Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i nie wiem co dalej

sytaucja beznadziejna? wybrać między dobrem dziecka a szczęściem

Polecane posty

Gość no i nie wiem co dalej

Znalazłam się w totalnie beznadziejnej sytuacji i nie wiem co dalej...piszę tutaj, bo nie potrafię się wyżalić przyjaciółce, z resztą ona i tak nic mi nie pomoże...niedawno zamieszkałam z moim chłopakiem, bardzo się kochamy, życie wiedliśmy lekkie i przyjemne, nie planowaliśmy dzieci, ja brałam pigułki, miałam luźną pracę jako barmanka w pubie (umowy się nigdy nie doczekałam) on pracował to tu to tam dorywczo, zależało nam by mieć jak najwięcej czasu dla siebie a pieniędzy było na styk, czasem brakowało, ale jakoś się kręciło...teraz musiałam zostawić pracę ze względu na dziecko, dym papierosowy i starszny hałas mnie wykańczały a małej pewnie tym bardziej nie służyły, nie mogę znaleść żadnej nowej pracy, nikt nie chce przyjąć kobiety w 5 miesiącu, on ciągle próbuje, chwyta się czego może...ledwo co sklecamy na opłatę za wynajem, nic tańszego też znaleść nie możemy, brakuje na wszystko, nawet na jedzenie, czasem jego matka zrobi nam jakieś zakupy, ale musimy sobie radzić sami...moja matka go nie akceptuje i powiedziałą, że nie mam się co u niej pokazywać , chyba, że spakuję swoje rzeczy i wrócę do domu na stałe...tam miałabym zdrową żywność, witaminy i wszystko czego potrzeba...ale nie bylibyśmy razem, czasami mam ogromne wyrzuty sumienia ale za nic nie chce zostawiać ojca dziecka, na dodatek zaczynamy się kłócić przez tą totalnie beznadziejną sytuację...a ja zaczynam widzieć jedynie najczarniejsze dno .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mama dziecka nie będzie szczęśliwa, ono też nie będzie szczęśliwe. Dobro materialne to rzecz nabyta, miłość nie. Weż to pod uwagę i osądź co masz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobrazam sobie ze musi Ci byc bardzo ciezko, jesli naprawdę sie kochacie to przetrwacie te burze razem, nie powinnas sie poddawac, teraz jest mnostwo mlodych par w takich sytuacjach, mysle ze powinnas byc dobrej mysli, a uciekanie od ojca dziecka nie jest dobrym pomyslem, od problemow nie ma sensu uciekac, przeczekacie to i bedziecie szczesliwymi rodzicami, powodzenia życzę i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i nie wiem co dalej
tylko co my zrobimy jak nas wyrzucą z wynajmowanego mieszkania....jestem załamana postawą mojej matki...tęsknię za nią a ona ma mnie w dupie, cholernie mnie to dodatkowo boli, siedze całymi dniami w domu, szukam pracy, po nocach robię zeszyty - rękodzieła, któe w ogóle nie chcą się sprzedać i mam milion rachunków na głowie...nie może tak być gdy maleńka się urodzi, a zostało tak niewiele czasu...przeraża mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie za granica
raczej opeika socjalna jest dobra jezeli jestes w uk idz do lokalnego job center tam ci podadza adress jakis roznych placowek ktore specjalnei zatrudniaja matki - to jakies placowki rzadwe. poza tym dodtaniesz child benefit( wszyscy dostaja to lekarze wyelniaja po urodzeniu dziecka) jezeli wyrzuca cie z mieszkania - dostaniesz socjalne. nawet na jakis czas ale bedziecie milie gdzie mieszkac bedzie ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ktoś z Twojej dalszej rodziny? może jego rodzice? nie wspominasz nic o swoim ojcu... ktoś na pewno wam pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WARIA
ZMOBILIZUJ FACETA żeby w końcu znalazł jakąś stałą pracę!!W jakim mieście mieszkacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę. Trudne sytuacje umacniają więzi między ludźmi , \"na dobre i złe\" w końcu się piszemy. Jeśli Twoja matka teraz jest w stanie się Ciebie wyrzec wiedząc że będzie babcią, to wcale nie wróży dobrze Twoim stosunkom z nią po wspólnym zamieszkaniu. Poradzisz sobie. Jak nie, to Ci kurczę nawet mogę pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się zdecydujesz, to napisz do mnie na maila. Muszę już się spakować, bo wymykam na weekend. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i nie wiem co dalej
