Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zoyya

Jak zaufać po zdradzie?

Polecane posty

Gość Zoyya

Jak zaufać, kiedy strach, by nie być oszukiwanym jest tak silny? Jak żyć, by nie oszaleć w tym lęku? Czy jest możliwe, by to poukładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ufac! bo jak to zrobił raz to bedzie tak zawsze robił,najlepiej znajdz sobei innego...jak kochasz to pusc to wolno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
Puściłam wolno... wrócił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz popelniac błąd to popełniaj. Nie zaufasz- NIGDY i niestety bedziesz miała rację, bo nie warto i tak się puści i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie da się :o no i z doświadczenia - zrobi to znowu (mówię to jako emocjonalnie zdradzona :o to się NIGDY nie kończy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno. popadniesz w paranoje przy okazji. Zaczniesz podsłuchiwac rozmowy, wachać ubrania, za 10 min spóźnienie awantury i bedzie coraz gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie...wyrzuc go ze swojego zycia,bo bedziesz w chuj załowac i oplakiwac potem,ze znowu to zrobi,tacy ludzie sie nie zmieniaja...bedziesz tylko cierpiec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko30
Zoyya- a dlaczego to Ty masz żyć w strachu??? Będzie chciał to odejdzie, zdradzi znowu , Ty nie masz na to wpływu. Nie bedziesz przecież go kontrolowała. A takie ciagłe nakręcanie się może doprowadzić do obsesji. Wierz mi sama to przeszłam i przechodzę nadal... Najlepiej to po prostu się zdystansować (chociaż czasem serce krwawi) i puścić wolno...Jak wie, że popełnilł błąd to wróci i zrozumie kto go najbardziej kocha i kto wytrzymał to upokorzenie... Musisz nauczyć się nie myśleć, nie podejrzewać, nie sprawdzać...chociaż wiem, ze trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko niestety
Nawet jak puscisz wolno, wiadomo ze wroci, cwana bestia, nic wiecej niestety. Polecam sposob na konfrontacje z kochanica, jesli jej wersja zgadza sie z jego, pozwolic mu wrocic, jelsi nie wypierdolic na zbity pysk za klamstwa i oszustwa az popamieta do konca zycie. Sprawdzona rada.....z doswiadczenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
Tak... to upokarzające. Tyle, że on teraz jest bez zarzutu, a ja nie mam 20 lat i jest dziecko. Wtedy odejście nie jest takie proste. Tu nawet nie chodzi o niego, bo ja już po prostu nie ufam i nie sądzę, by to się zmieniło wraz ze zmianą partnera. Problem jest mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
słoneczko... ja się nie boję, że odejdzie. Boję się, że będzie kłamał. A tak w ogóle dzięki. Widzę, że jesteś w temacie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko30
ja też już sama nie wiem co robić...mój facet przez ostatni czas spotykał się na 2 fronty i chyba każdej z nas mówił te same bzdury i kłamstewka...tylko że ja jestem już z nim prawie 4 lata i to ja byłam pierwsza...i to do mnie wrócił, a ją zostawił...nie wiem czy się cieszyć czy płakać...boję się mu zaufać ale się staram...beznadzieja... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No właśnie - ja też nie obawiam się, że odejdzie lecz, że nadal będzie kogoś szukał za moimi plecami... a potem wciśnie kit jaka to jestem wspaniała i najważniejsza na świecie i najpiękniejsza... i myśli, że już ok. dla mnie nie jest ok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
U mnie to było już dawno i nie była to regularna kochanka. Na codzień jest normalnie, ale każda duperela budzi mój niepokój. movering... dobre z tym pilnowaniem, ;) Mam to obcykane! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko30
Ja mojemu postawiłam sprawę jasno...jeżeli to sie powtórzy ma mi powiedzieć od razu, a nie kręcić. Jeżeli przyłapie go na kłamstwie to koniec, tym razem definitywnie. Drugi raz już nie dam mu szansy. Też się boję, że bedzie szukał za moimi plecami, że znowu będę okłamywana, że "to tylko koleżanka"...ale nie mogę żyć w niepewności, obciażać się myślami...bo to zatruje mi tylko życie... Czy ufam? ? Nie.Na razie nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
