Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zycie jest do dupy

Zaręczyłam się, wesele już tuż tuż, a ja muszę się wycofać!!!

Polecane posty

Gość mjhgf
Mój kolega wycofał sie trzy dni przed ślubem, syn znajomej jakiś tydzień przed - bywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest do dupy
to sie w koncu skonczy tak, ze uciekne sprzed ołtarza... ewentualnie popelnie samobójstwo wczesniej. bo ja juz nie mam sily na nic, nikt w moim otoczeniu mnie nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exegi monumentum
Nie myśl o tym, na co "zasługuje" twój narzeczony. Skoro chce ciebie, to znaczy, że uważa, że zasługuje na ciebie - i nie wmawiaj sobie, ani nam, że on chce/potzrbuje czegoś innego. On chce ciebie. Wamawianie sobie i otoczeniu, że nie dajesz mu takiej miłości, jaka mu się "należy", to jest tylko objaw, że masz kompleksy - myslisz, że pewnie inna kobieta byłaby dla niego lepsza od ciebie, bo jakaś pipka była lepsza dla tego poprzedniego, który cię skrzywdził... A to jest bzdura na kiju, twój narczeczony chce ciebie. I tylko ciebie. A ty się tylko otwórz na to, co ci życie z nim przyniesie... Spróbuj na razie doceniać te "półcienie" radości jakie przy nim masz... a za czas jakiś okaże się, że to już nie sa jakies namaistki, tylko normalne uczucia... skoro piszesz, ze po rozsatniu z tym chlopakiem przestalas sie usmiechac, ze zyjesz - tak sobie, stracilas cala radosc zycia, to do psychologa ryubko powinas byla isc juz dawno. Pogadaj na terapii o tym, jak odzyskac radosc zycia. Jak na nowo nauczyc sie ufac komus nowemu, cieszyc sie przy kims, kto na ciebie zasluguje. I kto chce ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
typowy stres predślubny!!!!!!Ja też chciałam odwoływac ślub:)))))przejdzie po ślubie:) niczego nie odwołuj dlajakiego tam pijaka exa z zoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exegi monumentum
No jeszcze mi z samobojstewm wyjedz. no prosze cie ;) jutro - marsz na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest do dupy
pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie nie jest latwe
kochana na twoim miejscu usiadz sobie z twoja mama lub tata z kim sie z nich lepiej rozumiesz powiedz o twoich obawach watpliw3sciach ,jezeli nie jestes pewna nie wychodz za maz ,ale postaraj sie wytlumaczyc nazyczonemu i rozdzicom twoje obawy ,to byl za szybkie nieprzemyslane tak z twojej strony ,potrzebujesz czasu na to a jezeli kocha to zrozumie a ty bedziesz miala czas do na myslu czu kiedys bedzie to twoj maz czy tez moze inny, glowa do gory to jest w koncu twoje zycie pozniej a nie twojej rodziny ,jak b4edziesz sie rozwodzic tez beda gadac ,badz twarda i nie mysk o tym co inni pomysla tylko o tym co ty chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiące mysli na minutę
życie jest do dupy --> mam bardzo podobną sytuację z tym że jeszcze nie planuję ślubu. Mój facet bardzo by chciał, często mi o tym mowi ale ja uparcie twierdze, że nie jestem gotowa. Chyba caly czas kocham bylego z ktorym marzyl mi się ślub. Teraz nie potrafie sobie tego nawet wyobrazić. Wiem że go krzywdzę ale bez niego byłoby mi żle. Chyba za bardzo się przyzwyczaiłam i tak jest mi wygodniej. Egoistka ze mnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
