Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dagma_79

czy ja zwariowałam ?

Polecane posty

Gość czarnaaa79
Tak jak pisałam było mi koszmarnie trudno, nikt w życiu mnie tak bardzo nie zawiódł. On w tym czasie świetnie się bawił - wyjazdy, knajpy, małolaty i czasem jakiś durny sms w upojeniu alkoholowym, jak to mnie wciąż kocha. I niespodziewanie los się odwrócił - rozpił się na maxa, stracił firmę, kontakt z jedynym dzieckiem. Teraz dzwoni i prawie buczy w słuchawkę, bo okazało się, że miałam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
i po co oni to robią ? bo ja nie rozumiem boją się czy co ? przecież nie jestem jakąś modliszką... i wiem, że najlepiej jest się odciąć, ale to bardzo boli i jest trudniej jeśli facet nie podjął decyzji o całkowitym odcięciu tylko pomimo wszystko liczy na kontakt chociaż momentami się tak zastanawiam czy on nie postanowił się ze mną kontaktować z powodu jakichś wyrzutów sumienia, bo wtedy to jeszcze gorzej :( ale faceci tak nie robią, prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Tak jak najbardziej cenię w facetach inteligencję, tak bywa to moim wrogiem ... On mnie poznał na tyle, że nawet mi kiedyś powiedział, że wie, że jakby był dla mnie słodki to już dawno bym go nie chciała znać ... :P Kiedy nazywałam go łajdakiem, z uśmiechem mówił, że to w moich ustach największy komplement ... Czytał mnie, jak otwartą książkę ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Boją się także ... Choć najważniejsze, to dać im polować ... jak się zwierzątko za szybko oswoi ... to ich zniechęca .... :O I nie tylko ich ... mamy podobnie, nie łudźcie się ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaaa79
Bo są manipulantami i egoistami - robią tak, zeby im było wygodnie, a później zgrywają biednego Jasia Ogrodniczka, a nas traktują jak koło zapasowe, wypłakać się w mankiet, porozmawiać na poziomie, czasem sex - ale najlepiej po przyjacielsku, bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Obawiam się, że coś w tym jest ... :O Niech spadają na drzewa ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
i po co to pchać się w związki z facetem ? potem tylko ryczę w poduchę.... ja chyba już podziękuję za jakiekolwiek związki, bo to zakrawa na jakiś masochizm ale znowu z drugiej stronyfajnie mieć się do kogo przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
i jeszcze do tego musiałam się zakochać .... a starałam się podchodzić na chłodno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaaa79
kathrina, niech spadają ;) Dagma, ale dlaczego mamy od razu rezygnować? Ja akurat traktuję ten czas jako bardzo sugestywną lekcję życiową. Przynajmniej nie jestem teraz głupio naiwna. Ryczenie w poduchę nic nie da, uwierz mi. Weź sie w garść, daj palantowi do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana pełnieniem roli pogotowia seksualnego tudzież opiekunki zranionego serca. On Ci proponuje przyjaźń? A on się zachował jak przyjaciel?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Ja tam też chyba trochę się w nim podkochuje .. Dlatego uznałam, że w punkcie kulminacyjnym czas kopnąć go w tyłek ... (nie mógł się doczekać spotkania - mieszkamy teraz daleko od siebie). Ale dzięki temu wiem, że szybko mnie nie zapomni ... To nie kobieciarz ... I aby mi czasem nie przeszło, wszystkie opcje kontaktu usunęłam ... i dobrze zrobiłam, bo czasem mam chwile słabości ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Ale rezygnować z związków? Ależ skąd ... tyle tego ... jest w czym wybierać ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
A jak kolejny będzie taki, to tylko kopa w tyłek i już ... już kolejny czeka w kolejce ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaaa79
