Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OLIM

zimna czy nie?

Polecane posty

Gość OLIM

Witajcie! Mam pewien problem który mnie nurtuje od pewnego czasu. Jestem ze swoją kobietą od ponad półtora roku. Niby wszystko pięknie wygląda. Są czułe słowa, pocałunki, wzajemne wsparcie, pomoc. Jednak czegoś mi brakuje. Nasz związek jest częściowo na odległość. Najmniejsza odleglosc z jaka sie musimy zmagac to 15km, najwieksza to 400. W różnych konfiguracjach. Chcemy zamieszkac razem. To co mnie nurtuje to to że ona nigdy przenigdy mi nie powie że mnie potrzebuje. Ze teskni. Ze chce zebym byl obok. Nigdy nie uslyszalem od niej "przyjedz, potrzebuje Cie". Niekiedy bardzo mnie to boli, bo owszem czuje sie kochany ale to chyba nie idzie w parze z byciem potrzebnym. Jest bardzo uparta osoba. Jest po trzech nieudanych tudzież pomyłkowych zwiazkach. Potem poltora roku przerwy az poznala mnie. Przez kilka lat sama byla nauczona tego aby walczyc o swoje i nie byc zaleznym od nikogo. Kilka miesiecy temu podupadla na zdrowiu. Sprawa była na tyle krytyczna ze chodzilo o jej zycie. Nawet wtedy nie poprosila o pomoc. Wszystkim ja sie zajalem. Chcialem pomoc. I pomoglem. Czułem sie za nia odpowiedzialny. Gdybym jej posluchal, poddal sie jej uporowi, zawiozl do domu jak mnie uparcie prosila, a nie do szpitala to juz bym nie mial dziewczyny. Teraz czuje sie juz lepiej. Myslalem ze to co sie stalo, jakos wplynie na nia. Ze sie otworzy na mnie. Ale bylem w bledzie. Owszem mowi ze mnie kocha ale to sa tylko slowa. Jak sie nie widzimy to ona nie napisze mi, ze jej mnie brakuje, ze mnie potrzebuje, ze chce abym byl obok. Bardzo dobrze radzi sobie z rozłąką która powoduje ze nie widujemy się po kilka dni w tygodniu. Z mojego punktu widzenia to jest tak: Kiedy sie widzimy jest super, jak sie nie widzimy jest zle. Z jej punktu widzenia to wyglada tak: jak sie widzimy jest super, a jak nie to tez dobrze. Skoro opanowala te kwestie do perfekcji, to po co jej ja jestem? Moze to ze mna jest cos nie tak? Moze po prostu zbyt duzo oczekuje od tej dziewczyny? Moze powinienem zamknac sie i udawac ze tak po prostu ma byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garibaldi
A tam. Gadanie. Jezeli sie dogadujecie i rozumiecie to wzsytko jest w najlepszym porzadku, a jak was laczy tylko seks to samsobie odpwoeidz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholżka dyżurna
o masakra :( twoja dziewczyna zachowuje się jak wzór z podręcznika o zdrowiu psychicznym, a ty masz pretensje :( to, że jest samodzielna, to tylko sukces. Wolałbyś wiotki bluszcz, który nie umiałby oddychać bez ciebie? jesli tak, to przykro mi: ale coś z tobą nie tak. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×