Wiesz napisalas ze mieszkasz z nim i ze jest wszystko fajnie i ze sie nie klucicie... Nie kucicie sie, nie przeszkadza Ci on bo go nie kochasz. Sama wiem ze jak nie ma milosci i Ci na danym czlowieku nie zalezy to masz wszystko w d..pie. Zyjesz z nim ale nie ma dla Ciebie wiekrzego znaczenia co on robi, Ty robisz swoje i chcesz miec tylko swiety spokuj. To nie milosc! Pomysl o przyszlosci. Zycie nie jest szczesliwe gdy zyjesz z kims i go tolerujesz, szczescie jest wtedy jak sie kochacie i potraficie rozmawiac, klucic sie i docierac. Ja Ci proponuje pogadac najpierw o tym z rodzicami. Powiedz im co czujesz i co zamierzasz zrobic. A nastepnie pogadaj z nim. Beda krzyki, wrzaski i wyzwiska od najgorszych ale przyimij je ze spokojem i poczekaj az sie wszyscy wycisza. Z czasem wszystko ucichnie, mina zle emocje i dopiero wtedy zacznij z nimi rozmawiac. Zakoncz to i wroc do codziennosci (praca, szkola) a jak minie pierwsze poruszenie i emocje opadna to wszystko sie samo pouklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiące mysli na minutę
święte słowa Nicolka. Z moim byłym mogłam ię pokłócić po czym sie pogodziliśmy, były wiekie ybuchy emecji i miłośco. Teraz już tak nie jest. Nie zależy mi co robi mój facet dlatego się z nim nie kłóce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blejdza
A ja sie z NIcolka nie zgodze... tez cos. to ze sie ktos nie kloci za wiele, to nie znaczy, ze ma sie kogos w dupie. co innego rozmawiac o problemach, a co innego tolerowac i tlumaczyc sobie, no i co innego klocic sie... bzdury gadacie! to tak samo, jak ci nie napisze co 5 minut smsa, to znaczy, ze ma cie w dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blejdza
najpierw zalezy i sie kocham a to nie znaczy, ze trzeba sie klocic... co wy wiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki
z tego co pisze autorka nie wynika, ze ona ze swoim narzeczonym rozmawia o problemach... raczej ma je gleboko w d.... owszem, to ze nie ma klotni to nie znaczy ze nie ma milosci. ale jesli oni nawet nie rozmawiaja o problemach to juz jest zle. i tu sie z toba blejdza nie zgodze. autorka ewidentnie pisze, ze nie chce byc z narzeczonym, ale boi sie reakcji otoczenia. to co innego niz sie zastanawiac, czy sie chce z kims byc, wyjsc za maz. ona sie nie zastanawia, ona juz zdecydowala. a ze nie ma odwagi tego zrobic to juz inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka-we
takiej decyzji nie podejmuje sie od "tak sobie"...trzeba to przemyslec, jesli trzeba to i nawet kilka dni, tyg, a nawet miesiecy...po co krzywdzic siebie a przy okazji reszte osob? Pewnie Ci głupio się wycofać, bedzie pewnie obgadywanie sąsaiadów a moze nawet zal rodzicow skoro sie tak nastawili do tego, ale lesli czujesz, ze to nie to to rezygnuj poki czas...zycie ma sie jedno i trzeba przezyc je jak najlepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nelli 23
Miałam ten sam problem -kochałam,byliśmy razem,mieszkaliśmy razem,wpadł z dziewczyną (też grubą i zaniedbaną)rozpił się....Jestem miesiąc po ślubie z tym zakochanym we mnie...nie żałuje,ale nie dużo brakowało żeby zerwać wszystko.Życie, niestety, nie jest bajką-i tu trzeba planować przyszłość z głową -logicznie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawoszka1111
Ja też wychodzę za mąż 25 lipca. Wiem, że ludzie różnie przeżywają stres, ja też mam swoje odchyły, czasem pomyślę sobie, że może to nie ten, ale to są takie momenty, które chyba każda kobieta ma przed ślubem. Ale w momencie, kiedy wyobrażam sobie, że ma go nie być, albo że mam w tym momencie rzeczywiście odwołać ślub, to mam ochotę tylko biec do ukochanego i się mocno do niego przytulić. I nie mam już żadnych wątpliwości. Nie wychodź za kogoś, jeśli masz tak ogromne wątpliwości. Żyjesz dla siebie, nie dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawoszka1111
miało być "nie wychodź za mąż":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda_siska
zyje sie dla siebie?:/ hmm... a zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawoszka1111
Chodziło mi o to, że autorka nie powinna żyć dla innych -czyli wychodzić za mąż, żeby inni nie plotkowali, żeby nie zawieźć rodziców, chłopaka - bo tak naprawdę będzie w końcu nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×