Problem niewąski...

Witam. mam duzy problem i nie wiem jak go rozwiazac... rzecz ma sie nastepujaco: jestem w stalym zwiazku od 3 lat. 2 miesiace temu lezalem w szpitalu, i tam poznalem bardzo mila dziewczyne, zaprzyjaznilismy sie i utrzymywalismy potem kontakt, ja traktowalem ja jak kolezanke, ale ona zakochala sie wemnie, pisze smsy ze sie zabije jesli sie z nia nie spotkam itd... miala juz probe samobojcza kiedys wiec sie boje ze sobie glupia cos zrobi, i dla swietego spokoju czasem sie z nia spotkam, zadzwonie..ale ona robi sie coraz bardziej natarczywa, za cholere nie rozumie ze nie moge z nia byc.. jak z kiepskiego filmu historia:/ jak powinienem rozwiazac te sprawe?

radykalne cięcie

po co się mieszałeś na początku? trzeba było nie ciągnąć tego dalej bo teraz jak się zastrzeli , będzie na ciebie :)

Hm. a jak sie potnie potem? ona ma zaburzenia psychiczne. lol.

Ale ja jej zadnych sygnalow nie dawalem.

powiedz jej, że masz dziewczynę, którą kochasz a ona jest tylko koleżanką. Podejrzewam, że jednak były między Wami jakies sytuacje, rozmowy, ktore dały jej do myslenia, jakoś się musieliście w szpitalu do siebie zblizyć, a na tym etapie ciebie cieszył flirt i nie podejrzewałeś, że laska ma problemy z psyche.........

Próba samobójcza??? Ja pierd....le ale jest beznadziejna. Ty tez... powiedz jej żeby spierd. i tyle...

Myk polega na tym ze nie flirtowalem z nia w zaden sposob, bylem dla niej mily poprostu, ona wie o moim zwiazku ale nie przeszkadza jej to, mowi ze rozumie ze nie mozemy byc razem bo mam juz pania ktora kocham, a za godzine chce sie zemna spotkac, dzwoni, pisze, grozi, wyznaje milosc itd. :(

Poki co to widze ze przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna jest faktycznie niemozliwa:/ to fikcja:/

więc uwodziłeś ją, ale myslałeś , że to nie będzie groźne..... czasami nie trzeba nic mówić, by ktoś odebrał sygnał, że uważasz go za "gorący towar" wystarczy dłuższe spojrzenie prosto w oczy i trochę czasu spędzonego razem.....

Nawet nieswiadomie? jest mi dobrze z moja pania, nie szukam rozrywek...nie moglbym uwodzic innej kobiety skoro moje serce jest zajete. czyli ona po swojemu interpretowala to ze bylem mily i duzo z nia rozmawialem? ych..

nawet jak sie zabije to nie będzie twoja wina po co jej w ogole dawałeś swoj numer ? masz dziewczyne to zajmij sie swoja dziewczyna a nie jakas wariatka

To facet nie moze miec juz kolezanki?:/

oto jest pytanie: po co jej dałes swój numer telefonu? czyzby nie po to by kontynuować znajomośc? zwykle po to sobie ludzie dają numer, nie?

właśnie dlatego zajęci faceci nie powinni w ogóle rozmawiać ani być mili dla innych kobiet oprócz swojej, to samo tyczy się dziewczyn. nie ma przyjaźni damsko męskich

jak wyzej.

Są, ale z gejami ;)