Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arramandda

Męskie humorki.

Polecane posty

Gość arramandda

Wczoraj pokłóciłam sie z facetem. Nasze kłótnie naprawdę są dziecinne. Prosiłam go, żeby zawiózł mnie na egzamin (studiuję 100km od domu i nie mam jak się dostać na wydział wczesnie rano). Odmówił, bo.... jedzie odebrać telefon z naprawy. Potem prosiłam, żeby chcoiaż do mnie przyjechał i mnie wsparł psychicznie :P (sporo zależy od tego egz.). Nie, bo nie ma czasu (załatwia sobie nową pracę; jest bardzo oszczędny, a kasa jest dla niego ważna, czasem myślę, że aż do przesady). Dzisiaj równiez nie da rady do mnie wstąpić (mieszkamy 5 min samochodem od siebie). A kiedy zapytałam, kiedy końcu będzie dał radę się spotkac, to mi odpisał, że wogóle. Wkur***, bo jesteśmy razem ponad 2,5 roku, a on zachowuje sie jak dziecko, kiedy tylko daję znać, że cos mi nie pasuje w jego postępowaniu to zaraz przestaje sie do mnie odzywac i potrafi obrażać sie na mnie kilka dni, milczeć itp. (pomijając fakt, że to ja powinnam miec do niego pretensje, a nie on do mnie). Najgorsze jest to, że bardzo go kocham, czasem tego żałuję. Czy da się jakoś wpłynąć na takiego mężczyznę? A może ja mam coś w sobie zmienić? Tylko nie piszcie, żebysmy się rozstali, bo to raczej nie wchodzi w rachubę, chyba nie byłabym w stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysica-kocica
boi sie ze go osaczasz, moze woli dominowac, a jak kobieta 'stawia warunki' to ogarnia go panika- stąd foch. moze przystopuj troche.... faceci kuzwa tacy sami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arramandda
Ale ja go nie osaczam, tak mi się wydaje... spotykamy się raz w tygodniu, czasem się zdarzy dwa... Czy to dużo? Nie rozmawiamy przez telefon, bo on tego nie lubi, w dzień napisze mi może dwa smsy i tyle. W naszym związku nie ma komromisów, jest albo biało, albo czarno... Nigdy nie ma nic pomiędzy. Albo jest nam razem cudownie, albo beznadziejnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arramandda
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paolka23
Mam tak samo identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paolka23
Ale w sumie u mnie juz tak nie ma bo ja olewalam to ze sie nie odzywa i sam zobaczył , ze to nie jest dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arramandda
Tylko obawiam się, że kiedy ja zaczne miec taki stosunek do tego jak on, to wtedy już nikt nie bedzie stawiał tego związku do pionu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musisz zmienić taktykę
Nie dzwoń do niego, jak on dzwoni to raz po raz możesz powiedziec, że w tej chwili jesteś zajęta i nie możesz rozmawiać, jak pisze sms-y to nie odpisuj a jak ciebie zapyta dlaczego nie odpisalaś to powiedz, że nie wiedziałaś , że masz sms-a ... Poza tym licz zawsze na siebie Dobrze by było żebyś raz po raz wychodziła gdzieś bez niego, umawiała się z kolezankami na tzw. babski wieczóe czy babskie wyjście do kina ... Zobaczysz czy jego stosunek do ciebie ulegnie zmianie na korzyść ... jeżeli nie to dobrze nie wróżę waszemu związkowi i nie mów, że nie ma mowy o rozstaniu ... nic na siłę, pamiętaj o tym , życzę szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmm...
[Tylko obawiam się, że kiedy ja zaczne miec taki stosunek do tego jak on, to wtedy już nikt nie bedzie stawiał tego związku do pionu...] Jeżeli masz takie obawy to lepiej żeby ten związek rozpadł się teraz a nie potem ... w każdym razie co ma byc to będzie Bardzo możliwe, że z tej mąki nie bedzie chleba i na twoim miejscu bym się z tego cieszyła, bo co to za związek jeżeli ty w trudnych życiowych momentach nie możesz na niego liczyć ? On po prostu ciebie lekceważy żeby nie powiedzieć olewa. To zwykły egoista ... okropny facet Lepiej by bylo żeby zagrał w otwarte karty, a nie udawal, że wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arramandda
On jest po trosze samotnikiem, kocha swoje hobby i jemu poświęca mnóstwo czasu, notabene zapominając w tym czasie o mnie. Czasem mam wrażenie, że jestem z duzym chłopcem... Wiem, że mnie kocha, bo w zyciu to bardzo porządny facet, jednak on chyba ma taki styl... A ja nie wiem, jak go rozgryźć i troche dostosować do życia w związku, do tego, że nie tylko on ma potrzeby. Często mogę na nim polegac, ale czasem przegina, mimo wszystko. Spróbuje z tym "olewaniem" go, może coś do niego dotrze... Teraz czeka nas kilkutygodniowa rozłąka, więc może się stęskni i zrozumie parę spraw....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale czy ...
jego hobby jest ważniejsze od ciebie ? Dziękuje za taki styl jak piszesz Nazywaj ten styl EGOIZM to nie olewanie, tylko zmiana taktyki, najważniejsze nie narzucać się ... to on musi przejawiać inicjatywę, tesknić ... może ty mu się tak narzucasz, że on nie ma mozliwości się wykazac i go to już meczy, nie wiem ... W każdym razie taka zmiana taktyki jak napisalam na pewno dobrze na niego podziala i da mu do myslenia ... a przecież o to chodzi prawda ? Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arramandda
Ok, to tak zrobię :) Dziękuję za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×