dalasza rodzina....w mojej rodzinie każdy patrzy tylko w swój garnuszek, mój ojciec nie żyje od 18 lat, ja mam 22, brat starszy zachowuje się jakbym nie istniała, ale to nic nowego od dzieciństwa, facet jest wystarczająco zmobilizowany, nie jest leniem, mam jeszcze tylko dziadka, który nie chce słuchać o moich problemach, bo zbywa mnie , że sam ma większe...jego rodzice pomagają ile mogą, ale nikt nie będzie nam fundował życia, nawet tego nie chcemy, nie chcę żebrać czy dostawać cokolwiek za darmo, wkurza mnie, że nawet nie mogę dostać pieprzonej pracy...zawsze radziłąm sobie sama, ale już nie daję rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, teraz wiekszosc ma problemy z pracą, co Ci moge doradzić...po prostu musisz to jakos przeczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłoś się do opieki społecznej
z zaświadczeniem, ze jesteś w ciąży. Oni powinni Ci pomóc:). Jesteś w ciąży i dlatego nie możesz znaleźć pracy. Bądź dobrej myśli, a wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam, dbaj o siebie i o dziecko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i nie wiem co dalej
przeczekać ? nie da się przeczekać w tym wypadku, bo jak prczekać właściciela, który czeka na opłaty, gazownię, która chce wyłączyć ogrzewanie, elektrownie chcącą wyłączyć prąd, nie ma czegoś takiego jak pomoc społeczna dla kobiet w ciąży...powiedzą, że skoro mnie stać na wynajmowanie kawalerki to wszytsko jest okey...jak przeczekać brak podstawowych rzeczy i jak do cholery przeczekać bezsilność, że bardzo chciałoby się działać, że robi się co tylko w mocy ale nie ma najmniejszej szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki
jesli mieszkasz w wiekszym miescie to na pewno sa tez jakies organizacje pozarzadowe, ktore zajmuja sie pomoca osobom potrzebujacym. masz internet - poszukaj. co do pomocy spolecznej to owszem, nie ma specjalnej dla kobiet w ciazy. ale sa osrodki pomocy spolecznej dla wszystkich potrzebujacych. nie gwarantuje, ze tam dostaniesz pomoc, ale jesli nie sprobujesz to sie nie dowiesz. schowaj dume do kieszeni i idz tam, powiedz jaka jest sytuacja, dla dobra dziecka zrob to. a argumenty typu: "e skoro mnie stać na wynajmowanie kawalerki to wszytsko jest okey" sa bezsensowne. to gdzie masz mieszkac, pod mostem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe dobre
Jeśli mama dziecka nie będzie szczęśliwa, ono też nie będzie szczęśliwe. Dobro materialne to rzecz nabyta, miłość nie. Święte słowa:-D Niech wyłączą gaz i prąd, niech właściciel mieszkania dobija się do drzwi po należne mu komorne - cooo tam... grunt, że miłość będzie kwitła, nie? A jeszcze wypadałoby się dobrze odżywiac, ale po co - najważniejsze, że będą się karmić milością. A dziecko też z czasem zrozumie, że musi przeleżeć 8 godzin w brudnym pampersie i nie dostanie jedzenia bo mamusia nie ma na życie, ale przecież się z tatusiem kochaja więc jest git... Dziewczyno ile ty masz lat i dlaczego masz takie mierne pojęcie o zwyczajnym zyciu, że wciskasz jej takie duperele zamiast rady? Do autorki - nie będę ci pisała tego, co się aż ciśnie na usta, czyli o odpowiedzialności i poczęciu dziecka w takiej sytuacji w jakiej jestes, bo to już i tak bez znaczenia. Teraz chyba jednak czas pomyśleć rozsądnie a nie kierować się tylko zaślepieniem i miłością, która tutaj raczej nie rozkwitnie. Teraz powinnaś mysleć o dziecku które lekkomyślnie powołaliście na świat. Rozmawialaś z matką? Nie akceptuje chlopaka (widać ma ku temu powody) ale może teraz, kiedy wnuk w drodze, w jakiś sposób pomoże. Sama jest chyba świadoma tego, że dziecko powinno mieć ojca, więc teraz jej akceptacja ma tu niewielkie znaczenie. Szanowny tatuś powiniem poszukać stałej pracy, chyba, że chcecie, żeby wam opieka społeczna odebrała dziecko, jako niewydolnym rodzicom, bo niestety taki scenariusz też jest możliwy. Ech... brak słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
spróbowałąbym jeszcze raz porozmawiać z matką pomimo wszystko. Powiedz że jesteś w ciąży, że jesteś bez pracy, że nie macie na opłaty, na życie, na chleb! Poproś ją jeszcze raz o pomoc. Jeśli ona będzie jednak niewzruszona i kazała Ci zostawić chłopaka żeby móc uzyskać pomoc to nie wiem. Porozmawiałabym z chłopakiem o tym jak on to dalej widzi, że jego wysiłki nie wystarczają na to abyście przeżyli, że kochasz go ale dla dobra dziecka tymczasowo przynajmniej wrócisz do matki (ona nie musi wiedzieć że tymczasowo...), dopóki sytuacja wasza materialna się nie ustabilizuje, ponieważ dziecko musi mieć co jeść i ty w ciąży też musisz mieć odpowiednią opieke, żywność, witaminy itp. Ale że go kochasz że to dla Ciebie nie oznacza końca związku ale w tej sytuacji to wyjście konieczne do przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
