nie rozumiem tego ... jak można tak traktować ...

wlasne dziecko mam koleżankę, która ma 22 lata, a rodzice traktuja ja jakby miala z 11 ;/ musi co chwilę meldowac sie gdzie jest, z kim i co robi ;/ np: kiedys porpsiła mnie, żebym pojechala z nia na zakupy, więc już przy wsiadaniu do auta dzwonila do matki, aby powiedziec, że wlasnie jest u mnie i zaraz wyruszamy. nastepny \"przystanek na tel\" byl kiedy dojechałysmy już na miejsce do centrum handlowego \"mamus już jestem, wlaśnie idziemy polazić po sklepach\" nastepny, po zwiedzeniu kilku sklepow \"mamuś nic nie kupialam, zaraz wracamy, bede za okolo 1godz\" po godzinie, kiedy jeszcze nie jestemy na miejscu telefon od matki, gdzie jest ;/ wiec musi sie tlumaczyc, ze korek byl itp Jakby tego było malo, jak jest jakas impreza, grill, wyjscie do baru, masz czas do 23 ;/ jak sie nie stawi na czas to nastepny dzien ma wyciety z zyciorysu, klotnie,klotnie ...i jeszcze raz klotnie Ma 22 lata, a musi ukrywac sie przed nimi z paleniem papierosow ;/ Ktoregos razu jest ojciec wyzwal ja od najgorszych i zabronil zapraszac najomych do domu, bo powiedzial, ze dom to nie hotel ;/ Dziewczyna dobrze sie uczyla, nigdy nie mieli z nia problemow w szkole itp Zawsze chetna do pomocy. Dla mnie to straszne ;/ Co tacy ludzie (rodzice) musza miec w glowach, zeby tak traktowac swoje dziecko ;/ (rozumiem, ze kazdy wychowuje po swojemu, ale bez przesady ...ona ma 22 lata) A najgorsze ze po jej rodzicach tego nie widac, z etacy sa.Jak ich widuje czy rozxmawiam z nimi to wszysko ok, smieszni, zabawni, poczucie humoru. a od srodka, z drugiej strony, potwory ;/ Nie bija jej, wykanczaja psychicznie ... Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem takie zachowania ;/

nei chce mi sie czytac pa

niestety takich przykladow jest wiele, chociaz na 1 rzut oka tego nie widac, slyszalam o kolesiu ktorego matka zamyka w domu na klucz a koles ma 20 lat...po prostu paranoja

JAK JEJ MATKA NIE SMYRAŁA..:O:O