Dla depeche

to mlody jestes jeszcze... nie powinienes jeszcze sie tak szybko poddawac, chociaz masz ku temu podstawy. moze przyjdzie jeszcze taki dzien ze bedziesz bardzo szczesliwy, wejdziesz na kafe na ten topik i pomyslisz 'jak fajnie ze to juz minelo'. el gringo - nikt nie powiedzial ze zycie jest latwe.

Gdzie mozna kupic taki optymizm jak twoj?:)..chetnie bym kupil...

eh... dostalam za darmo od Pana Boga :P

:)wiec mnie to chyba musi nie lubiec...ech..chcialbym miec znowu te 17 lat..

Bog kocha wszystkich- tak mnie uczyli. Ja nie lubie miec 16 lat... mysle ze u mnie to raczej czas dziala na korzysc. ale to chyba dobrze ze czas idzie naprzod... wszystkie rany sie zacieraja i zawsze moze sie zdarzyc cos nieoczekiwanego , zaskakujacego... jeszcze tyle dobrego przed toba ze nie ma sensu zyc przeszloscia.

no nikt nie mówił że jest łatwe ale jest powiedziane, że każdy ma prawo do szczęścia... LocusT każdy by chciał mieć mniej :P może by się życie lepiej układało

Chcialbym w to wierzyc...powiem ci szczerze ze w zyciu bym nie pomyslal ze spotkam osobe w twoim ktora by taka..madra byla..

el gringo..im masz mniej lat i mniej ten swiat rozumiesz tym szczesliwszy jestes..

tak kazdy ma prawo do szczescia, tylko ze niektorzy zyja swoja wyobrazona wersja szczescia, wyidealizowana wizja wspanialej egzystencji a pozniej wielkie rozczarowanie po konfrontacji z rzeczywistoscia. ja nic do szczecia nie potrzebuje oprocz milosci. chce sie rozwijac, pracowac, nie musze zarabiac kroci ani miec superchaty, ani wakacji na Krecie czy Balecie. A niektorzy to mysla ze im sie nalezy cala chwala tego swiata i na koniec wielka rozpacz ze marzenie sie nie ziscilo. ja ciagle nie mam tego o co prosze, chociaz to naprawde niewiele. i uwazam ze to jest niesprawiedliwe. no ale co moge zrobic? musze to zaakceptowac i miec nadzieje ze to sie zisci. :)

to nie jest kwestia madraosci tylko wrazliwosci raczej. ludzie wrazliwi maja trudniej. ale przynajmniej maja glebsze zycie :)

Lubie takich ludzi..sam tez wrazliwy jestem (choc podobno dla faceta to obciach jest ale mnie to malo obchodzi) i czasem fajnie widziec w tym szarym swiecie cos wiecej..cos co nie kazdemu jest dane widziec....jednak czasem i na takich jak ja spada zwatpienie...i wtedy dobrze miec pod reka takich natchnionych ludzi jak ty..

zgadzam się z Tobą w pełni... miłość jest w życiu najważniejsza

uwazam ze dla faceta obciach to jest wtedy jak biegnie za stadem baranow bo ' co koledzy pomysla'. wrazliwosc jest rodzajem inteligencji, nie zapominaj o tym :)

Gdyby wiecej takich inteligetnych bylo....moge poznac twoje imie depeche?

Karolina. twoje?

dobranoc Wam miłej nocy i życzę szczęścia bo Wam się należy :)

Z moim imieniem to jest tak ze komukolwiek sie przedstawie to wybucha smiechem a pozniej przeprasza bo myslal ze zartuje..to jedyne co matce zawdzieczam...nawet je polubilem...Dante mam na imie..

no tobie tez el gringo :) mam nadzieje ze wszystko sie ulozy :) slodkich snow zycze.

wow. dante to jest piekne imie. jak z wloskiego dramatu.

Pasuje jak ulal..

hmm.. tak sadzisz? gdybym bylam mezczyzna bardzo bym sie cieszyla z takiego imienia.

gdybym byla raczej *

Ja je dosc lubie..ale mam czesto problemy drobne w urzedach itp..pozatym jednym z powodow dla ktorych go nie zmienilem jest to ze kobietom cholernie sie podoba:D

no bo jest piekne :D .

Wiem:D..w wojsku mialem fajnie...a w polaczeniu z nazwiskiem to juz byla tzw masakra:D kazdy oficer i podoficer wymiekal..:D..

:D no to niezle :P zawsze troche humoru w tym szarym burym zyciu :P

z weglowic ?

Urodzilem sie w Hyvinkaa ale od 1 roku zycia w Warszawie mieszkalem z rodzicami..

Humoru masa dzieki temu:)..no i te kobiety..:D

ale faaajnie :D taki inszy jesteś, ja lubię takich :D i to imię dobranoc