Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moje światełko gaśnie

potrzebuje rady,bo sama zwariuje

Polecane posty

Gość moje światełko gaśnie

Czesto odwiedzam to forum, czytam , a czasem nawet udzielam jakiś rad, a teraz sama jej potrzebuje, bo kompletnie nie mam komu się wygadać i nie wiem co mam robić. Mam 21 lat, moj chłopak jest w moim wieku, jestesmy ze soba ponad 4 lata, jak w kazdym zwiazku bywało lepiej i gorzej,nie podobało mi sie jedynie to, ze raz na jakiś czas złapałam go na jakims małym kłamstwie, ale szybko o tym zapominałam, ponieważ bardzo go kochałam. Jednak od jakiegoś czasu zaczeło się coś psuć, zaczał rzadziej przyjezdzac i wczesniej wyjezdzac, jak kazdy od czasu do czasu pozwalalismy sobie na mały uzywki typy marihuana, zreszta jego najlepszy kolega dosc duzo palil, dlatego chcialam zeby go czesto nie odwiedzal, bo wiem ze wtedy tez pali, a uwazam ze jezeliu ktos zacznie czesciej palic to szybko sie moze uzaleznic, prosilam, blagalam, mowil ze nie jezdzi do niego, ale czulam w glebi serca ze jednak sie z nim spotyka. Ostatnio nie wytrzymalam poniewaz nie odzywal sie caly dzien a mial przyjechac, powiedzialam ze juz nie mam sily płakać, ze juz nie mam siły ratować nasz zwiazek na siłe i zaczelismy rozmawiać powiedział mi wszystko, ze palił codziennie, ze sie uzaleznił, ale nie chce tego, ze wiekszosc jego kasy szła własnie na to, byłam w wielkim szoku, miałam tego wszystkiego dość, powiedzialam mu ze musze sobie wszystko poukładać, a on ze musi zrobic cos ze swoim zyciem. Dzis mija drugi dzien, on sie nic nie odzywal, nie wiem co u niego, czy jest w pracy czy ma wolne, nie wiem czy chodzi dalej do temtego kolegi, caly czas patrze n a telefon majac nadzieje, ze bedzie zabiegal, jednak sama powiedzialam mu ze chce czas. Kocham go ponad zycie, planowalismy wspolna rodzine, dom, dzieci, wszystko mialo byc idealnie. Nie mam rodzenstwa a ze znajomymi roznie bywa, wszyscy maja dziewczyne badz chlopakow i nie maja czasu na spotkania. zostalam z tym sama, a rodzicom przeciez nie powiemn? Nie wiem co mam robić. Cały czas mysle o tym zeby mu cos napisac, badz zadzwonic, ale wiem ze nie moge, musze odpuscic, ale jest strasznie ciezko, nie wiem co ze soba zrobic, a plakac nie moge, bo rodzice sie zorientuja, czekam na odpowiedz w sprawie pracy, mam nadzieje, ze szybko ja znajde zeby nie zwariowac. Wszystko sie zniszczyło, a ja nie umiem tego naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geograf kobiecych ksztaltow
logicznie rzecz biorac, to nie mozna czesciej wyjezdzac niz przyjezdzac :/ da sie tylko tyle razy wyjechac, ile sie przyjechalo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żelazo
zapominalas o klamstwie bo go kochasz? Chyba nie rozumiesz na czym polega milosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
wycofaj się z tego związku jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
jeśli Ciebie kocha to sam zacznie się leczyć, jesli z nim zostaniesz to dasz mu "przyzwolenie" na ćpanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
wiem, że zabrzmi to brutalnie ale właśnie on znalazł swoją miłość "marychę"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje światełko gaśnie
wiem, tylko ze jak on ma rzucic to swinstwo? na odwyk nie moze isc, ma prace i nie moze sobie pozwolic na wolne, jak go zostawie obawiam sie ze calkowicie w to popadnie. Boje sie o siebie, o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
uwierz mi praca nie jest najwazniejsza w życiu, to jest głupie wytłumaczenie. przecież są grupy wsparcia tj. dla aa, które nie zajmują całego dnia jeśli tak boi się stracić pracę. Zawsze jest jakieś wyjście tylko muszą być chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale On już Ciebie zostawił. Sama napisałaś, że spotykaliście się coraz rzadziej! Napewno musisz z nim powaznie porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
a co on zarzywa? Jak długo to trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje światełko gaśnie
nic nie zarzywa, tylko pali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
to co pali, bo nie napisałaś w prost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza tym nie obrazaj innych
piszac, ze kazdy bierze od czasu do czasu. Bo tak NIE JEST, wiec patologii nie uwazaj za normalnosc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje światełko gaśnie
"jak kazdy od czasu do czasu pozwalalismy sobie na mały uzywki typy marihuana" jak kazdy z naszego towarzystwa miło być, przepraszam jezeli uraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
w "normalnych" towarzystwach się nie pali tachich rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
podsumuje: wspólczuje Tobie bardzo z powodu Twojego chłopaka i z powodu tego, że razem też prowadziliście niezbyt higieniczny tryb życia. Teraz przed Tobą spore wyzwanie. Będę szczera. Jeśli nie zmienisz towarzystwa i nie zerwiesz ze swoim chłopakiem wtedy będziesz oglądać więcej gasnących światełek. Z narkotykami nie ma zabawy.. WIdać, że plany swoją drogą (rodzina, dom) a rzeczywista nieodpowiedzialność swoją drogą. Chcecie budować patologiczna rodzinę?? Może czas dorosnąć i podjąć odpowiedzialne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje światełko gaśnie
chyba normalne, ze jezeli mielibysmy zaczac budowac dom i starac sie o dziecko to ja nie pozwolilabym na zadne uzywki, no ale stalo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycofaj
nie tak łatwo zmienić nawyki z dnia na dzień... Wiem, że jest Ci ciężko i wiem, że się o niego bardzo martwisz, ale niestety wg mnie powinnaś powiedzieć rodzinie że jest taki problem.... uzależnieni gotowi są nawet do pożyczania pieniędzy i później ich nie oddawania a w najgorszym przypadku są zdolni do kradzierzy. Daj sobie trochę czasu abyś wyszła z szoku i na spokojnie pomyś jak wg Ciebie będzie najlepiej. Życzę wytrwałości i trzymam kciuki za "dobre decyzje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×