po porządaniu przyszedł czas na uczucia, na pokazanie jaką wartosć mam w sobie. Może dostrzegł, że prócz mojej dupy mam coś więcej do zaoferowania? Tak puściłam się z nim na pierwszej randce i puszczam się do dziś jeśli to chcesz tak nazywać. A zmiana polega na tym, ze nie chę puszczać się już z nikim innym, tylko z nim!

* pożądaniu - sorry

zarowno autorki jak i tej drugiej od mezusia kurwiarza i samej niezłej...hehehe, jakie towarzystwo, z peirwszym lepszym do wyra. Autorko lepiej sie przebadaj czy ci czegoś nie sprzedał ten lowelas

ojaaa... rzeczywiscie ;/ nie wiem z kim wczesniej mial do czynienia.. :(

spotkalam go przypadkiem wczoraj na miescie.. bylam z kolezanka to nie pogadalismy za dlugo.. i potem cisza.. napisalam wiec smsa , powiedzialam, ryzyk fizyk !! 'jakie masz plany na dzis, cos szczegolnego?' I NIE ODPISAL IDIOTA DO TEJ PORY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! skasowalam jego numer ponownie i juz nigdy nie zapisze znow!! i czekam tylko jak cos mi napisze aby mu odpisac 'kim jestes?' haha nie moge sie doczekac!! idiota... ewidentnie mnie potraktowal jak pierwsza lepsza.. juz wiem o tym.. szmaciarz!! ja tez nie lepsza. ale naprawde debil wczesniej pokazywal jakies znaki,ze chcialby cos wiecej! nawet o slubie juz debil gadal hahahaha ale ja naiwna..

udalo mi sie odnalezc ten watek :D koles okazal sie gejem.. nie wiem czy sie cieszyc ale jakos przynajmniej juz nie wmawiam sobie ze jest cos ze mna nie tak ;)