Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lodołamaczka90

czy porod z oksytocyną na serio bardziej boli niż bez?

Polecane posty

Gość gość
Mogę się wypowiedzieć. Pierwszy poród naturalny w 2 godzinki po sprawie bez oksy. Myślałam że drugi to będzie pestka skoro pierwszy jak w bajce.. Niestety. Zaczęło się w domu, ale rozwarcie marne-1cm. Lekarz zadecydował o podaniu oksy (dostałam 2 kroplówki..) i powiem tak- ból masakra, wolałabym już żeby ktoś mnie dobił niż raz jeszcze przejść przez tą 10-godzinną rzeź :/ Różnica? Poród bez oksy- skurcze mocne, ale dużo krótsze, odstępy dłuższe i co mnie zdziwiło- nie każdy skurcz był bardzo bolesny nawet w ostatniej fazie było kilka dość słabych. Poród z oksy- ból z dokładnością jak w zegarku mega mocny, miałam wrażenie że skurcz nigdy nie mija, ból w krzyżu okropny, jakby ktoś kręgosłup łamał. Trzeciego dziecka nie będzie- nie zamierzam już ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Was pewnie zaskoczę. 3 porody w tym 2 z oxy. Pierwsze dziecko 3600 z oxy żeby przyspieszyć i wyregulowac odstępy. Wszystko super. Drugi bez niczego powiedzialabym ze książkowy waga 3000. Trzeci podobnie jak pierwszy ale sama prosiłam o oxy uwinelam się w 1.5 h waga 3400. Wszystkie porody wywoływane najpierw masażem szyjki 3 dni przed porodami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam tylko raz, ale wlasnie z oksy. Bylam juz troche po terminie i zaczęły saczyc mi sie wody, ale oksy nie byla konieczna, slyszalam rozmowe poloznej z lekarzem, ale chcieli miec mnie szybciej z glowy i wieczor wolny. Zgodzilam sie, bo nie wiedziałam na co sie zgadzam. Serio, myslalam, ze umre, jeden straszny skurcz przez 2 godziny, nie mialam sily wejsc na łóżko, bo caly czas strasznie bolalo. Zastanawiam sie, jak bylo by bez oksy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezarna1984-rozumiem co czujesz. U mnie 3 próby oxy (umierałam, 10 dni po terminie, błagałam o CC, mój lekarz prowadzący na urlopie). 15 godzin partyci, nic z tego nie chcieli odpuścić, szyjka ani drgnęła a dziecko chciało wychodzić, kosmos. W końcu CC. Ja wykończona, zmasakrowana. Nie mogłam na córcie patrzeć taka byłam nie do życia. Trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córce po oxy i baloniku tętno skoczyło i zdecydowali się na CC. Chciałabym drugie dziecko ale nie dam rady na razie. Lekarz obiecywał CC przy drugim od razu-ci, nie os,ukujmy się, dla dziecka nie jest najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
ja 2 soby rodzilam o bólu nie mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
doby#

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że nie ma reguły. Dwa razy rodzilam z oksytocyną. Pierwszy poród bolał koszmarnie już przed podaniem, dostałam kroplowke po 6 godzinach ze względu na brak postępu. Po oxy w godzinę z 2 cm zrobiło się 10, bolało tak czy inaczej strasznie. Drugi poród miałam całkowicie indukowany- odeszły wody, brak akcji. Bałam się straszliwie tego wywoływania. Ale o dziwo skurcze były najpierw delikatne, potem bardziej dokuczliwe, ale do zniesienia i ciach- pełne rozwarcie i rodzimy. Poród ekspresowy i bardzo pozytywnie go wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w lipcu br. pierwsze dziecko (panicznie bałam się porodu) - miałam balonik w nocy czułam delikatne skurcze, rano na trakt o 10 podłączyli mi oksytocynę, skurcze mocne ale do wytrzymania....bałam się strasznie bólu ale było dobrze, bolało ale byłam przekonana, że będzie gorzej......o 14.00 urodziłam Syna:) byłam pozytywnie zaskoczona....:) dziewczyny grunt to nastawienie....ja przed porodem siedziałam a kafie i czytałam te opisy porodów jak z horrorów a było naprawdę do przeżycia....trzymajcie się ciepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spełniona mama

