Czy wierzyć w przyjaźń miedzy mężem a jego byla?

Małżeństwem jesteśmy od ponad roku, ale on czasem np spotyka sie z nia zeby sie pouczyc (studiuja razem sa w tej samej grupie. Ona ma chlopaka. Moj maz nigdy nie zawiodl mojego zaufania, ale mimo to czuje sie troche zazdrosna o niego:( nie chce byc zaborcza i wiem, ze nie moge mu zabronic spotykania sie z nia:/ Wiem, ze kiedys byli ze soba blisko, nawet bardzo (sypiali ze soba)... ale ona zostawila go dla innego (poleciala na kase). Natomiast ja studiuje zaocznie w innym miescie i co 2 tyg mam zjazdy na uczelni i oni czasem widuja sie w te dni...:( Jak jestem w domu, to tez raz na jakies 3-4 miesiace widuja sie:/ Co myslicie o tej sytuacji? Czy powinnam czuc sie zazdrosna czy moze jednak przesadzam?

Z tym to nigdy nic nie wiadomo.Ja sie przyjaźnie z moim byłym i to bardzo dobrze,czasem nawet u mnie nocuje ale do niczego nie dochodzi i nie dojdzie.Jesteśmy kumplami i tyle,oboje mamy takie samo zdanie na ten temat.Ale różnie to bywa...musisz uważać

Ja go tak bardzo kocham... Mysle, ze on mnie tez, ale boje sie go stracic:(

a jakbys go poprosiła żeby sie nie spotykał to co by powiedział?

Między nimi dalej jest uczucie napewno większe niż przyjaźń :)

Cięzka sytuacja , różnie bywa z takimi przyjaźniami ale z drugiej strony nie ma co generalizować i myślę , że zabranianie mężowi czegokolwiek tylko zaostrzyłoby całą sytuację też spotykaj się ze swoimi przyjaciółmi niekoniecznie tej samej płci

Wydaje mi sie, ze powiedzialby, ze to mnie tak bardzo kocha, a z nia sa tylko znajomymi i, ze nie chce mnie stracic... Mysle, ze przestalby sie z nia spotykac, ale mialby poczucie braku zaufania z mojej strony...

tzn on mi nigdy nie zabranial spotkac sie z jakims kolega, ale ja nie chcialam tego robic, zeby maz nie czul sie zazdrosny... Kiedys po prostu zrobilam tak, ze spotkalam sie z moim mezem i kolega:) nikt o nikogo nie byl zazdrosny:)

ja bym sie bała na twopim miejscu narazie wsyztsko obserwuj..

no wlasnie boje sie:( troche mnie to boli:( ale rownoczesnie ufam mojemu mezowi...

prosze:(

W takiej sytuacji lepiej mieć ograniczone zaufanie.