możesz okres ciąży, połogu i pierwsze miesiące życia przetrwać u matki, a potem znaleźć pracę, na czas pracy oddawać dziecko do żłobka i pracując już byłabym znów niezależna, mogłabyś wrócić do chłopaka z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
"pierwsze miesiace życia dziecka" miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i nie wiem co dalej
hehe dobre rozumiem, że jesteś zwolenniczką aborcji, ale ja nie i poczynanie dziecka nie było naszym celem, brałam pigułki regularnie od 6 lat , nie upijałąm się, nie wymiotowałąm nie miałam biegunek ani przenigdy nie zapomniałam, by ją brać o ściśle ustalonej godzinie, brałam tabletki dwufazowe, a o antykoncepcji wiem wiele, studiowałam położnictwo, byłam po prostu jedną z dwu szczęśliwych na sto...matka nie ma powodów, ku temu by nietolerować mojego narzeczonego, owszem ma - swoje, a moja matka to jest bardzo specyficzna osoba, bardzo niedojrzała emocjonalnie... nie przetłumaczysz jej , że dziecko potrzebuje ojca, bo uważa, że my świetnie bez niego się wychowaliśmy, ja za to wiem na własnej skórze co to znaczy nie mieć ojca i za żadną cenę nie zafunduję tego dziecku, właściwie zamiast słuchać rad niektórych osób (nie chcę nikogo obrażać, po prostu mam inne spojrzenie na życie) dzięki którym zapewne skończyłabym jako wrak psychiczny ze znerwicowanym, depresyjnym dzieckiem wolałabym zacząć kraść .... tudzież zająć się czymś róznie abstrakcyjnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"martwanatura Naprawdę powinnaś usunąć ciążę, w 5. miesiącu jeszcze da radę. Pomyśl, że to właśnie przez ciążę twoje życie diametralnie zmieniło się na gorsze. A będzie jeszcze gorzej gdy urodzisz... Wtedy nie tylko nie będziesz mieć forsy ale jeszcze i czasu na cokolwiek... To ja: http://images44.fotosik.pl/147/7dbe01d37cd80 d0dmed.jpg " Tylko ciekawe gdzie:O?A z tym że będzie gorzej to się zgadza:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxxvxvvxv
a co ta twoja matka ma do twojego favceta? Czemu on normalnej pracy nie moze znalezc sorry ale ja pracuje w urzedzie pracy i faceci jak chca moga pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i nie wiem co dalej
martwanatura wybacz za stwierdzenie ale chyba cię pojebało :) ale może dasz mi adres swój a z chęcią usunę ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
przestan sie uzalac, tylko idz jutro z samego rana do osrodka pomocy spolecznej to sie dowiesz czy pomoga, czy nie. a jak nie to sa jeszcze rozne stowarzyszenia pomocowe (no chyba, ze mieszkasz na wsi albo male miasto, wtedy moze byc z tym problem). a twoj facet niech bierze pierwsza lepsza prace, jaka sie trafi, przeciez jak troche staniecie na nogi to zawsze bedzie mogl szukac innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Co Ty masz za faceta, który nie potrafi zarobić na nawet skromne utrzymanie rodziny? Nie ma pracy mając kobietę w ciąży? Nikt mi nie powie, że nie ma pracy dla faceta; choćby na budowie czy przy żniwach za chwilę. I rozumiem niechęć Twojej matki do tego obiboka. Gdyby facet naprawdę Cię kochał nie pozwoliłby abyś w ciąży nie miała co jeść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rety ale problem
ha ha ha ha haa, ale prowo. Nie masz na gaz i prąd, na żarcie brakuje, no ale na internet i komputer jest, pewnie, pewnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownik socjalny
"nie ma czegoś takiego jak pomoc społeczna dla kobiet w ciąży...powiedzą, że skoro mnie stać na wynajmowanie kawalerki to wszytsko jest okey..." nie przesadzaj. pomoc społeczna jest dla osób, które znajdują się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i materialnej, a Ty w takiej się właśnie znalazłaś. idź jutro do Ośrodka Pomocy Społecznej, weź ze sobą dowód osobisty, kartę ciąży i koniecznie zaświadczenia z urzędu pracy że oboje z partnerem jesteście osobami bezrobotnymi. powiedz jaka jest sytuacja, możesz podać drobne kwoty które Twój partner zarabia dorywczo, jeśli będą potrzebne jakieś jeszcze dokumenty to ci powiedzą. na duże pieniądze nie licz ale w takiej sytuacji liczy się chyba każdy grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×