Mam za sobą dwa porody. Pierwsze dziecko urodziłam naturalnie bez stymulacji w 2,5h, przy drugim podano mi dużą dawkę oksytocyny. Miałam takie bóle krzyżowe że myślałam że umrę. Urodziłam w 1,5h ale od dnia porodu, czyli już prawie 2 lata, strasznie boli mnie kość krzyżowa i lędźwia. Każdego dnia, bez przerwy...To już chyba taka poporodowa, dożywotnia pamiątka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pierwszy poród z oxy, wywoływany. Od momentu podania do porodu 30 godzin bólu. Na ile oxy pomogło nie wiem, bo szyjka i tak się otwierała słabo. Drugi poród bez oxy, 10 godzin od momentu zejścia czopa, bóle dużo silniejsze od tych z pierwszego porodu. Ostrzejsze i częstsze. Ciężko mi powiedzieć na ile mi oxy wzmocniła bóle, bo te drugi jak wspomniałam bez oxy był boleśniejszy.

Ja myślę, że zasada jest prosta. Im szybciej szyjka się rozwiera, ty bardziej bolesny poród. I twardsza szyjka, tym wolniej się otwiera. Więc jeśli oxy daje kopa szyjce, żeby się szybciej rozwierała, tym bóle silniejsze. Wiadomo, że każda kobieta jest inna, każdy poród inny, są kobiety, które prawie wcale nie czują bólu i rodzą w dwie godziny, ale generalnie im szybsze rozwieranie się szyjki, tym większy ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Spełniona mama napisał:

Mam za sobą dwa porody. Pierwsze dziecko urodziłam naturalnie bez stymulacji w 2,5h, przy drugim podano mi dużą dawkę oksytocyny. Miałam takie bóle krzyżowe że myślałam że umrę. Urodziłam w 1,5h ale od dnia porodu, czyli już prawie 2 lata, strasznie boli mnie kość krzyżowa i lędźwia. Każdego dnia, bez przerwy...To już chyba taka poporodowa, dożywotnia pamiątka

Idź do kręgarza, nastawi dolną część kręgosłupa razem z kością ogonową. Nam kobietom przestawiają się te dolne kręgi przy ciąży, a potem przy porodzie. To można bardzo łatwo zlikwidować i nie trzeba cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja ale jaja

ja rodzilam mojego drugiego syna z oxy i nie byl to bolesny porod. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia

Miałam poród indukowany prostaglandynami dokładnie misodelem, bez znieczulenia bo to bylo w sobotę, trwał 14 godzin wyłam jak zwierzę. Jedynym ciągiem trwający ból. Mam 37 lat. Na koniec przyszedł lekarz i zaproponował mi oxy, ale nie wyrazilam zgody. Dopiero po urodzeniu wpkowal mi oxy na obkurczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka

Ja rodzilam z oxy i darlam sie na caly szpital. Myslalam ze z okna skocze,tydzien temu rodzilam bez oxy i bylo super. Przerwy miedzy skurczami,bol i polowe mniejszy a moze nawet 80% mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Ja rodzilam i z oksy (wywołanie w 37 tyg) i całkowicie naturalnie. 

Naturalnie zajęło mi to ok 4 godzin od pierwszych skurczy a z oksytocyna rodzilam łącznie 23 godziny z czego 12 godzin pod oksytocyna. 

Koszmar, myślałam że z okna wyskocze. Takiego bólu nigdy nie przeżyłam i nie wyobrażałam sobie ze może być nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość Janka napisał:

Ja rodzilam z oxy i darlam sie na caly szpital. Myslalam ze z okna skocze,tydzien temu rodzilam bez oxy i bylo super. Przerwy miedzy skurczami,bol i polowe mniejszy a moze nawet 80% mniejszy.

U mnie wręcz identycznie, po oxy żadnych skurczy, jeden ciągły bol przez 6 godzin. Poród bez oxy rewelacja, przerwy między skorczami,  bol o wiele mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oxy

Też rodzilam z oxy, tragedia. Bóle kilkukrotnie mocniejsze niż bez, wylam z bólu. A i tak nic nie pomogła bo rozwarcie miałam na dwa cm i nie chciało ruszyć dalej. Po 24 godzinach zrobiono mi cc. I to było wybawienie. Nigdy w życiu drugi raz nie zgodzilabym się na oxy. Pamiętam jak w trakcie mówiłam lekarzom, że oxytocyna to najgorszy wynalazek medycyny na przestrzeni wieków ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×