kathrina i dobrze robisz. Ja też jeszcze coś do drania czuję, ale powiedziałam sobie, że za skarby świata nie pozwolę sobą manipulować. Jest takie stare, kolokwialne powiedzenie: "Starego psa nie nauczysz szczekać" i myślę, że jest bardzo adekwatne do naszych cudownych, dojrzałych i bardzo odpowiedzialnych panów, którym na sercach leżało tylko nasze szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Hmm .. ale trzeba przyznać, że dlatego tak jest, bo na początku popełniłyśmy błąd .... Dając się łatwo oswoić ... Potem to trochę podreperowałam ... ale i tak czasem dałam się ponieść fali .. (on też, ale rzadziej) Mogłabym to ciągnąć w nieskończoność .... bo to dość wygodne ... także dla mnie ... Ale jednak jestem przyzwyczajona do traktowania jak księżniczka ... i tak ma zostać ... :P Nie ugnę się nawet dla tak boskiego ciała, o jeszcze piękniejszym umyśle ... Trudno ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
wiem, że ryczenie w poduchę jest mało konstruktywne.. i pewnie mi przejdzie za jakiś czas chociaż trudno tak na zawołanie zapomnieć a jeśli chodzi o związki to ja mam taką naturę, że po każdej porażce staję się ostrożniejsza i mam coraz większego stracha.... dochodzi jeszcze kwestia tego, że mam dziecko i przez to daję facetom jeszcze mniejszy kredyt zaufania kathrina - fajnie masz z tą kolejką :) u mnie tak łatwo nie jest bo jednak singielka z odzysku to już nie to samo co poprostu singielka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaaa79
Dagma, ja mam podobną sytuację do Ciebie, bo też mam dziecko i jesteśmy jak to się mówi "w pakiecie";) Zdaję sobie sprawę, ze bardzo to przeżywasz i wiem, że zapomnieć tak do końca się nie da, szczególnie o osobie, którą się szczerze kochało, a która nas zawiodła. Ja do tej pory mam w sobie dużo żalu do tego człowieka, a z drugiej strony współczuję mu, że jest takim bezdusznym, pustym Stworem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Nie taka znowu ze mnie singielka ... :P hmm ... to też był powód jego zachowania ... Poprzednia także była zajęta i go kopła ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
dzięki :) zawsze to lepiej jak się z kimś pogada myśli się stają bardziej klarowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Owszem szczególnie, że jesteśmy dość jednomyślne ... Dużo trudniejsze jest zachowanie tego ... aczkolwiek warto się wysilić .. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olej go. niech się buja palant. nie bądż kołem zapasowym w razie gdyby mu nie wyszło. wypłacz się, wykrzycz, wyżal i zapomnij, wywal z gg, nie odbieraj tel od niego, ignoruj smsy, maile od razu niech lecą do spamu. i tyle. dupków na świecie nie brakuje. naiwniaczek które tracą życie mając nadzieję również. sęk w tym żeby nie być jedną z nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
ja bylam w 2 letnim powiedzmy zwiazku z facetem, ktory nigdy nie powiedzial ze mnie kocha, mial wtedy 42 lata a ja 30. nigdy nic nie obiecywal, nie planowal przyszlosci, nie dawal nadziei ale rowniez nie zniechecal zadnymi tekstami typu to nie ma sensu czy to tylko seks bez zobowiazan. Jego czyny wskazywaly na to ze jednak mnie kocha,bo spelnial kazda moja najmniejsza prosbe, zawsze dbal o mnie, o to zebym sie swietnie czula w jego towarzystwie, nigdy nie pozwolil mi za nic zaplacic - i pozniej okazalo sie dlaczego.... spelnial moje marzenia bo mial duzo pieniedzy i chcial mnie od tego uzaleznic - nie odejde i nie bede sie skarzyc jesli mam wszystko co mi trzeba, ale jesli jemu sie odmieni to bedzie mogl zrezygnowac w kazdej chwili. nie chcial zebym wydawala pieniadze na niego bo to nieco zobowiazujace. tak wiec nie kochal mnie ale chcial zebym przy nim byla. nie czul sie samotny ale bal sie byc sam. ciesze sie bardzo ze to sie skonczylo (z mojej inicjatywy, ale z jego winy). teraz widuje go od czasu do czasu na ulicy, teraz nie dosc ze jest sam, to jest samotny i nieszczesliwy, usmiecha sie smutno i chyba zaluje, bo ja teraz mam nowe, lepsze zycie z kims innym. czasami chcialabym go zapytac - czy to jest to czego chciales? zestarzec sie samemu, ogladac telewizor i chodzic do parku karmic kaczki ? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×