neurosa... witaj w klubie. ;) Kłamstwa są dla mnie obrzydliwe. Ja nie jestem kobietą jęczącą o zainteresowanie i błagającą o to, by był ze mną. Nie boję się zostzć sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WY JESTESCIE POJEBANE WSZYSTKIE! PO CO WY TO CIAGNIECIE I TAK I TAK ZOSTANIECIE OSZUKANE..TAK JAK KTOS TU WCZESNIEJ POWIEDZIAŁ,ZE FACET TO CWANA BESTIA WIEC I TAK I TAK ZOSTANIECIE OSZUKANE PREDZEJ CZY PÓZNIEJ...CO WY NIE ZNACIE FACETÓW!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
wierna... znam facetów. ;) Mam trochę więcej latek, a w tym wieku nic nie jest takie czarno - białe, jak Tobie teraz się zdaję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko30
To co zamierzacie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOZE I MAM MNIEJ LAT OD CIEBIE,ALE JESTEM DO NICH UPRZEDZONA! NIE MA DO CHUJA NA TYM SWIECIE MIŁOSCI A ZDRADZIC TO CIE I TAK ZDRADZI,MOZE SIE NAWET O TYM NIE DOWIESZ ALE TO ZROBI BADZ PEWNA!! ZYCZE CI POODZENIA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wierna20 - nie osądzaj bo i Ciebie może to spotkać - a może już spotkało??? Gdy się kocha, potrafi się wiele wybaczyć. Nie tak prosto jest w jednej chwili zerwać kilkuletni związek, po prostu powiedzieć \"pakuj się, bierzemy rozwód\". Ale odbudować zaufanie też niełatwo. I dlatego cierpimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE MNIE NIE SPOTKAŁO NA SZCZESCIETAKIE COS,ALE MAM DUZO ZNAJOMYCH KTÓRYCH WŁASNIE TO SPOTAKAŁO I ZA KAZDYM RAZEM BYŁO TAK SAMO,ZMIENIŁ SIE NA MIESIAC DWA A POTEM DALEJ SZUKAŁ I ZAWSZE TAK BEDZIE!! MNIE TO NIE SPOTKA BO JA FACETOM NIE UFAM!! BO NIE WARTO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
wierna... dzięki za ciepłe słowa. :) Tobie też życzę powodzenia i żeby życie Cię nie wyprostowało! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja nic nie zamierzam. Będę się boczyć i stwarzać pozory przed rodziną. Najchętniej zniszczyłabym życie tej lasce :o żeby cierpiała jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoyya
My żyjemy normalnie. Tworzymy fajną rodzinkę. :) Tamta osoba to przeszłość i ja już podjęłam decyzję i nie pytam, czy z nim być. Ja z nim jestem. Uważam, że raz trzeba dać szansę. Mam problem, że nie ufam. On się stara, rozumie mój niepokój. nie wychodzi nigdzie sam, a gdy wyjeżdża służbowo, dzwoni co chwilę. Nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Żadnego cienia podejrzeń... dlatego piszę, że to ja mam problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko30
Wiernaa20 - chyba masz zbyt negatywne podejście do facetów, nie wszyscy są tacy źli i skłonni do zdrady...czasami trzeba dać szansę miłości i nie nastawiać się tak drastycznie. Ale powodzenia:-) Neurosa1 - mnie ta "jego koleżanka" kilka razy podniosła zdrowo ciśnienie, czytałam w jego komórce co wypisuje na mój temat żeby tylko z nią był (nigdy się nie widziałyśmy i w ogóle się nie znamy). Ale się czułam wtedy upokorzona...Wykształcona, ładna, młoda...a musi znosić takie sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ona ma narzeczonego :p gdybym zdradziła męża z jej narzeczonym to byłoby coś :D Zoyya Z tego co piszesz Twój mąż się stara, wie, że nabroił i próbuje to odbudować. Mój uważa, że wystarczy 2 róże :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko30
Zoyya - musisz wyrzucić z głowy ten problem bo to Cię zniszczy i nie będziesz mogła czerpać szczęścia, które Ci się przecież należy. Sama piszesz, ze to był tylko raz i dawno temu. Nie mozesz żyć ciagle przeszłością. Zycie jest jedno i szkoda go marnować na rozpamiętywanie. Napisałaś, że nie boisz się jego odejścia i samotoności więc... nie masz nic do stracenia. Ciesz się tym co masz teraz i jak Cię mąż traktuje. Skoro się stara to Ty nie masz problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×