Mam 19 lat i przez moją nadwage mam życie do kitu

termo speed i cwiczenia. zadnego obzarstwa. naprawde sa efekty

współczuję mam 20 na karku, 100 kg na sobie wiem że jestem gruba, ale nie pozwalam aby mnie to ograniczało. mam dużo znajomych, różne pasje, nawet tańczę. co z tego że nie jest to super profesjonalne skoro sprawia mi to przyjemność. kiedy zaakceptujesz siebie taką jaka jesteś będziesz mogła zdecydować. teraz kiedy pogodziłam się ze swoją nadwagą po latach obrażania i szyderstw ze strony innych, kiedy wiem że ludzie potrafią cię polubić za to jaka jesteś zdecydowałam się schudnąć. nie dla estetyki, czy aby mieć więcej znajomych, chłopaka. dla zdrowia, chociaż teraz nic mi nie dolega, mogę mieć problemy w przyszłosci. proste.

ty gruba locho, won stad pasztecie! http://tnij.org/m_i_b

lizka...ladnie napisalas :) szacun :) ja mam 165 i waze 62kg.... :(

lizaaa ale ja nie chce siebie zaakceptowac i tego nie zrobie. chce się opamietac teraz i schudnąc 12-15 kg. a nie za rok czy 2 i miec do zrzucenia 30-35. NIGDY dziewczyny ja od rana cwicze brzuszki rowerek wymachy skłony itp na sniadanie zjadłam 2 kanapki z chudziudką szynką,sałatą, rzodkiewką, szczypiorem. a na obiad pół miski zupy. acha jeszcze jabłko zjadłam. teraz kolo 17 planuje zjesc jakąs kolacje. moze znowu kanapke albo jajecznice, zobacze

przepraszam, na obiad zjadłam pół wanny zupy. ciekawe że ja ważę 52 kg i od rana zjadłam tylko kawałek ciasta bo nie jestem głodna...

widzę mocne postanowienia, trzymam kciuki :)

a w zasadzie przyłączam się do ciebie ;) cel 10 kg:)

powiem ci to do czego doszłam po latach obżarstwa (130kg przy 150cm) są dwie drogi w strone których idziemy jedna- to ciągłe tycie przez złe odżywianie i brak ruchu i związane z tym poczucie beznadziejności,brak akceptacji,śmiech postronnych,problem na zakupach, w pózniejszym czasie strach o zdrowie i życie a zdaża sie że i utrata partnera(u mnie na szczęście nie) i jest druga droga- zawzięcie się w sobie zmniejszenie jedzenia odrzucenie słodyczy i dużo ruchu a wtedy podziw w oczach napotkanych ludzi,zadowolenie z siebie ,energia i życie zaczynamy dostrzegać w innych barwach .ja niestety obudziłam się zbyt pózno a też tak jak ty tyłam najpierw pare kilo potem chciałam schudnąć ale brakowało mi silnej woli i tak przez 14 lat utyłam około 60 kg bo zawsze mi sie wydawało że jeszcze nie jest tak zle że jeszcze zacznę, po następnych świętach ,imieninach ,urodzinach ,weselach ,no bo ciągle wkoło pokusy i to był mój wielki błąd , ty masz szansę właśnie teraz zatrzymać zbieranie kilogramów bo zbiera się szybko a bardzo trudno zgubić powiem ci że bardzo bym chciała mieć do zrzucenia tyle co ty bo w porównaniu ze mną wystarczy że zbierzesz się w sobie i w dwa może trzy miesiące zgubisz to i wtedy będziesz szczęśliwa życzę ci tego i trzymam kciuki

http://pieknastronazycia.nivea.pl/pl/mezczyznamarzen/mezczyzna/id-173185

otyłosc smiertelna wazyłąs 130kg przy wzroscie 150 ???? jejku tez ci rzycze abys schudła i cieszyła sie zyciem

życze

Hejka Ja z własnych doświadczeń polecam rowerek stacjonarny i brzuszki. Sporo mi to dało. Schudłam z 65 na 50 kg. Trwało to trochę czasu bo ok roku, ale nie chciałam tak na szybkiego, to była raczej zmiana stylu życia. Życzę powodzenia, na pewno Ci sie uda jeśli tego bardzo mocno chcesz:-)